86

44.1K 2.6K 76
                                    

- Nicola ! - warknął Filip, kiedy próbowałam wyrwać się z jego uścisku by ponownie zatopić paznokcie w skórze blondynki - Dość już do cholery !

- Puść mnie! - syknęłam szamocząc się jeszcze bardziej.

- Nie ! - objąwszy mnie o wiele mocniej, skierował się w kierunku wyjścia z klubu.

Fuknęłam obrażona pod nosem, jednak nie protestowałam już. Cholera, jest zły ?

Spojrzałam na jego twarz.  Mocno zaciśnięta szczęka chłopaka byłą wystarczającym potwierdzeniem moich przypuszczeń. Każdy mięsień jego ciała napinał się przy jego najmniejszym ruchu. 

- Co to do kurwy nędzy było ?! - wrzasnął, kiedy znaleźliśmy się już na zewnątrz. Zimne, październikowe powietrze owiało moją skórę, pozostawiając na niej gęsią skórkę.
Czułam się jak małe dziecko. Zbesztane za coś, co czyniło w dobrej mierze, jednak gdzieś po drodze popełniło błąd.
- Nie wiem o czym mówisz - bąknęłam pod nosem, pocierając dłońmi o ramiona by choć trochę się rozgrzać. 

- Przestań zachowywać się jak pieprzone dziecko ! - głośne warknięcie wypłynęło z jego ust, kiedy zrobił krok w moim kierunku. 

- Więc przestań mnie tak traktować - mimo moich silnych starań, mój głos załamał się już w połowie zdania. Miałam dość tego, że cały czas byłam traktowana jak niedorozwinięty człowiek, który nie może sam podejmować decyzji. Mam już prawie 20 lat. Pracuję, uczę się... Funkcjonuję jak każdy inny normalny człowiek, więc mam prawo domagać się, żeby mnie tak traktowano prawda ?

- Nie traktuję !

- Ale ona cię pocałowała ! - wrzasnęłam wściekła. Gniew ponownie zaczął we mnie wzbierać. Nie mniej jednak, na pewno nie aż tak bardzo jak chwilę temu, gdy patrzyłam na twarz tego blond pustaka.
Ale to był inny rodzaj złości. Wcześniej, chciałam dosłownie rozszarpać ją na strzępy, teraz - miałam ochotę się rozpłakać. Tak po prostu. Z żalu, bezradności... Wszystkie uczucia, które kumulowały się gdzieś w moim wnętrzu, nagle zbuntowały się, chcąc ujrzeć światło dzienne. 

- W tym rzecz ! - Zdenerwowanie przejmowało powoli kontrolę nad całym jego ciałem. Tupiąc nerwowo butem o asfalt, zaciskał pięści do tego stopnia, że knykcie stawały się białe. Wyglądał jak wulkan. Wulkan który lada chwila wybuchnie.  - To ona mnie pocałowała ! Nie ja ją ! 

- Więc dziękuj Bogu, że tak było. Inaczej nie miał byś już gdzie mieszkać - mruknęłam cicho, wymijając tykającą bombę zegarową, z burzą ciemnych włosów na głowie. 

- Gdzie idziesz ? - dłoń chłopaka zacisnęła się kurczowo na moim ramieniu, kiedy ruszyłam w kierunku wejścia do klubu. 

- Po Michała. Możesz tu zaczekać czy coś - wzruszyłam obojętnie ramionami.
Jak to było ?.. Ach tak. Krok do przodu, dwa do tyłu. 

~*~

Do domu wróciliśmy średnio po pierwszej w nocy. Byłam wykończona zarówno psychicznie, jak i fizycznie. Między mną a Filipem, niezręczna sytuacja panowała do momentu aż oboje znaleźliśmy się w łóżku. Obróceni do siebie plecami, unikaliśmy jakiegokolwiek kontaktu z drugą osobą. Oboje musieliśmy ochłonąć z emocji jakie dostarczyły nam "atrakcje" dzisiejszego wieczoru. W zasadzie nie rozumiałam o co mu tak chodzi. Przecież to ja byłam jedyną poszkodowaną prawda ? Nie ma nic boleśniejszego, niż widok twojego chłopaka, całującego się z inną dziewczyną.

