63

10.9K 666 262
                                    

POV Justyny:

Po tygodniu Tae wyszedł ze szpitala. Przez ten czas znalazłam sobie przytulne mieszkanko i pracę. Jestem kelnerką w kawiarni do której tak często przychodziłam z oppą. Codziennie piszę z dziewczynami jak i z rodzicami. Tak bardzo za nimi tęsknię.

Poczułam wibracje w kieszeni. Wyjęłam telefon i odebrałam.

- Hej oppa
- Cześć kochanie. Wpadniesz do nas?
- Teraz?
- Tak.
- Coś się stało?
- Nie, a co mogło by się stać?
- No nie wiem oppa. Jesteś cały połamany więc można się wszystkiego spodziewać.
- Chcesz powiedzieć, że nie umiem się sam sobą zająć?
- Tak.
- O Ty...
- Zaraz będę.

Rozłączyłam się.

--''--

Zapukałam do drzwi i oczekiwałam na ich otwarcie. Zamiast tego usłyszałam "otwarte!" I weszłam do środka.

- Gdzie jesteście?!- Również się wydarłam.

- W salonie!- Odkrzykną Jin.

Poszłam do owego pokoju gdzie zastałam całą siódemkę bawiącą się z białym, puszystym i słodziutkim pieskiem.

- Jenyyy jaki słodki! Kogo to?- Podbiegłam do malucha i pogłaskałam po głowie.

- Twój.- Uśmiechną się oppa.

- Jak to mój?- Zdziwiłam się.

- Normalnie. Nie chcę, żebyś była sama w domu więc kupiłem Ci pieska. Podoba Ci się?

- Czy się podoba?! Jest wspaniały!- Rzuciłam się chłopakowi na szyję, na co ten sykną z bólu.- Przepraszam oppa. Zapomniałam, że masz złamane żebra.

- Nic się nie stało.

- Jak mu dasz na imię?- Spytał Jimin biorąc pieska na ręce.

- Hmmm...może Sisi albo Pimpek...No na prawdę nie wiem.

- A co powiesz na Soonshim?- Zaproponował Tae.

- Świetne imię!

________________Koniec_______________

Dziękuję, że dotrwaliście do końca!
Mimo tych licznych błędów...
Skończyło się inaczej niż miałam zaplanowane, lecz i tak było dobrze.
Będzie 2 część!
Dziękuję osobą, które zwracały mi uwagę na błędy.

Chciałabym szczególnie podziękować tym, którzy komentowali. Jest was zbyt dużo bym wymieniła poszczególne osoby, więc każdy kto komentował może się czuć wyróżniony.

Snapchat || Kim Taehyung Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz