54.

54.9K 2.7K 83
                                    

Leżeliśmy na łóżku w moim pokoju już od dobrej godziny. Z głową na piersi Filipa, palcem zataczałam drobne kółka wokół jego pępka, oglądając film na laptopie. W zasadzie dobiegał on już końca. Kiedy na ekranie pojawił się rząd napisów odruchowo spojrzałam w okno. Na zewnątrz było już całkiem ciemno. Z pobliskiej latarni sączyło się słabe światło. Co jakiś czas migały reflektory przejeżdżających niedaleko samochodów.

- Chyba będę się już zbierał - szepnął Filip podnosząc się lekko i całując mnie w czubek głowy.

- Zostań - jęknęłam odwracając się w jego kierunku. Spojrzałam w jego ciemne oczy i uśmiechnęłam się zachęcająco.

- Dziewczyno ! Spędziłaś ze mną tydzień ! Byliśmy razem 24/7 a ty jeszcze nie masz mnie dość ? - zaśmiał się.

- E-ee - pokiwałam głową składając na jego ustach szybki pocałunek. - Idę pod prysznic. Jak wrócę obyś tu był - pogroziłam mu w żartach palcem - bo jak nie ...

- Bo jak nie to co ? - uniósł do góry brwi próbując zamaskować uśmiech który majaczył na jego ustach.

- Nie chcesz się przekonać - ostatni raz go pocałowałam po czym podniosłam się z łóżka i zabierając po drodze piżamę, zamknęłam się w łazience.

Kiedy kilkanaście minut później weszłam do pokoju, z nutką zawodu stwierdziłam że jest on pusty.

"Pewnie wyszedł" - pomyślałam. Nałożyłam na gołe nogi grube skarpetki i zbiegłam po schodach na dół by zabrać coś do jedzenia. Przeglądałam właśnie zawartość lodówki kiedy rozdzwonił się telefon.

- Tak ? - zapytałam podnosząc słuchawkę.

- O Nicola ! - usłyszałam wesoły głos taty - Już w domu ?

- Mmm tak. Wróciłam kilka godzin temu. Gdzie jesteś ?

- Ja ? Om.. Na spotkaniu. Dzwonię właśnie żeby wam przekazać że wrócę dopiero jutro. Na szafce koło lodówki zostawiłem tobie i bratu jakieś pieniądze. Zamówcie sobie pizze czy coś..

- Hm okej.

- Pa córeczko. - nie zdążyłam nic odpowiedzieć bo ten zdążył już zakończyć połączenie.

Zabrałam z blatu jogurt który wcześniej wyciągnęłam z lodówki i ruszyłam po schodach w kierunku pokoju.

Kiedy byłam już na korytarzu, postanowiłam że zahaczę jeszcze o pokój Michała. Musze przyznać ze stęskniłam się za tym starszym, wkurzającym bratem. W dodatku kiedy sobie tylko pomyślę że już za tydzień zaczyna się rok szkolny, a on wraca do akademika, płakać mi się chce. Może i czasem się kłócimy. Mamy różne poglądy na pewne sprawy i przez to powstają między nami konflikty, ale ta więź która jest między nami, jest tak silna... Może to dziwnie zabrzmi, ale oprócz brata, mam w nim też przyjaciela. Przecież to on mnie wspierał kiedy rodzice sie rozwodzili, kiedy Sra miała wypadek a nawet wtedy gdy mając 10 lat wywróciłam się na swoim rowerze łapiąc przy tym gumę, a on jak na starszego brata przystało, oddał mi swój rower a on sam pchał mój w kierunku domu przez prawie 3 km.

Stanęłam przed drzwiami i uprzednio pukając cicho, pociągnęłam klamkę i weszłam do środka. A to co tam zobaczyłam....

Michał z Filipem siedzieli sobie wygodnie na łóżku brata, ślepiąc w telewizor i zawzięcie o czymś rozmawiając. Każdy z nich trzymał w ręce do połowy opróżnioną już butelkę piwa.

- Om.. Tata dzwonił. - westchnęłam siadajac między nimi na łóżku.

- I co ? - spytał Michał upijając kolejny łyk z butelki.

- Będzie dopiero rano.

- Co ? - zaśmiał się brat. - To już chyba wiemy co się będzie działo podczas drugiej części jego randki -parsknął.

- Facet nie próżnuje ! - wtórował mu Filip. Zmierzyłam ich wzrokiem po czym podniosłam się  z łóżka.

- Jesteście obrzydliwi - przewróciłam oczami po raz ostatni spoglądając na nich - idę spać.

- Branoc siostrzyczko - zawołał Michał kiedy zamknęłam już za soba drzwi.

Rozłożyłam się wygodnie na łóżku otulając szczelnie kołdrą. Było już dość późno. Dochodziła prawie północ a to był naprawdę ciężki dzień. Ta cała walka Filipa i wg. Mam prawo czuć się zmęczona...

Nawet nie wiem kiedy zasnęłam. Sen ogarnął mnie niedługo po tym jak się położyłam. A teraz ? Dochodziła godzina 3 w nocy a ja nie śpię. Odwróciłam się od ściany, by wygodniej wyłożyć na łóżku, jednak po drodze napotkałam jakąś przeszkodę. Z ulgą stwierdziłam ze tuż obok mnie śpi Filip. Przysunęłam się delikatnie do niego i wtuliłam w jego tors. On jakby wyczuwszy przez sen moją obecność, objął mnie w tali i przyciągnął bliżej siebie mrucząc coś sennie. Uśmiechnęłam się od ucha do ucha i zamknąwszy oczy opadłam na poduszkę.

Mam Cię (1&2)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz