#13 Jednak potrafisz być miła

10.8K 565 44
                                    

Rano zamiast pójść na pierwsze lekcje poszłam pojeździć na motorze. Ostatnimi czasy zaniedbałam to i na pewno dlatego doszło do remisu między mną a Noah. Przez te kilka dni muszę się do tego przyłożyć i wygrać ten wyścig. Nie pozwolę temu dupkowi mnie pokonać i odebrać mi tytułu mistrzyni. Po około godzinie szybkiej jazdy postanowiłam zrobić sobie odpoczynek. Zatrzymałam się przy jakiejś knajpce, która wyglądała niczym z lat  osiemdziesiątych. Gdy weszłam do środka wystrój także był stylizowany na tych latach. Usiałam przy jednym ze stolików. Po kilku minutach podeszła do mnie starsza kobieta, która przyjęła moje zamówienie. Czekając na mój posiłek wyjęłam telefon i zaczęłam przeglądać portale społecznościowe. Nagle ktoś usiadł na przeciwko mnie. Podniosłam wzrok znad telefonu i zobaczyłam przed sobą Noah.

-Śledzisz mnie? - zapytałam bez ogródek.

-Czy ty przypadkiem nie powinnaś być w szkole? - zapytał olewając moje pytanie.

-Czy ty przypadkiem nie powinieneś zamknąć mordy? - uśmiechnęłam się słodko.

-Zadziorna jak zawsze - oparł się wygodnie o siedzenie uśmiechając się szeroko -Mówiłem ci już, że mnie to kręci? - puścił mi oczko.

-Mówiłam już, że mnie to nie obchodzi? -  Przewróciłam oczami.

-A może... Pobawimy się w dom, ty będziesz drzwiami, ja będę pukał  - poruszył znacząco brwiami.

-Puknąć to ty możesz się w łeb.

Ucichliśmy na chwilę, gdy starsza kelnerka podeszła do stolika przynosząc mi moje naleśniki i shake. Podziękowałam jej i uśmiechnęłam się delikatnie.

-A jednak potrafisz być miła - skomentował chłopak.

-Dla tych, którzy na to zasłużyli tak.

-Skarbie, a ja nie zasłużyłem? - zapytał z tym swoim cwaniackim uśmieszkiem.

-Lepiej się zamknij - warknęłam zabierając się za jedzenie.

Chłopak jakby nigdy nic chwycił za mojego shake i napił się z niego.

-Mmm... Dobre - uśmiechnął się szeroko.

Patrzyłam na niego osłupiała i dopiero się przebudziłam, gdyż jego ręka wylądowała nad moim talerzem sięgając po kawałek jednego z moich naleśniczków. Klepnęłam go nagle w dłoń, żeby ją zabrał, ale mimo to udało mu się ukraść kawałek. Wrzucił sobie skrawek ciasta do ust i uśmiechnął szeroko.

-Pyszne - skomentował nadal przeżuwając.

-Chyba się trochę zapominasz koleżko - zmrużyłam oczy.

-A co krępuję cię? - zapytał kładąc dłonie na stół i przybliżając się do mnie.

-Nie - odpowiedziałam od razu.

-W takim razie smacznego - uśmiechnął się szeroko przysuwając trochę mój talerz w swoją stronę i zaczynając się się zajadać moimi naleśnikami. 

Moje wkurzenie wykraczało ponad skale. Wstałam ze swojego miejsca, a chłopak automatycznie na mnie spojrzał. Posłałam mu mordercze spojrzenie, po czym już chciałam się kierować do wyjścia, ale on złapał mnie za dłoń i pociągnął w stronę siedzeń, przez co byłam zmuszona usiąść.

-Czego? - warknęłam.

-Nic nie zjadłaś jeszcze skarbie - wskazał na talerz, a na jego ustach nadal był ten jego cwaniacki uśmieszek.

-Chyba wolę tego nie jeść nie wiadomo co ty tam mogłeś dodać - uśmiechnęłam się sztucznie i już chciałam wstać.

-Beth - spojrzał na mnie groźnie.

Queen of Death ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz