C h a p t e r O n e

Start bij het begin
                                    

        Miałem trzynaście lat, kiedy Borrmann, którego nazwisko zapamiętam do końca życia, poczęstował mnie pierwszym szlugiem.

            — Weź, będzie ci smakować — powiedział wtedy, uśmiechając się obleśnie. — Nie bądź ciotą, Blake.

        Nie byłem ciotą, wiedział, jak mnie podejść. Byłem tylko dzieciakiem, chciałem być fajny, chciałem być jak moi starsi koledzy, z którymi zapoznał mnie mój przyrodni brat, Tarquin. Był niezłym ziółkiem, zawsze sprawiał kłopoty, w które wciągał także mnie.

            — Nie daj się prosić — mówił, kiedy Borrmann wyciągał w moim kierunku obślizgłą łapę, trzymającą blanta.

         Nie śmiałem odmówić. I wiecie co? Chociaż dokładnie pamiętam, jak krztusiłem się wtedy dymem, klnąc, że chłopaki mnie okłamali i smak jest okropny, nie żałuje, że wtedy spróbowałem. Nie żałuję, że wpadłem w nałóg. Ale co w tym wszystkim jest najlepsze? Już w wieku trzynastu lat nosiłem to zaszczytne przezwisko blant. Jedakiah Blant. I byłem z niego cholernie dumny.

        Ale może wiecie, jak to jest. Może niektórzy z Was też wpadli w ścierwo nałogu i próbowali używek. Z wiekiem wiem, że te wszystkie dragi i alkohol to prawdziwe gówno, ale z natury jestem prawdziwym hipokrytą – nie zamierzam przestać palić i nie powiem, że żałuję. W każdym jednak razie potem wszystko samo się potoczyło, zacząłem chlać, wciągnąłem w to bagno swoich znajomych z drużyny i eksperymentowałem. Od zwykłych jonitów po mocniejsze towary. Wspólnie z Tarquinem doprowadzaliśmy się do stanu, który teraz określiłbym jako agonalny, patrząc na to sceptycznym wzrokiem. Gdybym mijał na ulicy nastolatka, najebanego w trzy dupy, a przy okazji jeszcze z blantem albo lufką w dłoni, pokręciłbym głową, narzekając, że zniszczy sobie życie.

         Ale kiedyś tym nastolatkiem byłem ja. I wtedy ćpałem, nieświadomie doprowadzając się do usranej śmierci. Zapytacie, gdzie byli nasi rodzice? Hanna i Norman dużo pracowali. Interesowali się nami na tyle, na ile było to możliwe, ale w gruncie rzeczy, to Tarquin, starszy ode mnie o cztery lata, wychowywał mnie. Co prawda na totalnego kutasa, ale wychowywał. Wracając, staruszkowie odeszli dość szybko, miałem wtedy dziewiętnaście lat i wracając z mocno zakrapianej imprezy minąłem się w drzwiach z gliniarzami, którzy w tym czasie powiadomili Tarquina, że rodzice mieli wypadek. Skończyli pod kołami rozpędzonego pociągu, ginąc w klatce ze zmiażdżonego samochodu.

        W tamtym czasie wiele się działo, podłamałem się. Mówiłem, że to moja wina, że gdybym nie jechał na tę pierdoloną imprezę, zatrzymałbym ich w domu jakąś banalną kłótnią. Tęskniłem za nimi. Za Hanną, moją biologiczną matką, która w ciężkich bólach wydawała mnie na świat, wrzeszcząc jak obdzierane ze skóry zwierzę, i za Normanem, ojczymem, którego zawsze nazywałem swoim ojcem, bo tego prawdziwego chuja nigdy nie poznałem; mawiali, że spierdolił do Kanady.

           — Jed, zamknij to cholerne okno, na dworze jest lodownia! — wrzasnęła Lydia, wparowując do sypialni tak, jakby się paliło.

         Z panną Kunststoff poznałem się jakieś dziesięć lat temu, mniej więcej w tym samym czasie, kiedy pierwszy raz się ze sobą przespaliśmy, zawsze zapominam.

           — Nie zrzędź — upomniałem ją, ale posłusznie zamknąłem okno, uprzednio gasząc papierosa i zrzucając go na ziemię.

        Lydia potrafiła owinąć mnie sobie wokół palca. Nie tylko samą urodą, ale i charakterem. Tamtej nocy, kiedy na nią poleciałem, uwiodła mnie. Pamiętam jak wczoraj, że miała na sobie niewyobrażalnie krótką sukienkę i stanik, bo była to impreza na basenie. Wylądowaliśmy wspólnie w jacuzzi i od tamtej pory szlajaliśmy się razem Ja jako wiecznie narąbany chłopak, który rzucił szkołę i nie poszedł na studia, bo mu się nie chciało, i ona, uzależniona od seksu lafirynda. Czasem z niej szydziłem, w przypływach złości nazywałem ją dziwką, ale ona wcale nią nie była. Choć wiecznie napalona, nie dawała dupy na prawo i lewo, była mi wierna. Jak ja jej.

Ashes Remain [short story]Waar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu