Rozdział 5

46 6 5
                                    

Trochę ją załamał fakt, że nie może się wydostać. Wtedy mężczyzna podbiegł do niej trzymając w ręce młotek i zdzielił ją z całej siły, ale młotek odbił się, a zbroja nie drgnęła.

- Vik, znajdź sposób na pozbycie się tego! – zarządziła Megan chcąc się wydostać z żelowej pułapki.

- Jest sposób. Sól – powiedział komputer.

- Skąd ja ci wytrzasnę sól?! – zapytała z niedowierzaniem dziewczyna.

- W zbroi jest sól do kanapek, nie pamięta pani? Prosiła mnie pani, abym zamontowała mini barek – stwierdził komputer.

- Idealnie, posyp to odrobiną soli. Szybko! – zarekomendowała Megan widząc podnoszącego się oprycha. Dziewczyna usłyszała odległy dźwięk syren policyjnych i wiedziała, że musi się pośpieszyć, bo inaczej może zablokować też wozy policyjne. Nie chciała też mieszać do tego policjantów z bronią, która nie zrobi na oprychu wrażenia. Wolała, aby nikomu się nic nie stało. Z ulgą przyjęła widok zmniejszającej się ilości mazi pod wpływem wysypywanej ze skafandra soli. Gdy glut całkowicie zniknął dziewczyna zrobiła krok do przodu, a mężczyzna widząc to chciał uciekać. Megan jednak złapała go i za pomocą bąbli z jego pasa przytwierdziła go do ulicznej lampy. Wozy policyjne zatrzymały się i wysiedli z nich uzbrojeni policjanci. Dziewczyna rzuciła im worek.

- Jest wasz – powiedziała odklejając go od lampy, zdejmując mu pas i zakuwając w kajdanki. Policjanci spojrzeli na nią zdziwieni, ale nie zdążyli nic powiedzieć, ponieważ tajemnicza postać w skafandrze szybko im umknęła.

- Nie wiele brakowało, a trzeba by było jeszcze tłumaczyć się policji... - stwierdziła Megan lecąc w ponad miastem. Gdy była przy ulicy w pobliżu swojego domu stanęła na dachu jednego z budynków.

- Włącz kamuflaż Vik – powiedziała spoglądając z góry na przechodniów.

- Już się robi – usłyszała w odpowiedzi głos komputera. Zbroja stała się niewidzialna, a dziewczyna bez wahania skoczyła z budynku. Tym razem silniki odpaliły się bez problemu, więc już po chwili dziewczyna stała przed drzwiami swojego domu. Rozejrzała się czy w pobliżu nie ma nikogo, kogo mogłyby zdziwić samo otwierające się drzwi. Nie byłoby to tak właściwie dziwne, gdyż Megan miała w zwyczaju wszystko ulepszać, więc jej sąsiadów praktycznie nic nie dziwiło. Wolała się jednak upewnić. Otworzyła drzwi i weszła do środka. Nie rozglądając się zarządziła: - Vik zakończ testowanie „S.H.L – Battle 1.0". – Komputer bez słowa rozpoczął procedurę zdejmowania zbroi, która po chwili stała się paskiem. Dziewczyna podniosła głowę i rozejrzała się. Zaskoczona zrobiła krok do tyłu. Patrzyła teraz na wnętrze domu, który był zrujnowany. Meble były poprzewracane, telewizor się potłukł, a reszta mebli albo była połamana albo także przewrócona.


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Bardzo was przepraszam, że tak długo nic nie było, ale nie sądziłam, że ktokolwiek będzie to czytał... + nie miałam weny... Miłego czytania ;)

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Dec 07, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

MEGAN - nowa bohaterkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz