28.

33 1 0
                                    

    Po ceremonii w kościele wszyscy goście udali się na wesele. Mama pojechała z jakimś ,,kolegą" z pracy, więc miałem wolne ręce. Nikt się mnie o nic nie pytał, nikt niczego nie oczekiwał, więc postanowiłem zrobić sobie wolne. Tam wszyscy będą pić i tańczyć, a ja nie miałbym z kim tańczyć, a pić równie dobrze mogę w domu i taki właśnie miałem plan.

    Wolno wjechałem na podjazd domu, nigdzie mi się nie spieszyło. Wysiadając z samochodu rozwiązałrm krawat i wrzuciłem go na siedzenie. Wszedłem do domu, ściągnąłem marynarkę. Godzina trzynasta trzydzieści siedem.

Uff, jeszcze cały dzień przede mną.

Wyciągnąłem butelkę piwa z lodówki i rozsiadłem się wygodnie na kanapie. Włączyłem TV, ale patrzyłem na to jednym okiem. Następnie przyniosłem jeszcze butelkę wódki, potem znalazłem pół butelki wina, po drodze zaplątało mi się kilka puszek piwa... Piłem za parę nowożeńców, ale też za straconych Alec'a i Destiny. Na Alec'a nie było już szans, ale Destiny jeszcze raz po raz do mnie wydzwaniała... W przypływie adrenaliny wyciągnąłem smartphone z kieszeni i wybrałem jej numer. Jeszcze go nie usunąłem.

Pierwszy sygnał...

Drugi....

Trzeci...

i włączyła się poczta głosowa.

Biiip. Po sygnale zostaw wiadomość - usłyszałem.

- Cześć Dest... - czknąłem - ...iny. Przepraszam... za mój stan. Ja... ja... yyy... ja... tęsknię. Przepraszam... że nie odbierałem, ale ty też nie chciałaś ode mnie odebrać. Przepraszam...  jestem takim kutaf... kuta... kutasem... przepraszam... Zadzwoń... jeżeli będziesz chciała... albo jeżeli znajdziesz czas - rozłączyłem się i rzuciłem telefon na drugą stronę kanapy.

Czekałem. Czekałem. I czekałem. Nie zadzwoniła. Wstałem zataczając się na prawo. Polałem piwem kanapę i pół dywanu. Chcąc posprzątać, przewróciłem otwartą puszkę i wylałem resztę jej zawartości.

- Kurwa - przeklnąłem rzucając szmatkę w rozlany alkohol.

Chciałem przełączyć kanał, ale pilot także lepił się... od czerwonego wina. Przetarłem go moją koszulą, ale to i tak nic nie dało. Rzuciłem nim w kąt i postanowiłem się przespać. Chciałem wejść na górę, ale nogi odmówiły mi posłuszeństwa.

Destiny  ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz