9

8.7K 486 14
                                    

Zostałam w wytwórni do późna, bo chciałam dokończyć szkice dwóch prac, bo wiem, że jak wrócę do domu to nie będę miała tyle spokoju.
Zbliżała się wpół do dwudziesta, więc zaczęłam się zbierać. Wychodząc na zewnątrz jak zwykle, no bo czemu się prawie bym się wywaliła o rozwiązaną sznurówkę. Tak jak do pary z kolanem potrzebowałam złamanego nosa.
Podeszłam pod ścianę i go związałam, a do moich uszu doszła pewna ciekawa rozmowa telefoniczna. Znałam ten głos, to ta dziewczyna od ciąży, co ona znowu tu robi? Wyjęłam telefon i włączyłam nagrywanie. Podeszłam pod sam róg budynku i wysunęłam telefon tak by nagrał wszytko.

- Ty rozumiesz, że on chciał mnie zostawić?! No właśnie też tego nie rozumiem, może być sobie wielką gwiazdą, ale mnie się nie zostawia od tak. To ja rzucam, nie na odwrót. - ucichła słuchając kogoś po drugiej stronie. - Proste, nabrałam go na dzieciaka. Po ściemiam mu tak tak z trzy cztery miesiące, a potem powiem, że poroniłam przez niego. Będzie musiał dać mi kasę, jeśli będzie chciał bym nie powiedziała tego prasie. No co ty na pewno nie będzie chciał skandalu, jego menadżer już o to zadba. Kocham? Nie żartuj sobie, to tylko korzyści, on sobie porucha, a ja wyciągnę trochę kasy. Prosty układ. Dobra skarbie ja już kończę, bo zaraz mam spotkanie z tym naiwniakiem. Buziaczki!!

Tak mnie zamurowało, że ledwo zdążyłam zwiać na parę metrów dla niepoznaki.
Co za jędza, tylko kto jest tym naiwniakiem?
Muszę mu to pokazać.
Tylko zostaje mi poznać jego tożsamość.
Co nie trwało długo.

Haven ¦ Jimin BTSOù les histoires vivent. Découvrez maintenant