Zacisnęłam oczy i nie mogłam sie ruszyć chciałam uciec nic...
Po dłuższym czasie otworzyłam oczy i zoabaczyłam wściekłego mężczyzne wychodzącego z auta..
Dziwnie bo nie krzyczał.
-boże dziewczynko nic ci nie jest?
-n.nie
-czemu tak wybiegłaś przecież mogłem..
-załamałam sie nie patrzyłam gdzie biegne... i.... tak wyszło.
Po chwili przyszła moja mama z panią Victorią.
-Rosie co to ma być?! Bardzo przepraszam pana za nią ja...
-nic nie szkodzi ja już jade jestem spóźniony... ymm do widzenia.
Facet pobiegł do auta i pojechał.
-Rosie...
-przepraszam...
-skończyli operować leo...
-co?! I jak? Wstał?!?!
-nie...
-co?!? Umarł?!
-jeszcze nie wstał.-zaczęla sie śmiać mama.
-nie strasz mnie myślałam że przeze mnie umrze...
-to nie przez ciebie...- powiedziała pani Victoria.
-gdybym sie nie rzucała...
-już dobrze chodźcie...
Poszliśmy do szpitala i usiedliśmy przed salą po chwili podszedł do nas lekarz..
-ymm tak mam wyniki leo pękł krwiak udała nam sie operacja leondre wstanie za jakieś 5-10 min.
Leondre?
-jakaś pomyłka..-powiedziłam.
-słucham?
-no... to jest leon nie leondre.. czy..
-leondre ale lubi jak sie mówi leo.
I tak będe mówić leon.
Po 20 minutach była godzina 20:12.
u leo siedzi jego mama już od 10 minut.
Po chwili wychodzi i mówi.
-Rosie?
-tak?-zapytałam.
-chcesz wejść?
-nie.. tak.. nie wiem...
-idź.- powiedziała moja mama.
-no dobrze..
Weszłam do sali i zobaczyłam bladego chłopaka miał coś na ręku jakieś kabelki.
-to przeze mnie...
-n..
-wiem... przepraszam.
-to nie...
-nie wiedziałam że masz jakiegoś krwiaka normalnie wyglądałeś...
-ale...
-lubie sie przytulać... i.. tak wyszło...
-ale to nie przez ciebie.
-nie chciałam..
-a skąd miałaś wiedzieć? Nie twoja wina tylko moja...
-tsaa...
-jak masz na imie?
-Rosie
-piękne imie...
-e tam ty masz leon? Leondre?
-tak... leondre i.. leo
-będe mówiła leon bo już tak sie przyzwyczaiłam
-dobra...
Po chwili weszedł lekarz i kazał mi opuścić sale. Jak kazał tak zrobiłam.
____
Tym razem troche dłuższy 😂😂
Polecajcie innym tą książke prosze 💕❤💕
Jeśli coś nie tak to kom ⬇⬇
CZYTASZ
w deszczu nie widać łez. L.D.
FanfictionOn- Leondre Devries choć woli leo. Ma 16 lat kocha nutelle i jeździć na deskorolce. Dręczony przez rówieśników. Chłopak zapadł w depreje oraz anoreksje. Ona- Rosie Trep. 15 lat w listopadzie 16. Lubi czekolade i siatkówke kocha tańczyć. Lubiana prze...