Rozdział 8 - Wyglądasz słodko jak się gniewasz

1K 77 69
                                    

Na początku nie będę usprawiedliwiać swojego lenistwa ani nic, ale dopowiem, że zamiast tego napisałam BARDZO długi rozdział jako rekompensatę za miesiąc nieobecności. Tak więc, przygotuj się na rozdział sięgający ponad 2.2k słów xD. Nie, nie mogłam rozdzielić to na kilka rozdziałów. Miłego czytania ୧✂(͡•∇͡•)و!

-----

3rd P.O.V

- Ciel... - Alois niepewnie wypowiedział jego imię. - Nie odpuścisz mi, prawda?

- Pewnie nie.

- Ale... sam nie wiem czemu płaczę... - wyjąkł i mocniej uścisnął jego płaszcz. No i poszła się jebać zasada, że seme nie płacze. Transik ma znajomości i może, hyhy.

- Mogłeś po prostu powiedzieć, że nie chcesz o tym mówić. - Ciel lekko odsunął się od Aloisa udawając obrażonego żeby zobaczyć jego reakcję.

- Nie zostawiaj mnie! - krzyknął rzucając się na młodszego. - Nie chcę być samotny... A twoja obecność daje mi jeszcze nadzieję... - szepnął.

- Alois, al-...

- ...Nie chcę szukać miłości... a mniłość jest mi dana! Ahh! Nie rozumiesz mnie! - Transik pieprzy coś od rzeczy jak moja wiewióra wracająca z pogrzebowej biby z dilerem Danielem. Kto mu dał gejfruty na podwieczorek?! Przyznajcie się albo narrator trzecioosobowy da wam liściem bananowca w kość policzkową! Okey, stop. - Jesteś moim najlepszym przyjacielem!

- Oh, c-co? Zaraz zajmę się twoim stanem, ale najpierw... powiedz mi... - (dop. aut. ja pieswdole, ale to naciągane. Przepraszam xD) Cielaka zamurowało na co natychmiastowo próbował wstać co było lekko utrudnione faktem, że Alois na nim leżał, a on nie zamierzał z niego schodzić. Fartem udało mu się usiąść z nim na kolanach. - Gdzie to usłyszałeś?

- Jak możesz o tym myśleć gdy ja cierpię?! ...KŁODO, CHODŹ!

Z krzaków wyłonił się Claude. W tymczasie Sebek, siedzący obok w krzakach, popchnął go, na co on upadł. Lokaj Phantomhive'a zaczął się śmiać wychodząc z krzaków z resztą jak Alois przez dwa, słone strumyki łez.

- Ja pier, Michaelis! Zapłacisz mi za to! - prychnął Claude poprawiając swoje okulary. Poźniej wstał i otrzepał się z ziemi i liści. - Paniczu, ile razy ci mówiłem, abyś nie wzracał się do mnie "Kłoda"...

- Czy wy nas znowu podsłuchiwaliście? - prychnął Ciel chociaż i tak ich nie widział. Chłopak był wyczerpany przez ciężar na jego ciele, ale dalej dzielnie próbował tego nie okazywać i trzymał mocno wyższego.

- Claude... Pokażesz Sebastianowi gdzie spotkaliśmy tę sukę co mnie bezczelnie... nastraszyła i obraziła?

- Mu? Haha, panicz jesteś zabawny. A poza tym chciałbym wspomnieć, że ta kobieta chyba dalej krwawi na tym chodniku, więc nie ma po co ponownie tam się wybrać.

- No pokaż swojemu paniczowi jaki to jesteś wspaniały, Kłoduś. - droczył się Sebix.

- Nie sprzeciwiaj się mi! Dla mnie to możecie się potem jeszcze zgwałcić i pójść na wódkę i ogórki! - krzyczał Trancy. - Rany, jednak Sebcio jest lepszym lokajem od ciebie!

Claude posztywniał gorzej niż łopata i spojrzał na Sebastiana. Ciężko westchnął i znowu zmienił wzrok z jego kamiennym wyrazem na twarzy na swojego panicza. Ah, jak Alois uwielbia go wkurzać!

- Noo... ech.. Dobrze, Wasza Wysokość. - odpowiedział kłaniając się. Chwycił za rękę lokaja Ciela i pociagnął go za sobą. - Chodź Sebuś, idziemy na randkę. - burknął, to był chyba sarkazm.

Podniecające Przekomarzanki | Ciel X AloisWhere stories live. Discover now