6.

774 42 6
                                    

Święta, święta i po...

Już wiem co to jest magia świąt, dzięki nim ja i Luke poczuliśmy do siebie coś jeszcze raz, no cóż przynajmniej ja do niego. Ash cały czas siedzi w telefonie i piszę z Freya'om, skąd to wiem? Podpatrzyłam nazwę użytkownika z którym piszę, Ojj... ja niedobra.

Wszyscy idą na jakiś spacer, ale ja nie mam na niego ochoty, jestem zmęczona, w sumie to nie wiem czym, ale jestem.

Gdy już wszyscy wyszli poszłam do łazienki i wzięłam długi prysznic, wyrzuciłam wszystkie ciuchy do kosza na pranie i po wykąpaniu się wyszłam nago z łazienki, chyba nie muszę się ubierać skoro jestem sama w domu. Przespacerowałam się do swojego pokoju, otworzyłam drzwi, poczułam jak ktoś wpycha mnie do pomieszczenia.

-Kim ty...- nie dokończyłam, bo ktoś zachłannie wpił się w moje usta, po perfumach i kolczyku poznałam, że to Luke. Odpowiedziałam na pocałunek z taką samą zawziętością. Dłonie chłopaka błądziły po moim nagim ciele, aż zatrzymały się n pośladkach, ścisnął je, przez co jęknęłam, wykorzystał to i wtargnął językiem do moich ust. Chłopak lekko mnie podniósł, a ja jak na zawołanie oplotłam Go nogami w pasie, nie przerywając zawziętej walki naszych języków. Chłopak szybko przemieszczał się po pomieszczeniu jak mniemam w kierunku łóżka. Rzucił mnie na nie i szybko znalazł się nade mną ale tym razem bez koszulki. Znowu zaczął atakować moje usta zachłannymi pocałunkami.

Wiedziałam do czego to zmierza i nie zamierzam tego przerywać.

Jedna z moich dłonie znalazła się na jego torsie, jechałam nią w dół, aż napotkałam zapięcie od spodni, odpięłam je i próbowałam zdjąć je z chłopaka pomagając sobie przy tym nogami, Luke mi pomógł całkowicie strzepując je z nóg. Wycałował całą moją twarz, potem zjechał na szyję, dosłownie się do niej przyssał, było mi tak dobrze.

Chłopak jechał coraz niżej, na moje piersi, sprawiał mi taką przyjemność jaką nie miałam przez 3 lata. Wyginałam się w łuk gdy tylko ocierał się o moje miejsce intymne. Drażni się za mną. Podniosłam biodra ocierając się o jego kolegą, który był już gotowy do działania. Chłopak cicho jęczał i czasami nawet przeklinał, co również robiłam ja.

Chwyciłam za jego przyrodzenie i mocno ścisnęłam.

-Grace!- warknął, na co uśmiechnęłam się z satysfakcją, kocham mu to robić. Obróciłam nas tak że to ja teraz byłam na górze. Mocno Go pocałowałam, potem zaatakowałam jego szyję jak i klatkę piersiową, dotarłam do góry bokserek. Szybko się ich pozbyłam i usiadałam na biodrach chłopaka, oczywiście chciałam się z nim trochę podrażnić, ocierałam się o jego członka, co również sprawiało mi przyjemność, ale to On jęczał jak opętany.

-Kurwa!- krzyknął i obrócił nas tak, że to znowu ja byłam na dole. Szybko i gwałtownie we mnie wszedł, zaczął się szybko poruszać, a ja jęczałam wniebogłosy. Moje dłonie znalazły się na jego plecach, wbiłam w nie paznokcie i przeciągnęłam wzdłuż kręgosłupa. Szybko przeniosłam jedną rękę na jego kark i przyciągnęłam Go do moich ust. Wpiłam się w jego usta, ale tym razem delikatniej, chłopak zwolnił trochę swoje ruchy, przez co mogłam rozkoszować się przyjemnością jaka mnie wypełniała.

Jęczeliśmy w swoje usta, właśnie teraz utwierdziłam się w przekonaniu, że naprawdę kocham Luke'a Hemmings'a.

-Luke!- krzyknęłam gdy nadszedł upragniony orgazm. Chłopak przyspieszył. Chwilę po tym doszłam, a chłopak dokładnie parę sekund po mnie.

Opadł obok mnie ciężko dysząc, z resztą tak samo jak ja.

-Przez ciebie muszę się kąpać po raz drugi- wydyszałam, a chłopak się zaśmiał.

-Jutro weźmiemy go razem- powiedział i przykrył mnie kołdrą.

Przytulił mnie i po chwili oboje popłynęliśmy do krainy Morfeusza.

______

Wiktoria chciałaś to masz, ale ostrzegałam, że jestem w pisaniu takich scen kiepska. Nie oceniać XDD 

Wherever you are || L.H (✔)Tempat cerita menjadi hidup. Temukan sekarang