Od dziesięciu minut wpatrywałem się w ekran mojego laptopa.
Wyobraźcie sobie, że siedzicie sobie spokojnie w swoim pokoju. Jest piątkowy wieczór, a obok was leży paczka żelków, które co chwilę jakimś magicznym cudem lądują w waszej buzi. Nawet nie wiecie jak to się dzieje, tak po prostu jest. Zastanowicie się nad tym dopiero, kiedy z waszego brzuszka zrobi się oponka, a teraz nie jest to ważne.
Właśnie ocieracie z ust ślinę, która jest efektem oglądania absa Jimina, gdy przychodzi wam powiadomienie z fejsa.
Jako honorowi członkowie wszystkich fanowskich grup, uznajecie, że musicie koniecznie to sprawdzić. W chwili przełączania karty widzicie zaproszenie od swojego crusha, miłości swojego życia, którego zdjęcia trzymacie pod łóżkiem, a w pamiętniku macie plan waszego przyszłego domu.
Teraz dodajcie do tego, że napisał do was. W dodatku napisał, że mu się podobacie.
Zapewne macie coś w stylu; Jupi! Plus pięć do pewności siebie!
Odpisujecie mu i żyjecie później długo i szczęśliwie.
No chyba, że jesteście mną.
Bo gdy Park PERFEKCYJNY Chanyeol napisał do mnie, nadeszło zawieszenie systemu.
Najpierw przypomniałem sobie jak słodko zmarszczył w tamte chwili brwi. Zawsze tak robi, jeśli z kimś pisze.
Potem skupiłem się na odczytaniu tego, co napisał, bo to chyba ta istotna teraz rzecz.
Ostatecznie skończyłem wbijając wzrok w monitor.
Nie odpisałem. Zacząłem piszczeć. Nie myślcie sobie, że był to wysoki, dziewczyński pisk jak z tych wszystkich stereotypowych filmów. Wydałem z siebie męski, pasujący do mnie dźwięk.
Nie no, kogo ja chcę oszukać?
Prawda jest taka, że brzmiałem jak zarzynana, skrzecząca wiewiórka podczas okresu godowego, a moja mama musiała sprawdzić, czy nie wykonuje jakichś egzekucji na małych, leśnych stworzątkach.
Jednak, wracając do sedna.
Po tym jak moja rodzicielka wyszła z pokoju zabierając mi kochane gumowe smakołyki i komentując moje zachowanie cichym "Ale przegryw", postanowiłem napisać do mojego przyjaciela, Kyungsoo. Nie mówcie mi, że Chanyeol wiedział, że wyświetliłem i pewnie czekał na odpowiedź. Ja o tym wiem, ale mój mózg najwyraźniej uznał ten fakt za niewarty uwagi.
Byun Baekyun: EJ EJ EJ EJ
Byun Baekhyun: WAŻNE SPRAWY RUSZ TU DUPE ZOSTAW NA CHWILE TE SWOJE LOFFKI
Do Kyungsoo: Jeśli znowu zgubiłeś eyeliner, nie będę zostawiał Kaia tylko po to, żeby go szukać. Ostatnim razem trwało to dwie godziny.
Byun Baekhyun: Nie moja wina, że mama go zaebała bez pytania, ok?
Byun Baekhyun: POZA TYM TO COŚ WAŻNIEJSZEGO
Byun Baekhyun: CHANNIE DO MNIE NAPISAŁ ROZUMIESZ??!!
Do Kyungsoo: kekeke śmieszny jesteś
Do Kyungsoo: Napisz jak ogarniesz dupe, klucho
Z rozczłapioną buzią, mętlikiem w głowie i wiadomościami Parka przed oczami, przesiedziałem kilka godzin. Nie zrobiłem nic, jedynie gapiłem się w ekran. Raz na jakiś czas próbowałem napisać coś sensownego, ale moja, zazwyczaj ogromna, wyobraźnia poszła na spacer ze zdrowym rozsądkiem.
Najprawdopodobniej zostali złapani przez jakichś podejrzanych typków i muszą teraz prostować banany w Irlandii. Na ich miejscu uznałbym to za lepsze od siedzenia w mojej głowie, więc nie miałem im za złe długiej nieobecności.
Zasnąłem późno w nocy, snując wyobrażenia Chanbaekowych dzieci i obiecując sobie, że odpowiem Chanyeolowi z samego rana.
🍣 🍣 🍣
YOU ARE READING
UGLY DUCKLING I chanbaek
FanfictionTytuł: UGLY DUCKLING Pairings: main!Chanbaek, Kaisoo, Huhan Opis: Baek uważa się za brzydkie kaczątko, a Chanyeol to wspaniały łabędź. Dzięki małemu jelonkowi nasze ptaszki spotka happy end. Chyba... Ostrzeżenia: będzie...