Rozdział 9 - A zrobisz coś dla mnie?

1.2K 69 57
                                    

- Czy wy jesteście pijani? - blondyn złapał się za swoje biodra i groźnie spojrzał na lokaji z dołu.

Ciel uczynił to samo niczym jego opóźniony cień.

- No co ty pannicz! - hik - Jesteesimy trzeziwi! - wybełtał złotooki podtrzymując się dłońmi o ramię Sebastiana.

- No co ty, trzeźwiutki jak szczupaczek! - odparł zdegustowany Ciel.

- Podejdź tu, Zbigu, ty skurwielu jebany, bo jak ci przypierdolę to kurwa wyjebiesz w drzewo że ci chuj odpadnie! - groził Sebastian jakiemuś Zbigniewowi.

- Seba... - hik - Zbigu to głaz i do ciebie nie przyjdzie!! - chichotał sobie głupczawie drugi z lokaji.

Sebastian tylko podrapał się po głowie zakłopotany.

- To gułazy ni chodzą, Kłoduś?

- Claude! Czemu mi też nie przyniosłeś?! - obraził się Alois. - Samolubie!

Ciel szturchnął Aloisego łokciem w bok aby się opamiętał, ale on niezbyt się tym przejął.

- Panniczu przecież - hik - dobsze wiesz, sze ni wolno ci pić...

- Zaraz... - młodszy hrabia złapał się za głowę. - Ale jak wrócimy do domu?! Sebastian, cholera!

- Tak jak zawsze, a myślałeś, że kurwa co? - lokaj Phantomhive'a schylił się do wysokości głowy swego panicza. - Nie jestem aż tak - hik - kurwa pijany, żeby kurwa nie wiedzieć jak iść do mojej chatynki!

- Zwracaj się do mnie z kulturą! - Ciel spoliczkował Sebastiana. - Nie mam zamiaru podróżować z jakimś pijakiem, a tym bardziej być z tobą sam na sam pijany w rezydencji!

Alois niespodziewanie klasnął dłońmi z bananem na twarzy.

- Postanowione! Cieluś zostaje u nas na noc! - podekscytowany mocno uścisnął Ciela. - Zrobimy piżaaaama party! Co ty na to?!

- N...nie wiem czy to dobry pomysł... - wydusił młodszy z hrabii.

- Choodź do Haaanki! - Alois złapał Ciela za rękę i pognał do wspomnianej kobiety gdziekolwiek się teraz znajduje.

Ciel nieudolnie próbował wyrwać się Aloisemu. Wstydził się swojej półnagości, nie chciał aby ktoś go zobaczył. Ale Alois go nie słuchał tylko dalej go ciągnął. Był starszy i silniejszy co dawało mu większą przewagę nad Cielem. Wkrótce po przebyciu połowy długiego korytarzu w końcu znaleźli Hannah.

Blondyn zaczął uzgadniać z nią pewne rzeczy związane z nocowaniem Ciela, a ten natomiast chował się za Aloisym zażenowany swoją półnagością. Kobieta chcąc czy nie chcąc musiała się zgodzić na zadania przydzielone przez Aloisego. Cloud był najebany w sześć dup, Sebi też, więc teraz ona musiała zająć się wszystkim. Jednakże czegoś nie potrafiła zrozumieć.

- Paniczu, czy nie uważasz, że to trochę nieprzyzwoite żeby hrabia Ciel spał razem z tobą w jednym łóżku? Przecież jest wolny pokój dla gości.

- Skądże znowu. - przewrócił oczami jasnowłosy. - Nikt nie musi się o tym dowiedzieć, a szczególnie jego narzeczona, zgadza się? - stwierdził groźnie.

- Zgadza się, paniczu. To ja... już pójdę załatwić to wszystko. - Hannah miło uśmiechnęła się na pożegnanie.

Gdy panicze ponownie znaleźli się w sypialni zaczęli się okropnie nudzić. Leżeli bezczynnie obok siebie na łóżku i patrzyli się w sufit. W pomieszczeniu rozległ się cichy ziew należący do starszego młodzieńca. Obrócił się więc do Ciela i szturchnął go palcem w bok.

- Heeeejjjj Cfeel... - wyjęczał dalej go szturchając. - Nudzii mi się!

- Nigdy się nie nauczysz mojego imienia?

- Przynajmniej nie nazywam cię małym brzdącem.

- Weź się zamknij. - odwrócił się Ciel na łóżku żeby nie spoglądać na niego.

Cielak westchnął i przymknął oczy. Wówczas poczuł jak ktoś się do niego przykleja od tyłu. Alois jeszcze bardziej naciskał na delikatne ciało Ciela wchodząc lekko na nie. Ciel nie mógł się poruszać, a na dodatek Alois strasznie się wiercił. W pewnym momencie nie wytrzymał i wyjąkł:

- Prze... przestań się wiercić! I zejdź ze mnie!

- A zrobisz coś dla mnie?

- Słucham?

- Yyy... Uśmiechnij się dla mnie! - zażądał Trancy. - Tak szczerze!

- Dobrze, ale najpierw zejdź ze mnie. - zgodził się Cfelaczek.

Alois posłusznie zszedł z chłopca, zasiadł wygodnie po turecku i jeszcze pomógł mu wstać. Już za chwilę oczekiwał swojej zapłaty. Dość niezgrabnie Ciel zdobył się na wymuszony uśmiech. Ujrzawszy to na twarzy Aloisego zamiast radości zawitało zakłopotanie.

- Co to kurna jest? - zapytał prosto z postu zawiedzony.

- Nie rozumiem, przecież nie umiem inaczej się uśmiechać.

- Potrafisz. - Alois złapał jedną dłonią za jego, a drugą umiejscowił na należącym do Ciela lekko rumianym policzku. Po czym przyjaźnie się uśmiechając. - Tylko trzeba to z ciebie wyciągnąć. A ja wiem jak!

- Coś ty...-

Zadowolony Trancyś delikatnie cmoknął Phanto... Phantomusia (dop. aut. Cieluś Phantomuś xD) w polika czerwonego jak dorodna truskawka. Przyjemne uczucie sprawdziło, że Ciela wargi ukształtowały się w uśmiech. Phantomuś oddał mu tym samym i przytulił się do Aloisego.

- Ah, to zapłata godna pochwały. - chwalił blondasek czochrając ciemne kosmyki włosów Ciela. - Jeju, Cieluś, jesteś taki uroczy! Dlatego tak bardzo cie kosiaam!

- Ja... ciebie też kocham. - Ciel jeszcze bardziej przytulił się do Aloisego.

A Sebi i Cloud siedzieli se w szafie i wdychali spodnie w spreju, który jest w kostce burakowej w kształcie suhaka zmielonego w proszku.

----

Ohayō! Tak, właśnie teraz na Wattpady wkracza ostatni (nareszcie) rozdział PP! Dział jest dosyć krótki, ale nie chciałam jeszcze bardziej przeciągać.

Bardzo dziękuje za 2,03k wyświetleń, 191 gwiazdek i 47 komentarzy (z czego część jest tej jebanej Urny xD)! Bardzo miło mi się robi w moim serduszku, że towarzyszyliście mi przez te 9 rozdziałów!

Dopranocz albo do zobaczenia! I przede wszystkim spóźnione wesołych świąt! I wesołego Nowego Roku!

Podniecające Przekomarzanki | Ciel X AloisUnde poveștirile trăiesc. Descoperă acum