Rozdział trzynasty

790 50 9
                                    

*Selena*

     Budzi mnie zapach naleśników. Podążam za wonią placków aż do samej kuchni.

- Śpiąca Królewna już wstała? - pyta uśmiechnięty Jus. Chłopak właśnie zdejmuje z patelni ostatniego naleśnika, nakłada go na talerz, po czym zasiada do stołu. Jejku, jak on bosko wygląda w samych dresach, bez koszulki. Po prostu: WOW...

Przestań, Selena. To TYLKO przyjaciel, nie śliń się na jego widok - skarcam się w myślach.

- Tak. Ale pięknie pachną te naleśniki - odpowiadam, uśmiechając się.

- Siadaj i jedz, bo jeszcze ci wystygną - mówi chłopak. Zasiadam więc do stołu. Zaczynamy jeść. 

Podczas spożywania posiłku, usilnie myślę o tym, co mnie dzisiaj czeka - spotkaniu z rodziną Justina. Wiem, że jestem TYLKO przyjaciółką Jusa, ale skoro mam poznać jego bliskich to znak, że jestem dla niego ważna... Nie chcę go zawieść... Chcę wywrzeć dobre wrażenie na jego rodzinie. Boję się jednak, że państwo Bieber i dzieciaki mnie nie polubią... - moje rozmyślania przerywa pytanie Justina:

- Selly, coś się stało? Masz jakąś taką dziwną minę...

- Trochę się denerwuję tym spotkaniem z twoją rodziną. Boję się, że mnie nie polubią... - przyznaję.

Justin wstaje z krzesła, podchodzi do mnie i patrząc mi prosto w oczy, mówi:
- Moja rodzina na pewno cię polubi. Jesteś cudowna, oni to na bank zauważą.

Rumienię się na te słowa. 
- Dziękuję... - szepczę uśmiechnięta.

- Za prawdę się nie dziękuję, Selly - odpowiada z uśmiechem Justin.

- Ojoj, słodko... Em... widzę, że naleśniki się już skończyły... To może posprzątamy po śniadaniu? - pytam, aby jakkolwiek zmienić temat. Czuję, że jeśli będziemy dalej drążyć poprzedni kontekst, to moje policzki przybiorą barwę ciemniejszą niż słoik buraczków. 

- Jasne - odpowiada chłopak. Wstajemy, chwytamy naczynia i wkładamy je do zmywarki. Jus wsypuje Rexowi karmę do miski, a ja wycieram stół. Potem idę do swojego pokoju. Wyciągam z walizki ręczniki, kosmetyki oraz różową sukienkę i czystą bieliznę. Następnie idę do łazienki. Tam biorę szybki prysznic i myję włosy. Po wyjściu z kabiny, dokładnie wycieram całe ciało i włosy. Potem suszę je i prostuję. Myję zęby, zakładam przygotowane ubrania i robię delikatny makijaż. Chyba wyglądam ok - stwierdzam. Schodzę na dół, gdzie czeka już na mnie Jus, ubrany w garnitur.

- Ślicznie wyglądasz - mówi Justin, uśmiechając się.

- Dziękuję. Ty też całkiem nieźle się prezentujesz - odpowiadam.

- Haha. Dziękuję. To co, jedziemy?

- Już? Nie mieliśmy przyjechać dopiero na obiad? - dziwię się.

- Tak, dokładnie. Ale dzisiaj troszkę późno wstaliśmy. Jest już 14, haha - śmieje się Jus.

- O kurczę, już?! To jedźmy!

Przyjaciółka Biebera || Jelena ❤ ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz