Od samego wejścia czuć piękny zapach. Oznacza to, że dziewczyny coś pichcą. Zdejmuje buty idę w stronę kuchni. Wchodzę do pomieszczenia, z którego unoszą się te zapachy. Tak jak myślałam w kuchni urzęduje Nikola. Z racji, że stoi ona tyłem chcę ją nastraszyć. Podchodzę na paluszkach i...
- Hej Mała. Już wróciłaś?
Fuck... Czasem zastanawiam się czy nie ma ona oczy do okoła głowy.
- Hej Niki. Tak. Sąd ty wiedziałaś?
- Kotku chodzisz jak mały słonik w składzie porcelany.- i posyła mi buziaka w powietrzu.
- Ejjj... nie chodzę tak.
- Chodzisz.
- Nie.
- Tak.
- Nie.
- Tak.
W trakcie naszego przekomażania do kuchni wchodzi Wiki.
- Hej. O co wy się tak spieracie?
- No bo Nikola powiedziała, że chodzę jak mały słonik w składzie porcelany. - robie nine zbitego pieska.
- Iiii?- ciągnie dalej Wiki.
- I tak nie jest.
- Jest Mała.- mówi Niki.
- Nie jest.- ciągnie dalej.
- Wypowiedz się Wiki jest tak czy nie jest?
Wiki chwilę się zastanawia po czym mówi.
- Mała...przyznaję rację... Nikoli.
- I ty brutusie przeciwko mnie? Foch.
- No weź nie fochaj się. - mówi Wiki.
- ...
- Ej...nie nasza wina, że tak chodzisz.
- ...
- No dobra co chcesz?
- Nic. Poprostu lubię się z wami droczyć.- szczerzę się jak głupia.
- Osz ty. Zmykaj stąd.
- Też was kocham.
- Sio! - wyganiają mnie.
- Idę już idę. Tak wogóle to panowie w domu?
- Tak są w salonie.
- Ok dzięki.
Wychodzę z kuchni i idę do salonu. Wchodzę i widzę siedzących na kanapie i grających moich panów i jakiegoś kolesia, którego nie znam ale mam to w dupie.
- Hej miśki.
Siadam między mini na kanapie.
- Hej Mała. - chłopaki dają mi buziaki. Już wróciłaś z budy?
- No.
- Jak było?
- Super, ktoś do nas dochodzi do klasy.
- Serio?
- No.
- Współczucie.
- Mhm.
A ten koleś cały czas się gapi. Śni, że to ja się rusze i to ja mu sie pokłonie. Upsi nie będzie tak... Siedzimy jeszcze chwilę aż postanawiam iść do siebie bo dziewczyny niedługo przyjadą. Właśnie muszę zapytać wszystkich czy nie będzie im to przeszkadzać.
- Chlopaki...
- Tak?
- Mogą do mnie przyjść...
- Tak.- powiedziała dwujka.
- Nawet nie wiecie kto.
- Zuza, Tosia i Beata. Zgadłem? - zapytał Patryk.
- Tak. To mogą?
- Jasne. A tak wogóle to jest Bartek.
Chłopak podnosi się i podchodzi do mnie. Wreszcie ruszył się.
- Bartek
- Maryśka dla znajomych Mała.
- Miło mi.
I wraca na fotel.
- Tia. Ja już lecę. Dzięki.
- Raczej się toczysz. Haha.- zaśmiał się szyderczo Bartek.
- Przepraszam co powiedziałeś? - zapytałam.- O jeszcze głucha. Ty nie możesz lecieć. Bo słonie nie latają. Co najwyżej się toczyć.
Dałam mu szanse ale jej nie wykorzystał. Wstaję z kanapy a po minach chłopaków widzę, że zaczynają się bać. Ojć...miał szanse ale jej nie wykorzystał. Kamil posyła mi spojrzenie z typu "już mu współczuję". Ja tylko się uśmiecham. Podchodzę do niego i z cichem i milusiej zmieniam się w diabełka.
- CHCIAŁAM BYĆ MIŁA ALE Z TAKIM H*JEM JAK TY SIĘ NIE DA.
- Ale...
- NIE PRZERYWAJ MI. TO, ŻE NIBY JESTEŚ SUPER WYSPORTOWANY MA ZNACZYĆ, ŻE JESTEŚ LEPSZY. MOŻE I TAK ALE RZEŹBA ZABRAŁA CI MÓZG. WIĘC JA WOLĘ JAK TY TO POWIEDZIAŁEŚ...SIĘ TOCZYĆ NIŻ NIE MIEĆ MÓZGU.
Na odchodne strzelam mu pięknego prawego sierpowego. Z nosa zaczyna mu lecieć trochę krew. Ups...ze mną się nie zadziera.
- A i zapamiętaj sobie lepiej nie wchodź mi ani żadnej z nas w drogę bo źle się to dla Ciebie skończy. - mówię już spokojnie.
I wychodzę z salonu.
*** perspektywa Bartka***
Po tym jak powiedziałem to co powiedziałem Maryśa spokojnie wstała. W oczach chłopaków widziałem współczucie. Taa...dopiekłem jej. Ale zaraz ona się uśmiecha. Podchodzi do mnie. I poznaję jej prawdziwe oblicze.
- CHCIAŁAM BYĆ MIŁA ALE Z TAKIM HUJEM JAK TY SIĘ NIE DA.
- Ale...- chcę je coś powiedzieć ale nie daje mi dojść do słowa.
- NIE PRZEYWAJ MI. TO, ŻE NIBY JESTEŚ SUPER WYSPORTOWANY MA ZNACZYĆ, ŻE JESTEŚ LEPSZY. MOŻE I TAK ALE RZEŹBA ZABRAŁA CI MÓZG. WIĘC JA WOLĘ JAK TY TO POWIEDZIAŁEŚ...SIĘ TOCZYĆ NIŻ NIE MIEĆ MÓZGU.
Po czym sprzedaje mi sierpowego. Czuję jak z nosa zaczyna mi lecieć krew. Zanim wychodzi mówi jeszcze już spokojna.
- A i zapamiętaj sobie lepiej nie wchodź mi ani żadnej z nas w drogę bo źle się to dla Ciebie skończy.
I wychodzi z salonu. Myślałem, że ucieknie ale ona podeszła do mnie i do tego jeszcze mi przyjebała. Spoglądam na chłopaków i widzę, że oni z trudem powstrzymują śmiech.
YOU ARE READING
Dwie twarze
Teen FictionAnioł czy diabeł... Dobro czy zło... Ta dziewczyna to jedna wielka tajemnica... Lecz nie zawsze taka była... Rany zmieniają ludzi... Teraz po niej można spodziewać się wszystkiego...