Po skończonej lekcji z moją padawnką i jej koleżanką. Wróciłam do pokoju. Położyłam się na łóżku rozmyślając nad technikami walki i o sposobie nauczania. Za nie długo pewnie będzie jakaś misja. Zasnęłam.
Stałam przed świątynią jedi.
- Nie mogę jej otworzyć... Nie jestem jedi... - Powiedziałam tak, jakby do siebie. Nagle usłyszałam głos tak jak by z świątyni. Czy ja zwariowałam? Czy ja właśnie zaczynam wariować?
- Otwórz to... - Nakazał głos z świątyni jedi. Pewnie jeden z jej strażników.
- Nie mogę... Nie jestem jedi... - Powtórzyłam się.
- Zaufaj mocy... - Powiedział głos. Uniosłam dłonie do góry i zaczęłam otwierać mocą drzwi świątyni. Weszłam do środka. Panował pół mrok. Minęłam dwie bardzo duże figury strażników jedi. Usiadłam po turecku na środku świątyni jedi. Zaczęłam medytować.
-Ahsoka.- Obejrzałam się za siebie, ale nikogo nie było.
- Ahsoka dlaczego odeszłaś? -Chwila. Zaraz znam ten głos.
- Gdzie byłaś kiedy cię potrzebowałem?
- To był mój wybór nie mogłam zostać. Nie ufali mi.
- Egoistka.
- Niee.
- Porzuciłaś mnie. - Powiedział. A w jego głosie było słychać nerwy, smutek, żal. Do oczu napłynęły mi łzy. Walczyłam sama z sobą by się nie rozpłakać.
- Zawiodłaś ! Masz pojęcie czym się stałem ? - Usłyszałam ciężki oddech i uruchamiający się miecz świetlny .
- Niee! Niee! Nieee! - Uruchomiłam swój miecz. Obracając się gwałtownie. Nikogo nie ma.
Jestem tylko ja. Sama w tych murach. Łzy po płynęły mi po policzkach. Opadłam na kolana. W głowię huczały mi słowa " Porzuciłaś mnie! Zawiodłaś! Egoistka! " .
Usiadłam na łóżku. Ciężko oddychając nie mogłam przestać płakać. Drzwi się otworzyły.
- Ahsoka! - Podniosłam głowę. Spoglądając na niego nie pewnie. Teraz dopiero zauważyłam, że mieczem świetlnym rozwaliłam lampkę nocną, która stała na biurko koło łóżka, a biurko ledwo co stało na nogach.
- Ahsoka, co tu się stało? - Zapytał już spokojniej. Usiadając na łóżku obok moich mieczy świetlnym. Nie mogę mu powiedzieć czy może się stać. Po prostu nie mogę!
- Nic. Po prostu miałam zły sen... - Łzy leciały mi po policzkach.
- To dlatego tak krzyczałaś i zdemolowałaś pokój? - Dopytywał.
- Ani proszę nie drąż tego tematu... - Głos mi się łamał. Po tych słowach po prostu mnie przytulił. Wszystko będzie dobrze... Rozumiesz Ahsoka będzie dobrze nic takiego się nie stanie... Powtarzałam sobie w myślach. Całą noc nie potrafiłam zasnąć. Anakin całą noc czuwał przy mnie.
- Katooni za 2 minuty w hangarze... - Powiedziałam do mojego padawana na korytarzu. A sama ruszyłam w stronę hangaru. Pierwsza misja z moim padawanem. Usiadłam za sterami.
- Już jestem... - Powiedziała i usiadła na wolne miejsce drugiego pilota. Obrałam kurs i skoczyliśmy w nadprzestrzeń... Myśli ciągle zmierzały mi do mojej wizji.
DU LIEST GERADE
Ahsoka Tano - Po Odejściu Z Zakonu Jedi
FanfictionAhsoka odchodzi z zakonu jedi. Błąka się po galaktyce bez celu . Na jej drodze staje czterolatka Shaak . Ale czy Ahsoka uratuje Anakina przed ciemną stroną mocy ?