- Widziałaś się w lustrze ? Masz wory jakbyś nie spała przynajmniej przez tydzień. - mruknęła.

- Nie byłam zbytnio zmęczona - westchnęłam wymijająco. 

- Nicola... - ukucnęła tak, by być twarzą na wysokości mojej. - Wiem że cierpisz. Wiem jak cholernie cię to boli ale na jednym dupku świat się nie kończy. Daję mu miesiąc. Zobaczysz, wróci na kolanach i będzie błagał żebyś do niego wróciła, bo zda sobie sprawę jak bardzo mu ciebie brakuje.

Chciała bym w to wierzyć. Chciała bym być tego tak pewna jak Sara, ale coś w duchu podpowiada mi że tak się nie stanie. Chociaż ta wczorajsza wiadomość.. Niedługo się spotkamy.. Może to faktycznie coś znaczy ? 

- Finito - spojrzałam w swoje odbicie lustrzane. Wyglądałam... inaczej. - Cholera.. Jestem zajebista. Wyglądasz ostro. 

Oniemiała nadal spoglądałam przed siebie. Podobało mi się ? Nie wiem.. Dwa razy grubsze kreski na powiekach, praktycznie czarne cienie, krwisto czerwone usta. Wyglądałam na lekko starszą niż jestem. Nie do końca przekonana co do swojego wyglądu podniosłam się z krzesła by ustąpić miejsca dziewczynie. 

~*~

- Co to ? - blondynka z prędkością światła podbiegła do mnie z drugiego końca pokoju, by wskazać palcem na tatuaż na mojej klatce który przypadkiem odkryła czarna koszulka którą miałam na sobie. - Prawdziwy ?!

Kiedy skinęłam głową, wywaliła gałki oczne jeszcze bardziej. 

- Kiedy go zrobiłaś ? 

- Jakiś czas temu...

W jej oczach widziałam chęć do zadania kolejnych pytań na które nie specjalnie miałam ochotę odpowiadać. Ta mała dziara niosła za sobą zbyt wiele - na tą chwilę bolesnych - wspomnień. Być może kiedyś, patrząc na siebie będę czuła tę radość którą czułam zaraz po jej zrobieniu, jednak na teraz wydaje się to zbyt odległą przyszłością.

Od niekończących się pytań Sary uratował mnie dzwonek do drzwi.

- To pewnie dziewczyny. - zwróciła się do mnie - Idziemy ?

W odpowiedzi pokiwałam głową.

~*~

- Napij się z nami ! - do moich uszu dobiegł krzyk Sary.

Pokręciłam głową w proteście. Ostatnia impreza na jaką dałam się wyciągnąć i w dodatku upić, skończyła się moją wizytą w domu Filipa i raczej nie chciałam powtórki... Tęskniłam za nim jak cholera , ale przecież mam swój honor tak ?

Wykorzystałem Cię... Chciałem o niej zapomnieć a Ty byłaś łatwym celem... Łzy ulgi. Te słowa powracały do mnie jak bumerang. Za każdym razem gdy chciałam je wyprzeć z mojej głowy bo samo wspominanie ich sprawiało, że mój świat wywracał się do góry nogami - powracały równie szybko.

- Dawaj Nicki ! - zachichotała Iwona, wychylając kolejną porcję kolorowego drinka. - Musisz się wyluzować ! 

Wzruszyłam ramionami nie bardzo wiedząc co powinnam zrobić. Ten klub to ostatnie miejsce w którym chciałam teraz być. 

- Przysięgam że jak sama się nie napijesz, to wleje ci to do gardła choćby siłą - warknęła Sara z hukiem stawiając przede mną szklankę. Westchnęłam ciężko, ujmując w dłonie naczynie. 

- A teraz lecimy na parkiet laski ! - Sylwia starała się za wszelką cenę przekrzyczeć głośną muzykę. 

Dopiłam napój, po czym pozwoliłam poprowadzić się na sam środek. 

Atmosfera panująca w pomieszczeniu udzieliła nam się bardzo szybko. W zaskakującym tempie zrobiło mi się też strasznie duszno. Alkohol buzujący w moim organizmie przyprawiał mnie o zawroty głowy, a wysoka temperatura potęgowała nieprzyjemne uczucie "wirowania". 

Wyszłam więc na zewnątrz z nadzieją, że świeże powietrze oczyści mój umysł. Przysiadłam na krawężniku tuż za rogiem. Z dala od tych wszystkich nieprzyjemnych typków sterczących przy wejściu do budynku. 

Spoglądając na czubki swoich butów, czułam że wszystko w mojej głowie powoli się uspokaja. 

- Witaj Kochanie - podniosłam głowę na dźwięk padających słów, by upewnić się że są skierowane do mnie. - Obiecałem że niedługo się spotkamy, więc jestem.

~*~

Dziękuję za wszystkie komentarze pod ostatnim rozdziałem. Także za te prywatne wiadomości... 

Jesteście cudowni <3

Mam Cię (1&2)Where stories live. Discover now