Rozdział 38

2.1K 230 8
                                    

*Valentino*
    Siedziałem w jednym pokoju z dziewczyną patrząc jak smacznie śpi. Wyglądała jak anioł; jej twarz podczas snu była taka spokojna niemalże nie do poznania do tej, którą ukazuje za dnia; pełną chłodnej obojętności i dystansu. Nie spałem. Pilnowałem jej sam nie wiedząc czemu. Przecież nikt mi tego nie kazał. Przecież rodzice mnie do tego nie zmuszali grożąc zakazem wyjścia na imprezę do Laurie'go. Czyżbym sam tego chciał?  Nie...to niemożliwe.
Niespodziewanie mój telefon zaczął dzwonić. Wyciągając go szybko z kieszeni odebrałem go przykładając do ucha szepcząc cicho;
-Słucham?
Wstając ruszyłem ku wyjściu na korytarz a stamtąd na parter. Całą drogę słuchałem gadki Laurie'go, który paplał o tym, że jaki ja to jestem głupi, po co zrywałem zakład i takie bzdety. Mając dosyć jego bezsensownej przemowy przerwałem mu na co się zdziwił.
-Słuchaj, powiedziałem ci jasno; zerwałem ten głupi zakład. Nie, nie chcę. Jak to zwiększyła się dwukrotnie? Aha... Nie, mimo tego nie wejdę po raz drugi w to bagno.
Laurie przerywał mi co chwilę co strasznie mnie denerwowało. Jakiś nowy uczeń dowiedział się o zakładzie w którym ma zamiar sprawić by Nika się w nim zakochała. Nie mogłem na to pozwolić. Nie mogłem pozwolić by ktokolwiek ją skrzywdził. Nigdy więcej. Mimo to nie chciałem wchodzić po raz drugi w ten bezsensowny zakład dlatego odmówiłem czego mój przyjaciel nie rozumiał. Twierdził on bowiem, że ten nowy uczeń jest przystojny i wygra zakład. Nie wierzyłem w to a nawet jeśli to nie zamieni nawet słowa z Niką już ja o to zadbam.
-Posłuchaj mnie uważnie bo drugi raz nie powtórzę; nie wejdę w ten zakład ponownie. Gdybyś poznał Nikę również byś zrezygnował... Co!? Ja? Chyba zwariowałeś. Nie zakochałbym się nigdy w tej sierocie! Jest wiele ładniejszych Laurie! - śmiałem się pod nosem na absurdalne słowa Laurie'go.
Śmiał on twierdzić, że zakochałem się w brunetce dlatego odmawiam brania udziału w zabawie. Rozśmieszył mnie tym. Pogadaliśmy jeszcze o głupotach przy czym dowiedziałem się, że niebawem odbędzie się impreza w nowym klubie, który otworzyli w  mieście. Podobno będzie dużo ludzi. Muszę tam być. Kończąc rozmowę z przyjacielem uśmiechnąłem się pod nosem na wspomnienie absurdu. Ja i miłość? Pff...to nie dla mnie. Wchodząc po schodach nie wiedziałem jak wielką krzywdę można komuś wyrządzić nawet jednym głupim słowem, które dla nas nie ma znaczenia a drugą osobę potrafi zranić tak, że nie spojrzy na nas tak, jak patrzyła przed ich wypowiedzeniem...
  Słowa to magiczna siła, której używanie jest dostępna wszystkim lecz instrukcję obsługi zrozumiało niewielu...

Zaufać Ponownie - Dominika LewkowiczOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz