Chapter six

1.1K 70 27
                                    

Sasuke obudził się niechętnie. Co było dla niego niecodzienne, gdyż należał do rannych ptaszków. Zawsze wstawał o wczesnej porze czy to w dni robocze, czy dni wolne od pracy, niezależnie o której położył się spać.

Było około dziesiątej, a on czuł się dziwnie nieprzytomny. Zerknął na dziewczynę, która spała obok niego. Leżała na lewym boku, zwrócona twarzą do niego, a jej prawa ręka obejmowała go w talii tak, jakby pilnowała, żeby nigdzie nie uciekł. Uśmiechnął się do siebie na ten widok. W końcu miał ją obok, była tu przy nim, dla niego. Dłonią zgarnął opadający na jej policzek kosmyk włosów i delikatnie wysunął się z jej uścisku. Wstał po cichu z łóżka, żeby nie obudzić Sakury. Ubrał się, po czym usiadł na fotelu. Odchylił głowę, opierając ją o zagłówek. Wzrokiem błądził po suficie, tak jakby szukał jakiegoś rozwiązania, jakby chciał ułożyć sobie to wszystko w głowie. Nie zdecydował jeszcze, co zrobi. Miał dwie opcje. Albo dalej będzie ciągnął ten teatrzyk, albo wyzna jej całą prawdę. Brał pod uwagę ryzyko. Aby ją odzyskać, posłużył się kłamstwem i manipulacją. Jednak z każdym kolejnym dniem spędzonym z nią, miał coraz większe wyrzuty sumienia. Miał nadzieję, że zanim będzie zmuszony jej o wszystkim powiedzieć, Sakura przypomni sobie o nim, chociaż w jakimś minimalnym stopniu. Nie chciał wyznać jej prawdy, gdyż uważał, że to tylko by ją odstraszyło. Nie mógł znieść myśli, że go znienawidzi, że będzie miała do niego żal o to, że ją opuścił. Poddał się. Wszystko spieprzył. A teraz bał się, że nie ma już możliwości, żeby którekolwiek z nich wyszło z tej relacji cało.

Westchnął ciężko i przesunął dłonią po twarzy, po czym skupił swój wzrok na śpiącej dziewczynie. Miał dziwne przeczucie, że ten wyjazd nie skończy się dobrze.

Obudziła się około godziny jedenastej. Z niechęcią zauważyła, że Sasuke znowu nie było w łóżku. Trochę ją to zirytowało, ale jednocześnie poczuła ulgę, bo nie była pewna czy jest w stanie mu spojrzeć w oczy. Była zawstydzona wczorajszą sytuacją. Swoimi, jak i jego słowami. Zaczęła ją denerwować świadomość, że się w nim zakochuje. Walczyła z tym, bo wiedziała, że jeszcze za wcześnie na to uczucie. Było przecież tak wiele rzeczy, których o nim nie wiedziała.

Leżała pod kołdrą i wtulała twarz w poduszkę, nie mogąc się zdecydować czy wstać. Ostatnia noc z Sasuke, odbijała się echem w jej myślach. Wczorajszej nocy uległa mu dwa razy, ale nie żałowała tego. Kochał się z nią powoli, delikatnie, jakby w ten sposób chciał ją przeprosić, wynagrodzić jej tym swoje wcześniejsze zachowanie. Podobało jej się to. Pragnęła wierzyć, że ta strona Sasuke, którą ukazał jej w nocy, była zarezerwowana specjalnie dla niej. Dzięki temu powoli przestało ją przerażać to, jak szybko rozwija się ich relacja.

Zauważyła, że drzwi do pokoju były uchylone. Uniosła więc lekko głowę i nasłuchiwała. Jednak odpowiedziała jej głucha cisza, co mogło świadczyć o tym, że Sasuke zapewne nie było w domu. Przeciągnęła się leniwie, po czym usiadła na posłaniu i pościelą zakryła swoje nagie ciało. Sennym wzrokiem spojrzała w stronę okna. Było szaro i deszczowo. Co tylko potęgowało jej niechęć do opuszczenia ciepłego i miękkiego łóżka.

W szlafroku Sasuke powędrowała do swojego pokoju, zabierając z niego kosmetyczkę, bieliznę i jakieś ubrania. Wzięła szybki, orzeźwiający prysznic. Ubrała krótkie szorty z luźną koszulką i zeszła na dół. Będąc jeszcze na schodach, usłyszała szczęk zamka, a chwilę po tym otworzyły się drzwi, w których pojawił się Sasuke. Zeskoczyła ze schodków posyłając mu niepewny uśmiech.

Przyprowadziłem samochód i zrobiłem zakupy — powiedział, stawiając siatki na kuchennym blacie. A chwilę później pozbył się z siebie zimowej garderoby. Miał wilgotne nogawki spodni oraz włosy.

— Jesteś mokry — powiedziała. I zaraz skarciła się w myślach, za tę prymitywną uwagę. Niepewnie podeszła do niego. Przyglądała się jego zaczerwienionej od zimna twarzy i mokrym włosom, które przykleiły mu się do policzków i czoła. Zarumieniła się, gdy Sasuke mimochodem przeczesał je do tyłu.

[SasuSaku] Something I needWhere stories live. Discover now