1

1.3K 177 76
                                    

Hey jestem Michael... Um nie. To może... Cześć! Nazywam się Mike... Nie, nie...

Hey, mam na imię Michael i...

- Uh to bez sensu! - zirytowany zamknąłem dziennik, który jak miałem nadzieję, zostanie moim pamiętnikiem i rzuciłem się na łóżko.

- Mikey! Chodź tutaj pyłku! - uśmiechnąłem się szczęśliwy, że Luke wrócił do domu i zbiegłem na dół.

- Cześć Lukey! - przytuliłem go mocno, a ten uniósł mnie nad ziemie i obrócił się kilka razy.

- Jak tam wróżko? Co robiłeś cały dzień?

- Nie wróżka tylko faerie Luuu!

Tak, jestem faerie. Pełnej krwi faerie, które żyły setki lat temu to pół demony pół anioły. Przypisuje się nam niezwykłą urodzę i demoniczny charakter, jednak u mnie się to ani trochę nie sprawdza. Największym minusem jest to, że nie potrafimy kłamać. Nie, że nie mamy tej umiejętności, ale kłamstwo po prostu nie przejdzie nam przez gardło. Znaczy kiedyś tak było.

Teraz już od dzieciństwa rodzice uczą małe wróżki kłamać. W końcu to się czasami przydaje w życiu. W legendach o pradawnych faerie żyjących w lasach mówią, że kiedy ktoś dołączy do ich tańca, będzie tańczył dopóki nie umrze. Taniec leżał w naszej naturze. Kochałem tańczyć, jednak nigdy nie zrobiłem tego przy kimś. Z biegiem lat, wyodrębniły się różne rasy "wróżek" takie jak driady, syreny, sylfy, rusałki i nimfy.

Ja byłem sylfem, niestety... Zwykłym duszkiem leśnym.

- Jasne, jasne. - zaśmiał się i poszedł do kuchni, a ja wiernie potruptałem za nim. - Cześć psiaku! - podrapał eterycznego wilka za uchem i przeczesał jego sierść. Dostojnie zwierzę było półprzezroczyste, o błękitnej poświacie.

- Dziś byłem na zajęciach, w pracy, a potem zrobiłem obiad.

- Naprawdę? Jest może szansa, że dostanę go teraz?

- Tak, oczywiście. - powiedziałem z przygaśniętym uśmiechem i zabrałem się do odgrzewania jedzenia. - A ty, co dziś robiłeś?

- Miałem do załatwienia trochę papierkowej roboty w firmie, a potem poszedłem z Calum'em do restauracji.

- Och, to fajnie. - powiedziałem z jeszcze bardziej sztuczną radością. - Ja um... Pójdę na spacer z Saszą. - wydukałem i od razu po tym, jak nałożyłem mu jedzenia, uciekłem do przedpokoju, gdzie założyłem niechlujnie trampki i wyszedłem z wilkiem z domu.

- No, do lasu Sasza. Chodź, szybko. - starałem się brzmieć na wesołego i pobiegłem razem z nim w stronę drzew.

Łzy, które spadały na chodnik sprawiały, że wyrastały w tych miejscach kwiaty, a ja czułem, jak wielka gula tworzy się w moim gardle.

Oparłem się o pień i zjechałem po nim w dół. Łkałem cicho otoczony roślinnością i leśnymi stworzeniami, które w tym momencie nie potrafiły przynieść mi spokoju.

- Znowu... Czemu? Powiedz mi, czym sobie na to zasłużyłem? - wtuliłem twarz w sierść wilka mocząc ją łzami.

Byłem tym najgorszym. Najbardziej pospolitym, położonym najniżej w hierarchii sylfem. Tym niepotrzebnym, brzydkim chłopcem, który nawet nie potrafi rozmawiać z naturą i zwierzętami.

Wpatrywałem się w piękną obrączkę na moim palcu i zastanawiałem czemu ona tam jest, jednak to przecież oczywiste.

Luke jest Avatarem. Potężnym duchem, który przybrał cielesną postać na potrzeby życia w społeczeństwie. Avatary są najsilniejszymi istotami na ziemi i zajmują szczytowe miejsce w hierarchii ras, a nad nimi są jedynie anioły. Ich głównym celem jest ochrona, więc posiadają mnóstwo opiekuńczych sił i mocy. Nie używają do tego magii, a własnej wewnętrznej energii.

Kiedy mnie poznał, byłem w marnym stanie. Tak naprawdę, to nie wiele brakowało, abym umarł i zamienił się w rusałkę. (Ukazywały się zazwyczaj jako piękne, nagie postacie z rozpuszczonymi zielonymi włosami. Rusałkami stawały się faerie, które zmarły przed wzięciem ślubu. Rusałki pojawiały się w czasie nowiu i wabiły do siebie płeć przeciwną, którą zabijały poprzez łaskotanie lub opętańczy taniec.)

Jednak on uchronił mnie przed śmiertelną chorobą i po roku znajomości zostaliśmy małżeństwem. Byłem wtedy taki szczęśliwy...

  Δ•Δ•Δ

    Także no. To nie będzie taka wesoła książka od początku.

Miłego dnia i nocy wszystkim!

Kruche Skrzydła / MukeWhere stories live. Discover now