9. Zakupy

13 1 0
                                    

Nastał weekend. Celine mimo wszystko ten tydzień szkolny uznała za udany. Co z tego, że przedstawienie było totalną klapą. To się teraz nie liczyło. W końcu Kamila i Zośka na zawsze zostały pokonane! Już (chyba) nikt ich nie lubi! Tak, jak wcześniej. Wszystko na reszcie wróciło do normy.

Celine zjadła śniadanie i wysłała wiadomośc do Łucji:

Idziemy dzisiaj na zakupy? Kupię ci tę obudowę, którą ci obiecałam.

Tak na prawdę nie chciała jej kupować, ale teraz miała dobry humor.

Wiesz, dziś nie mogę...

To było trochę dziwne. Łucja zawsze lubiła zakupy.

A jutro?

Też nie.

Trudno. Najwyraźniej nie zasłużyła na prezent. Ciekawe, co ona tam robi... Celine postanowiła, że nie będzie marnować dnia i pojdzie sama. Pożegnała się z rodzicami i wsiadła do autobusu. Nie nawidziła nim jeździć. Wszędzie ludzie. Ludzie, których nawet nie stać na własny samochód. Prostactwo...

Do centrum handlowego nie było daleko, więc na szczęście szybko dojechała. Przepchała się przez tłum lumpów i wysiadła z autobusu. Teraz widziała inny świat. Świat mody, szyku, urody. Och... Prawie jak w Paryżu... Gdy Celine będzie dorosła, to na pewno się tam przeprowadzi.
Weszła do sklepu. Rozejrzała się. Co jest jej bardziej potrzebne:
Beret, czy nowa bluzka?
Lato za parę dni, więc beret chyba się nie przyda... Celine skierowała się w stronę T-shirt'ów. Nie mogła uwierzyć w to, co zobaczyła. Jakaś dziewczyna miała bluzkę z AntyPandą! Przekreślona panda. I jeszcze ten napis potwierdzający wszystkie wątpliwości... ,,ANTY PANDA". Ta bluzka tak się rzucała w oczy... Celine podeszła do niej i zapytała:
- Z kąd masz tę bluzkę??!
- Właśnie kupiłam! To najnowszy trend mody.
-A...
- W tym sklepie! Pacz, tam za rogiem.
-Hhh...- Celine nie podziekowała. Bo niby za co? Za to, że ona jest kolejną wielbicielką ICH?! 13-tolatka odnalazła całą kolekcję przeznaczoną AntyPandzie! Od bluzek poprzez spodnie po najróżniejsze dodatki: spinki, wisiorki, bransoletki, kolczyki, przypinki, breloczki i opaski.

Dziewczynę zaintrygowały futerka z AntyPandą. Za raz... Czy one są z prawdziwej pandziej skóry?! Nie... To przecież nie możliwe... Pandy- zwierzęta na wyginięciu- zabijane do takich okrutnych celów?! To... Spojrzała na metkę:

Prawdziwe futro.
Nie... Może gdyby było ono takie ładne... Takie normalne... W tedy Celine by je kupiła! Ale to... Marnowanie zwierzęcia. Dziewczyna postanowiła nie zostawiać tak tej sprawy i podeszła do sprzedawczyni.
- Z kąd jest ta najnowsza ,,kolekcja"?- w głosie dziewczyny bez problemu można było wyczuć obrzydzenie.
- O którą chodzi?
- O tę z ,,pandami".
- Z Chin.
- Kto jest tego projektantem?
- Ja mam to wiedzieć?
- A kto?!
-No dobra, sprawdzę...- sklepikarka najwyraźniej uważała, że robi łaskę -jakaś Zofia i Kamila...
- Cco?!

AntyPandaWhere stories live. Discover now