On jej nie pocałował. Ona to zrobiła ! - Szeptała moja podświadomość. Jednak skutecznie starałam się ją wyciszyć. Wszystkie, kotłujące się w mojej głowie myśli, zlewały się w ciąg pytań dotyczących tej jednej, cholernej blondynki. Mimo że nie miałam ani siły, ani ochoty wdrążać się w ten temat, za nic nie mogłam oddalić od siebie tego wszystkiego. 

- Śpisz ? - łóżko zakołysało się delikatnie, a po chwili ciepły oddech chłopaka owiał mój policzek. 

Zacisnęłam mocniej powieki, czując jego wzrok na sobie.

- Nie.. - szepnęłam, odwracając się w jego kierunku.

- Przepraszam - mruknął cicho, przyciskając swoje czoło do mojego. 

- W tym problem. Za każdym razem gdy coś się stanie, liczysz że jedno przepraszam wszystko załatwi. Nie mogę, a raczej nie chcę znosić cały czas twoich wybuchów.

- Wiem - przymknął powieki, starając się zamaskować panikę majaczącą w jego oczach. 

- Skąd ją znasz ? - spytałam, odsuwając go delikatnie od siebie. Nie potrafiłam logicznie myśleć kiedy był zbyt blisko. 

- Ewelinę ? - mruknął przewracając się na plecy i zaplatając ręce pod głową - Z gimnazjum. Chodziliśmy do jednej klasy.

- Byliście parą ? - błagam... powiedz NIE. błagam, powiedz NIE ! 

- Co ? Nie.. Ona była raczej.... - przerwał szukając odpowiedniego słowa - ... inna. 

- Inna ? - nie widziałam twarzy chłopaka, gdyż oboje wpatrywaliśmy się w biały sufit, jednak oczami wyobraźni widziałam tę zmarszczkę między brwiami, która tworzyła się za każdym razem gdy intensywnie nad czymś myślał.

- Ona... Była jedną z tych dziewczyn, które obracały się raczej w męskim gronie. - Czemu mnie to nie dziwi ? - Nigdy jakoś nie miała przyjaciółek czy coś.. Chodziła z nami na imprezy.. W zasadzie wszędzie.

- Obracała się tylko w męskim gronie ? - mruknęłam ironicznie.

- Och.. Nie w tym sensie - zachichotał -Traktowaliśmy ją raczej jak kumpla. Jakby to powiedzieć.... Nie wszyscy widzieli ją jako kandydatkę na dziewczynę.

- A ty ? Widziałeś nią w niej ? - wszystkie wcześniejsze emocji traciły powoli na ważności. Złość nie targała mną już tak bardzo jak wcześniej. W zasadzie już prawie wyparowała. Jedyne, na co miałam teraz ochotę, to po prostu przytulić się do Filipa i nigdy nie puszczać.

- Nie. - uciął krótko. 

Wdawało mi się, że coś jeszcze kryje się za tą historią, jednak nie miałam już siły na roztrząsanie jej. Wtuliłam się w jego klatkę piersiową z nadzieją, że gdy uda mi się wreszcie zasnąć, wszystkie troski i problemy odpłyną w chwili gdy ponownie otworzę oczy jutrzejszego ranka.

- Um.. Nicola ? - po pokoju ponownie rozniósł się głos chłopaka.

- Mhmm ? - mruknęłam sennie, nie siląc się nawet na otworzenie oczu. 

- Znowu zadzwonił. 

- Kto ? - przetarłam oczy wierzchem dłoni. 

- Ojciec. Chcą się spotkać. 

- Kiedy ? 

- Po jutrze.
I cały sen poszedł się ścigać. To by było na tyle, jeśli chodzi o odzyskanie wewnętrznego spokoju...

~*~

Tradycyjnie, chciałam podziękować za WSZYSTKIE wyświetlenia. Ich liczba mnie przeraża :D Pozytywnie oczywiście ^^

Chciałam Was też zachęcić do pisania prywatnych widomości.. Wiele osób pisało mi, iż czują oproy przed zadawaniem pytań, mimo iż mają ich masę. Tak więc zachęcam. JA NIE GRYZĘ  ;D

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz