Alex
Była godzina 12:30 . A ja siedzę na kanapie w salonie , sama . Tylko ja i 4 puste ściany.
Calum pojechał z Michael'em na policję , bo dziś mają ściągnąć mu z nogi te cholerną branzoletę. Cieszę się z tego bardzo . W końcu , mój starszy brat będzie mógł wyjść z domu bez obaw , że policja zgarnie go na pierwszym lepszym kroku.
Luke i Ash pojechali załatwić jakieś sprawy , domyślam się o "jakie sprawy " chodzi. Nie chcę się w to pakować . Jeśli już nie jestem w to wpakowana . Westchęłam głęboko , i wstałam leniwie z wygodnej kanapy . Strasznie mi się nudzi , nie mam konkretnego zajęcia. Na dwór nie mogę wychodzić bez wcześniejszego poinformowania , któregoś z chłopaków . Rozumiem , że się martwią , no ale . Niestety są strasznie uparci tak jak Cal . No nie powiem , dobrali się .
Usłyszałam dźwięk przekręcanego zamka w drzwiach . Nie musiałam długo czekać , aż zobaczyć kto to . Był to Luke, uśmiechnęłam się do niego . Podszedł do mnie i niespodziewanie mnie przytulił. Lekko zdziwiona jego gestem , wtuliłam się w niego , zaciągając się jego słodkim zapachem.
-cześć- powiedział cicho z zmysłową chrypką w głosie. Moje serce zabiło mocniej. Na Boga co ten chłopak ze mną robi.
- hej Luke-odpowiedziałam
- jak ci minął dzień?- spytał
jęknęłam -okropnie nudno.
Zaśmiał się perliście.
- to teraz masz mnie więc nie będziesz się nudzić- powiedział i poruszył brwiami w dość dwuznaczny sposób.
Teraz to ja się zaśmiałam .
- zboczeniec - powiedziałam i zaczęłam się głośno śmiać.
- ja ??? Nieee - powiedział i dołączył do mnie.
- jestem strasznie głodny. Może zrobimy coś do jedzenia?- spytał
- w sumie, dobry pomysł- załapałam go za rękę. Przyjemne ciepło przeszło moje ciało. Zaprowadziłam nas do kuchni.
Odwracając się do niego z zamiarem zaproponowania czegoś do jedzenia nie zdążyłam niczego powiedzieć , gdyż Luke zaatakował moje usta swoimi.
Zszokowana oddałam pocałunek.
Zaczęłam w niego się angażować na tyle ile potrafię.
Luke uśmiechał się lekko przez ten pocałunek. Podniósł mnie bez żadnego problemu i posadził na blacie. Oplotłam jego biodra swoimi nogami, przyciągając go bardziej do siebie.
Zacząć całować mnie z coraz bardziej namiętnie. Zaczynało brakować mi tchu.
Oderwaliśmy się od siebie cali zdyszani.
Oparł swoje czoło o moje .
Nasze oddechy współ grały ze sobą.
Popatrzył w moje oczy, uśmiechając się przy tym.
I wyszeptał
- nawet nie wiesz jak długo na to czekałem.
Odkąd Cię zobaczyłem w naleśnikarni , spodobałaś mi się.
Nie mogłem dłużej wytrzymać. Musiałem Cię pocałować.
Nie wiedziałam co powiedzieć.
Nie spodziewałam się tego wyznania.
Stał on wyczekiwał aż coś powiem..
- j-aa - nie dokończyłam , bo Luke puścił mnie i już miał odchodzić, gdy przyciągnęłam go z powrotem do siebie. I teraz to ja zaczęłam go całować.
Po chwili gdy odsuneliśmy się od siebie, Luke powiedział to na co długo czekałam.
-pójdziesz ze mną na randkę?
Bez zastanowienia odpowiedziałam
- z miłą chęcią Luke- uśmiechając się przy tym.
Zeszłam z blatu i zabraliśmy się za robienie obiadu.
Zrobiliśmy spaghetti.
Nieźle się przy tym bawiąc.
W głębi serca cieszyłam się jak idiotka.
Luke zaprosił mnie na randkę.
Byłam szczęśliwa.Poszliśmy na kanape.
Odpocząć i pooglądać coś.
Luke przyciągnął mnie do siebie tak że mogłam się w niego wtulić.
Było to strasznie słodkie.
Zastanawiało mnie to, gdzie jest reszta. Jest już 18:50 a ich nie ma ciągle.
Luke widząc moje zmartwienie , przytulil mnie bardziej.
- nie martw się, zaraz powinni być.
- Luke jest późno, gdzie oni są?- spytałam zmartwiona
Nie zdążył mi odpowiedzieć, bo przerwał nam dźwięk rozbitego szkła.
Luke zerwał się z kanapy. I podszedł do szafeczki przy telewizorze i wyjął broń.
Zrobiło mi się słabo.
Widząc to pokazał gestem że mam być cicho i schować się za kanapą.
Zrobiłam to o co mnie prosił.
Sam poszedł w głąb mieszkania tam gdzie było rozbite szkoło.
Zaczęłam trząść się ze strachu.
Nie wiedziałam czy coś nam grozi czy nie.
Po chwili Luke przyszedł i miał w ręce kartkę papieru.
Stało nieruchomo , a jego twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
Powoli podeszłam do niego i wyjęłam kartkę z jego dłoni.
To co tam przeczytałam, przeraziło mnie bardziej.....Hello:), to znowu ja, :3. I nowy rozdział.
❤❤❤ nasz.Lukey zaprosił Alex na randkę ^^.
W końcu. ;).
Wiem że przerwałam w takim momencie, No ale muszę was potrzymać w niepewności 😘😘.
Co było na kartce dowiecie się w następnym rozdziale ❤❤❤❤.
Jeśli się spodobał rozdział to wiecie co robić. To naprawdę pomaga i motywuje, wiem że komuś się to podoba. ;3.
Do następnego/ MALINA213❤❤
CZYTASZ
Welcome Home Sister / 5SOS
FanfictionHej , mam na imię Alex Hood. Mój brat zostawił mnie samą z "rodzicami". Dlaczego dałam słowo to w cudzysłów?. Bo nie można ich nazwać rodzicami. Matka która się puszcza, ojciec hazardzista. Żyć nie umierać. Matka nie raz chciała mnie w to wciągnąć...