Rozdział 10

12K 322 30
                                    

Jest godzina 22:03 a ja właśnie wchodzę do domu, a dla czego bo zasiedziałam się u Michael'a tak u niego ponieważ Kim poszła wcześniej, trochę się do siebie zbliżyliśmy jesteśmy teraz przyjaciółmi. No oczywiście weszłam do domu przede mną stał Luke był trochę zdziwiony. * No tak jego młodsza siostrzyczka wraca o 22 do domu. Skandal! Co tam że mam już 18 lat.*

- A więc gdzie byłaś?

- U Michael'a, a co czekałeś?

- Nie odpowiadaj pytaniem na pytanie... Tak czekałem musimy porozmawiać. - ręką wskazał kanapę w salonie.

Podeszłam i zajęłam miejsce na kanapie Luke usiadł obok mnie. Zaczęłam się stresować chyba pierwszy raz w życiu bałam się rozmowy z moim łagodnym dotąd bratem.

- Spotykasz się z Jack'iem?

- Nie wiem

- Jeśli tak to przestań! Nie znasz go tak dobrze jak ja! - zaczął krzyczeć nie wiem co w niego wstąpiło.

- Ale co się sta...

- Nie ważne po prostu zerwij tą znajomość!!!

Po tych słowach wstał i wyszedł z salonu zostawiając mnie w totalnym szoku. Nie wiedziałam w tej chwili tak naprawdę i co mu może chodzić byłam naprawdę zdziwiona tym co tu zaszło. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi więc podeszłam do nich i je otworzyłam. W drzwiach stała Kim była. Smutna?

- Hej mała co jest?

- Jest twój brat? - gdy to mówiła z oczu leciały jej łzy a głos się łamał.

- Tak u siebie...

Odrazu poszła na górę kierując się do pokoju mojego brata. Minęło już 20 minut a oni nie zeszli. Nagle słyszę kroki dochodzące ze schodów odwracam się i widzę... Jack'a. Podszedł do mnie i bardzo namiętnie mnie pocałował. Byłam zdziwiona taką reakcją ale wiem że nie byłam już zła lecz przypomniały mi się słowa moje brata.

- Jack czemu mój brat mi mówi żebym na ciebie uważała?

- Yyy.... Nie wiem. - w jego oczach zauważyłam zakłopotanie.

- Powiedz mi wiem że wiesz!

- Dobrze... Za nim cię poznałem bawiłem się codziennie z dziewczynami, ćpałem, dużo piłem no i codziennie chodziłem na jakieś imprezy...

- Czyli to ja cię niby zmieniłam? - powiedziałam z lekkim uśmieszkiem na ustach i powoli do niego podchodząc.

- Tak ty bo żadnej innej nie mam. - pocałował mnie.

Tęskniłam za smakiem jego słodkich malinowych ust, są takie cudowne... Nagle do salonu wbiegł...

Friend of my brother [UKOŃCZONE]On viuen les histories. Descobreix ara