Ten czas szybko mi zleciał. Nim się obejrzałam była za dziesięć dziewiętnasta. Wymsknęłam się z pokoju i niezauważona wsiadłam do windy. Z niecierpliwością czekałam, aż zjadę na sam dół. Usłyszałam dźwięk sygnalizujący zatrzymanie na jednym z piętr. Drzwi się rozsunęły a moim oczom ukazała się Laura. Najwyraźniej też była zdziwiona tym co zastała.
- A gdzie to się wybieramy?- Spytała pierwsza.
- Yyy... No ten... Na spacer!- Wymyśliłam na poczekaniu.
- O tej porze?- Spojrzała na mnie jak na idiotkę.
- No tak. Nie słyszałaś o wieczornych spacerach?
- Słyszałam.- Zamyśliła się.- Mogę z Tobą?
- Sorry ale nie. Wolę chodzić sama.- Próbowałam się wymigać.
- Przecież Ty się boisz ciemności.
- Pomyliłaś mnie ze sobą. Jedyne czego się boję to pająków. A ty gdzie idziesz?- Zmieniłam temat.
- Nie muszę Ci się ze wszystkiego tłumaczyć.- Burknęła.
- Ale ja tobie powiedziałam.
- Nie musiałaś.- Powiedziała odwracając się do mnie tyłem.
NO KURWA! JA JĄ KIEDYŚ ZAJEBIĘ!
A tak serio to po co ja się jej w ogóle tłumaczyłam?! Jaka jestem głupia.Po pomieszczeniu znowu rozbrzmiał sygnał tylko, że tym razem oznajmujący koniec naszej katorgi. Z niecierpliwością czekałam na rozsunięcie się drzwi. Kiedy to nastąpiło, wypadłam z windy jak oparzona i pobiegłam do najbliższego rogu. Schowałam się za nim i obserwowałam żmiję. Na szczęście poszła w zupełnie innym kierunku niż ja zamierzałam. Z ulgą i uśmiechem na twarzy poszłam w stronę wyjścia. Po otwarciu drzwi poczułam zimny wiatr rozbijający się o moje ciało. Kuźwa, a mogłam wziąć cieplejszą bluzę.
Wzrokiem szukałam znajomej mi postaci lecz nigdzie nie mogłam go znaleźć. Nagle zobaczyłam ciemność, a na swoich powiekach poczułam cieplutkie, duże dłonie.
- Zgadnij kto to?
Wszędzie rozpoznam ten zachrypły głos.
- Oppa!- Odwróciłam się i rzuciłam mu się na szyję.
- To co? Idziemy?- Delikatnie się uśmiechnął.
- Pewnie.- Ruszyliśmy przed siebie.
- Jak mogłaś ubrać tak krótką bluzę?!- Zauważył po paru minutach.
- Normalnie.
- Nie jest Ci zimno?
- Nie.- Skłamałam.
- Na pewno?- Drążył temat.
- Tak.
- Po co kłamiesz? Przecież i tak widzę, że jest na odwrót.
- Bo tak. A teraz skończmy z tym tematem.
- Ok.
I co zrobił? Nic. Miałam nadzieję, że będzie tak jak w romantycznych filmach. Że chłopak kiedy zauważy, że dziewczynie jest zimno, to ściągnie swoją bluzę i da ją swoją towarzyszce. Przecież tak by zrobił każdy normalny mężczyzna co nie? Bo właśnie normalny a my przecież mówimy o Tae. Jaka ja jestem naiwna.
--"--
Staliśmy przed drzwiami. Tae otworzył je po czym puścił mnie przodem. To nie była jakaś willa lecz zwykłe mieszkanie. Oppa zaprowadził mnie do salonu gdzie cała szóstka na nas czekała.
- No w końcu jesteście!- Wykrzyknął uradowany Jungkook.
- Siadajcie. Zaraz włączymy film.- Oznajmił Suga.
Rozglądałam się za wolnym miejscem lecz takiego nie znalazłam.
- Możesz usiąść mi na kolanach.- Zaproponował Jimin.
- Nie dzięki. Usiądę na podłodze.- Powiedziałam i skierowałam się przed kanapę.
- Nie zostawię Cię samej na podłodze.- Jimin usiadł obok mnie.
- Nie będzie sama.- Odezwał się V.
- No masz rację. Teraz ja z nią jestem.- Wyszczerzył się.
- Nie chodziło mi o to.
--''--
Ostatecznie jest tak, że Jimin siedzi po mojej lewej stronie a Taehyung po prawej. Komedia była mega zabawna. Mimo to jedna rzecz nie dawała mi spokoju. A mianowicie, kiedy szliśmy miałam wrażenie, że ktoś nas śledzi. Ktoś czyli Laura.
Te miłe przemyślenia przerwał mi dzwonek do drzwi.- Justyna czy możesz...- Przerwałam Jinowi.
- Tak.- Wstałam i skierowałam się do drzwi. Chwyciłam za klamkę i pociągnęłam. Drzwi się otworzyły a w nich zobaczyłam...
________________________________________
Czyżby Laura znowu im przeszkodziła?
Jutro długi maraton! Dodam aż 10 rozdziałów!
CZYTASZ
Snapchat || Kim Taehyung
RandomDziewczyna z Polski Justyna została zaczepiona na snapie przez pewnego Koreańczyka. Szybko okazuje się, że jest to Kim Taehyung znany także jako V. Szybko się zaprzyjaźnili, ale czy to tylko przyjaźń? A może coś więcej? Pewnie się domyślacie, bo wi...