13. Wioska

22 1 6
                                    

Drzwi były ciemno-drewniane. Nie wiedzieć czemu od razu skojarzyły się dziewczynie z ukrytym przejściem do Narni.

Łukasz wyjął z kieszeni klucz. Przekręcił zamek. Zanim przejście się otworzyło Celine zdążyła zapytać:
-Do kąd one prowadzą?!
-Dowiesz się za sekundę!- odprychną, po czym otworzył drzwi.
13-tolatce ukazała się jakaś ukryta wioska. Wszystkimi domkami były szałasy. Takie, jakie pokazują w telewizji na przyrodniczych programach.
-Chodź.- Łukasz dość brutalnie złapał Celine za ramię i przeprowadził ją poprzez drzwi.
-Co ty robisz?! Czy ty do reszty zgupiałeś?!
Drzwi same zamknęły się metalowymi karatami, lecz do Celine jeszcze nie dotarło, że jest w niebezpieczeństwie.
-Zamknij się!- odkrzyknął Łukasz. Złapał ją za obie ręce. Dziewczyna kopnęła go w stopę. Krzyknął z bólu, ale nie zmniejszył uścisku.
-CO TY ROBISZ, DEBILU?! O co ci chodzi?!- krzyknęła płaczliwym tonem.

Nagle coś czarno-białego wybiegło z szałasu. I następne. Nie, to przecież nie możliwe... Zwierzęta biegły na czterech łapach. Zasuwały wyjątkowo szybko. W mgnieniu oka okrążyły Celine i Łukasza. To nie możliwe, ale jednak... Tymi zwierzętami były pandy! Niektóre miały obroże, a inne nawet posiadały prowizoryczne bluzki!
Pandy zaczęły związywać Celine. Łukasza zaś zostawiły w spokoju. Dziewczyna krzyczała. Bezskutecznie. Mogła mieć jedynie nadzieję, że to sen. Zobaczyła, że Łukasz rozmawia z pandami. Tylko, że... W ich języku!
[ tak, najwyraźniej pandy mają swój język ]
Celine nie wiedziała co myśleć. Już w ogóle nie chciała myśleć. Chciała tylko przeżyć. Mogłaby zrobić wszystko. Nawet zaprzyjaźnić się z Kamilą i Zośką. Nawet być ich służącą!
Liny mocno ściskały. Dziewczyna ledwo mogła oddychać. Nie chciała się wyrywać. Jedynie patrzyła resztkami sił. Lecz w końcu pandy zawiazały jej również oczy.

Celine zasnęła. Sama nie wiedziała jak to było możliwe, no ale jednak. Przynajmniej gdy spała, to nie czuła uciskania lin.
Śniła o nicości. A potem o pandach... Coraz więcej pand... Ze wszystkich stron zmierzają ku niej... Dziewczyna dostrzegła Łukasza siedzącego na tronie. Z berłem i koroną. Rozkazywał pandą w ich własnym języku. Pandy ją dopadły. A potem znowu ta nicość...

Nagle ktoś obudził 13-tolatkę. Celine nie widziała twarzy tej osoby, ponieważ nadal miała zawiązane oczy. Przybysz zaczął ją rozwiązywać. Dziewczyna się nie odzywała. Za bardzo się bała. W końcu odwiązał jej także oczy.

Nad dziewczyną stała Ania. Ania. Jedynie Ania. Celine wyjęła włosy, które wpadły jej do ust i warknęła w stronę rówieśniczki:
-Co ty tu robisz?
-Właśnie ratuję ci skórę!
13-tolatka nie musiała długo myśleć, by stwierdzić:
-Ty mnie śledziłaś!
-Ja... Ty powinnaś mi dziękować!
-Za to, że mnie śledziłaś?!
Ania się zdwenerwowała. Rzuciła liny na podłogę i odpowiedziała tonem ni to obojętnym, ni wzburzonym:
-Nie, to nie! Wracam do domu!- Ania opuściła szałas, w którym teraz się znajdowały.
-Pomuż mi chociarz z tąd uciec!- Celine krzyknęła za nią.
-No dobra! Ale bądź cicho!
-Ble, ble.
Celine także opuściła szałas i podążała za swoją rówieśniczką.
-Po co idziesz na palcach?- 13-tolatka zapytała Anię.
-Nie twoja sprawa.
-A czyja?!
-MOJA!- dziewczyna się wkurzyła.
-No doooobra. Już wyluzuj.
-To bądź cicho.
-NIE MÓW MI, CO MAM ROBIĆ!
Ania nie odpowiedziała, tylko przyłożyła palec do ust. Celine nasłuchiwała.

Po chwili zobaczyła, jak coś wybiega z pobliskiego szałasu. Była to panda.
-W nogi! -Krzyknęła Ania.
Celine w bieg. Biegła z całych sił. Ania przed nią. Widziała drzwi. Nadal osłonięte kratami... Za nimi biegły już 3 pandy. Zaczęły je doganiać. Ania dobiegła do drzwi. Celine parę seund później. Jedna z pand brutalnie skoczyła na twarz rówieśniczki.
-AAAA!- dziewczyna krzyczała z bólu.
-ANIAA!- Celine spłynęła łza po policzku.- jak otworzyć te drzwi?!
-Kkk...AAAA!mień... Pooo!...Leeewej.
Dziewczyna nie bardzo zrozumiała. Z resztą nie było na to czasu. Odnalazła dość duży kamień po lewej stronie od drzwi. Panda już szykowła się do skoku w dal. Celine dodknęła kamienia. Kraty się opuściły. Dziewczyna szarpnęła za klamkę. Zamknięte.

AntyPandaWhere stories live. Discover now