- Nie ma problemu, a Ty nie powiesz, że spotykam się z Camz - wystawiłam do niej rękę. Uśmiechnęła się i ją uścisnęła - Zgoda. - kiwnęła głową. Odsunęłam się trochę i spojrzałam na jej nowego chłopaka.

- Lepiej traktuj ją jak księżniczkę, bo jeśli coś Ci wpadnie gównianego do głowy to będziesz miał do czynienia ze mną kolego - uśmiechnęłam się a on pokiwał głową jakby się bojąc

- Lauren, nie strasz go... - westchnęła a ja się zaśmiałam i wyszłam. Poszłam do swojego pokoju i od razu napisałam do Ally i Normani.

Do: Manibear 🐻, Allysus 😇

>19:03 OMG! MAM MEGA NEWSA!

Od: Allysus 😇

>19:04 CO TAKIEGO, ŻE AŻ PISZESZ DUŻYMI? 😱

>Ja Przepraszam Ally ale jestem taka podekscytowana...

>19:04 JEZU CHRYSTE ZARAZ U CIEBIE BĘDĘ

Od: Manibear 🐻

>19:04 Co się dzieje Laur? 😄

>Ja To nie rozmowa na telefon, przyjdź do mnie. Rodziców nie ma 😏

>19:05 Zbieram się, zaraz będę 😏


Tak jak napisały, po kilku minutach usłyszałam dzwonek do drzwi. Zbiegłam po schodach żeby otworzyć przyjaciółkom.

- Opowiadaj! - krzyknęła najstarsza od razu. Zaśmiałam się.

- Nie tutaj, Ally. Chodźcie - poszłyśmy we trójkę do mojego pokoju i zamknęłyśmy drzwi żeby nikt nas nie podsłuchiwał.

- No to może zacznę od największego newsa... - zaczęłam siadając na łóżku a one obok mnie.

- Nie jestem już dziewicą - dokończyłam a Normani zaczęła się krztusić, co do cholery? Ally siedziała miała minę jakby ktoś jej włożył kij w dupę.

- Co z wami? - mruknęłam. Dziewczyny po chwili dopiero się odezwały.

- Wow, Laur... więc kto jest tym szczęściarzem? - zapytała w końcu mniejsza. No to będzie kolejna niespodzianka. Zejdą chyba na zawał a tym bardziej Ally.

- Raczej... szczęściarą... - mruknęłam

- CO!? - odezwała się a raczej wydarła ciemnoskóra.

- Camila - dodałam znowu. Dziewczyny się spojrzały na mnie obie unosząc brew co wyglądało komicznie aż mi się chciało śmiać ale się powstrzymałam.

- Ale ona... no nie ma penisa, to dziewczyna - zaczęła Ally a ja pokręciłam głową.

- Ona... nie jest jak inne dziewczyny. - spojrzałam się na nie. Myślałam, że tego nie zaakceptują ale spojrzały się tylko na siebie i pokiwały do mnie głową

- To życzymy Ci szczęścia, jesteś naszą przyjaciółką i musimy Cię wspierać a jeśli jesteś szczęśliwa to my nic nie mamy do tego - uśmiechnęła się w końcu Mani. No, przynajmniej się już nie krztusi biedna.

- Dziękuję, wiedziałam, że mogę na was liczyć - przytuliłam je obie szeroko się uśmiechając.

Dziewczyny zostały u mnie jeszcze jakieś półtorej godziny i potem się udały razem do swoich domów. Postanowiłam podzielić się tą nowiną z moją dziewczyną. Zadzwoniłam więc do niej.

- Halo?

- Cześć Camz! Chciałabym Ci coś powiedzieć - powiedziałam entuzjastycznie

- Tak? Co takiego, kochanie? - uwielbiam jak tak czule się do mnie zwraca.

- Powiedziałam o nas dziewczynom...

- I jak?

- Zareagowały może nie świetnie ale to zaakceptowały no i jeszcze jedno...

- To dobrze, co takiego?

- Powiedziałam im o tym jaka jesteś, w sensie, że no straciłam z Tobą dziewictwo.

- ...

- Camila? Jesteś na mnie zła?

- ...

- Camz? Odezwij się proszę...

- Jestem po prostu zaskoczona. Mam nadzieję, że na to też jakoś normalnie zareagowały...

- Tak, nie było źle. Możesz być spokojna kochanie - uśmiechnęłam się lekko do siebie

- No dobrze, do jutra, Lo - usłyszałam po drugiej stronie westchnięcie

- Do jutra, śpij dobrze

- Do jutra, Ty również...

I na tym się skończyła nasza rozmowa. Ciągle miałam w głowie jej smutny głos, myślałam, że się ucieszy z tego powodu iż ją akceptują. Muszę z nią jutro porozmawiać.

"Bad Things" || Camren || ✔Where stories live. Discover now