14.

663 38 1
                                    

Nadszedł ten dzień. Dzień jeden z gorszych. Wyjazd chłopaków. 

Jesteśmy na lotnisku. Każda z nas tuli się do swojego men'a, tylko Ash stoi i wpatruje się w swój telefon. 

-Wrócimy zanim się obejrzysz- powiedział mój narzeczony. 

-Wcale nie, chce abyś tu został, ale też żebyś nadal spełniał swoje marzenia- powiedziałam bardziej przytulając się do chłopaka. 

-Wiem, wiem- powiedział całując mnie w czubek głowy- Będę pisał, dawaj znać co z dzieckiem jak najczęściej się da. Kocham Cię- powiedział. 

-Chłopaki, musimy już iść- powiedział Ashton i jeszcze podszedł do mnie i mnie przytulił- Trzymaj się siostra. 

Minęła chwila a samolot z ważnymi dla mnie osobami odleciał. 

Rozpłakałam się, z resztą tak jak reszta. 

-Jedźmy- zmierzałam do wyjścia, a dziewczyny za mną. 

Ruszyłyśmy spod lotniska, włączając radio, akurat leciała "Amnesia" przypomniało mi się wszystko co robiliśmy 3 lata temu. 

Kto by pomyślał, że będę narzeczoną Luke'a Hemmings'a i będę nosić jego dziecko. 

No cóż, nie będzie ich jeszcze długo, długo.

Trzeba się wziąć się w garść i zająć się studiami i dzieckiem. 

Szybko dojechałyśmy do domu, łzy już wyschły. 

Wyszłyśmy z samochodu i powolnym krokiem zmierzałyśmy do domu. 

-Jutro znowu na uczelnie- powiedziałam wchodząc do kuchni. 

-WoW, WoW, WoW... Ty w takim stanie chcesz chodzić na uczelnie?- spojrzała na mnie jak na głupią Julia. 

-Nic mi się nie stanie- powiedziałam przewracając oczami. 

Poszłam do swojego pokoju aby powspominać chwile z wakacji, 3 lata temu. 

_______

Długo nie było rozdziału, Sorrki :/ 

Wherever you are || L.H (✔)Nơi câu chuyện tồn tại. Hãy khám phá bây giờ