[7]

1K 63 34
                                    

Przyszłam na stadion, chciałam zobaczyć się z Arkiem, przeszukalam cały stadion jednak nigdzie nie znalazłam mojego chłopaka.

Usiadłam na krześle i wyciągnęłam telefon z nadzieją, że Arek napisał albo dzwonił. Jednak niestety nie.

Spojrzalam w bok i zobaczyłam małą karteczkę złożoną na pół. Początkowo myślałam, że to jakiś śmieć i chciałam to wyrzucić do kosza, jednak w ostatniej chwili spojrzałam na nią i przeczytałam.

Dziś o 15 po treningu zaczekaj na stadionie. To ważne! Do zobaczenia.

Na początku pomyślałam, że ktoś robi sobie żarty i ze nie poczekam na tego kogoś. Byłam przekonana, że nadawcą jest nie kto inny jak Arek. No, bo kto by to mógł być inny....?

Tak, więc poczekalam do tej 15, usiadłam na krześle i czekałam, była już 15:10. Stwierdzilam, że wychodzę do domu, a po za tym czekałam na Arka, tylko nigdzie go nie bylo....

Zastanowiło mnie to, już wstałam z krzesła i chciałam wyjść, kiedy poczułam, że ktoś zakrywa mi oczy.

-Arek, nie wyglupiaj się kochanie.

-Nie jestem Arkiem....

Chwila! Jak to nie Arek to  kto?

-Zgaduj dalej. -usłyszałam zza swoich pleców.

-Robert, Grosik....

-Pudło....

Teraz już na prawdę nie wiem...

-Jestem kimś kto trzyma się od Ciebie z daleka....ale to tylko pozory... -powiedzial cicho.

-Aha? I mam zgadnąć na tej podstawie kim jesteś i czego ode mnie chcesz....?

-Tak dokładnie.

-Czy jesteś piłkarzem?

-Tak.

-Czy jesteś z Tarnowa?

-No prawie z Tarnowa, ale tak.

-A skąd wiesz, że z Tarnowa?

-Bo kiedyś czytałam....A po za tym ja mieszkałam w okolicach.

-Ooo to coś nowego...

-To już wiem kim jesteś...! Bartek!

-Zgadlas! -odsłonił mi oczy.

-Możesz mi wyjaśnić po jaką cholerę chciałeś się ze mną zobaczyć? -zapytałam trochę zła.

-Mogę....

-Słucham Cię..

Podszedł do mnie bliżej.

-Bartek, naruszasz moją przestrzeń osobistą! -powiedzialam odsuwajac się od niego.

-Ja chce, żebyś była moja! -powiedział lapiac mnie za rękę.

Zaczęłam się śmiać, bo potraktowalam to jako żart.

-Nie śmiej się! To było poważnie! Zakochałem się w Tobie!-wykrzyknąl.

-Nie jestem głucha! Przecież ja nie jestem kobietą w twoim stylu. Zero tapety, stuczności....

-Właśnie o to chodzi! To jest w Tonie cudowne! -znowu się do mnie przyblizyl.

-Ustalny coś. Ja kocham Arka, rozumiem, że mogłeś się zakochać, ale nie zawsze miłość jest odwzajemniona.

-Ale....dlaczego?

-Po prostu, miłość jest bezwarunkowa! Kocham go całym sercem i czy Ty tego chcesz czy nie...znajdź sobie poraądną kobietę.

-Ja już ją znalazłem. -rzekł cicho, a po chwili krzyknął na cały stadion.

-Kobieta, którą kocham, kocha innego. -wykrzyczal.

-Bartek, Ty coś piłeś? Ogarnij się.

-Ja nic nie piłem. Natalia kocham Cię, nie rób mi tego.

-Bartek, jest mi przykro, ale nie kocham Cię. Wybacz, moje serce należy do Arka i kropka.

-A nie może być przecinek? -zasmial się.

-Nie. Dobra ja idę! -powiedzialam wymijając  go.

-Natalia...

Nie odpowiadalam, wyszłam ze stadionu.

Spotkałam Lewego, a on zapytał.

-co się stało?

-Czy Bartek coś pił?

-Nie, chyba...

-Możesz z nim pogadać? Bo on gada, że mnie kocha...

-Natalia, słońce, przepraszam, że mnie nie było. -podszedł do mnie Arek, w ręku trzymał bukiet róż. -Musiałem ci to wynagrodzic-uśmiechnął się i mnie pocalowal.

-Jak dzień? -zapytałam z uśmiechem.

-A dobrze, tylko tesknilem za Tobą-przytulil mnie.

Dzięki Arkowi uspokoilam się, emocje były ogromne.

-Coś się stało? -zapytał patrząc mi w oczy.

-Nie, nic.

-Widzę przecież jesteś zdenerwowana. -złapał mnie za rękę.

-A to nic Takiego....Po prostu Bartek się dziwnie zachowywał.

-A coś mu się stalo?

-Nic wielkiego....chyba za dużo wypił i gadał jakieś bzdury.

-A co mówił? -zapytał.

-Krzyczał.....że mnie kocha..

-Co krzyczał?

-Pewnie wypił za dużo....nie przejmuj się nim. Przejdzie mu.

-Mam nadzieję, ale....

-Arek, posłuchaj mnie. Nawet jeśli by to była prawda. To ja kocham Ciebie i nikogo innego i tak też mu powiedzialam.

-Ja Ciebie tez! Pamiętaj! -pocalowal mnie namiętnie w usta.

-Moje serce należy do Ciebie i nikogo innego! -wyszeptalam.

-Moja kochana-przytulil mnie.

Pojechalismy razem do domu, Arek mnie odwiozl i pojechał do siebie. Jutro mieliśmy spędzić czas tylko we dwoje.

Jesteś moim przeznaczeniem |A.Milik I B.KapustkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz