Rozdział 2 - Dzika Parapetówa

2.9K 160 216
                                    

Alois P.O.V (pozwolę sobie zmieniać narratorów, bo nie chce mi się być ciągle piratem xd)

Dzisiaj 24 października!! Cieszę się bardziej niż gdy Claude myśli, że śpię! Hehe, skubany pewnie myśli, że dalej o tym nie wiem. Robi sobie sukienkę z ziemniaków i koronę z ogórków, a potem paraduje w niej po rezydencji. No i wypycha sobie cycki MOIMI skarpetkami. Wygląda w sukience nawet kawaii...

Wstałem dzisiaj wcześniej niż zwykle. Jak zwykle ociekałem seksapilem i zajebistością. I nadal seksapil leje się ze mnie strumieniami aż mięso Claude'a i Ciela stoi. Przeciągnąłem się seksownie. Dzisiaj miało się tak dużo dziać! Mimo, iż było jeszcze bardzo dużo czasu do przyjścia zaproszonych gości to ubrałem już mój kjuuttaśny kostium szaro-różowego królisia! To samo oczekiwałem od Claude'a. Po raz pierwszy pozwoliłem mu wybrać samemu kostium tylko dla tego, że zagroził braku truskawkowego picolo na parapetówce. Głupia pyra się sprzeciwiła! Niewdzięczny! BUHUUU

- Nie uważasz, że trochę za wcześnie aby przyodziać już kostiumy, paniczu? - spytał.

- No spoko! Jeśli nie chcesz się ubrać to... W takim razie masz mi wylizać.. - nie dał mi dokończyć.

- Ja pierdole.. - ciężko westchnął. - Już ide się ubrać. - powiedział zniechęcony zmierzając do jednego z pokoi.

Zawsze to na niego działa, hehe. W sumie też nie chciałbym sobie wylizywać stóp. Kiedyś serio mi wylizał stopy... wymiotował ponad dwie doby, ahahah. Zniecierpliwiony wyczekiwałem godziny 15:31. Nie miałem co robić. Zacząłem więc biegać jak pojebany po całej rezydencji, udając samolot i krzycząc 'SUKAA BLYAAT!!' i inne takie. Gdy przelatywałem rezydencję po raz trzeci (a czego ja nie przelatywałem? ( ͡~ ͜ʖ ͡°)) rozległ się głos dzwonka. Okazało się, iż była już ta godzina! Pobiegłem w stronę drzwi, miałem cichą nadzieję, iż to Cielak. Gdy dotarłem do drzwi, lokaj już wpuścił moich gości. Nawet był Willek! Co z tego, że Klops i Grell trzymali go tu siłą? Ważne, że jest! Tak się złożyło, że prawie wszyscy przyszli w tym samym momencie. No oprócz Sebka i Cielaka. Radośnie przywitałem każdego z przybytych. Prawie każdy był innym zwierzątkiem. No na przykład Lizzy była chomikiem, Klops lemurem, a jeszcze ktoś inny psem. Pajong zaprowadził wszystkich do jakiegoś tam pomieszczenia.
Na początku było trochę drętwo i nudno!

- PICOLO DLA WSZYSTKICH!!! - wykrzykłem trzymając dwie, pełne butelki mojego ulubionego napoju. Rozdałem razem z Klałdem picolo każdemu stolikowi.

Po chwili podszedł do mnie Ronald z dzikim, małym uśmieszkiem.

- Słuchaj, młody. Ty dasz mi osobną butelkę picolo, a ja ci załatwie wszystko co tylko pragniesz. - cicho wyszeptał do mnie rozglądając się czy nikt nas nie widzi.

Lekko zaskoczony tą kuszącą propozycją przez chwilę się zastanawiałem. Czego może pragnieć najseksowniejszy hrabia Trancy? Dup? Hehe, taki żarcik, przecież wszystkie loszki są moje!

- Pragnę pendolino z przyszłości. - mówiąc to oczy mi zabłysły. Przy okazji podałem mu te picolo. - Tak, pendolino!

- A co ja kurwa Królowa Pociągów? Po mięso w ogóle ci pociąg?! Ale okej, ogarnę coś. - weschnął i chciał już odchodzić.

- Czekaj! - krzykłem. - Mam to samo pytanie. - co z tego, że mnie to nie obchodzi? Tak sobie spytałem.

Klops tylko się uśmiechnął dwuznacznie i zaczął szukać coś w swoim kostiumie. Po chwili pokazał mi jakieś tabletki i od razu je schował. Odszedł cicho się śmiejąc. Jakoś bardzo mnie nie interesi kogo wyrucha, byle nie Ciela.
Po chwili zauważyłem efekty swojej pracy. No bo jak to nazwać dziką parapetówą skoro nikt nie zachowuje się dziko? Jak już prawie wszyscy byli podchmieleni truskawkowym picolo i żelkami zaczeło się! Picolo działa cuda, bejbe. Przy pięknych nutach Chleba Lizzy dostała jakiegoś napadu i zaczęła obcierać swoim dupskiem o ściany (jak się ściera smród dupska Lizzy z ścian?), inni zaczeli tańczyć. Jeszcze ktoś inny turlał się pod stołem. A Grell miał załamkę, bo Sebka nie było, a tak się napalił. Nawet Claude z kimś tańczył. Klodo chyba nie umie tańczyć, bo w duchu to ja tak ryłem z niego, aż wyjebałem się z krzesła. Siedziałem przy stole już lekko zrezygnowany, że Cielak przyjdzie. Szkoda, innym razem go zdobędę! Napiłem się szklankę picolo i ruszyłem na parkiet ociekając dalej seksapilem. Tańczyliśmy jakieś pedalskie ruchy. W przenośni i dosłownie ( ͡° ͜ʖ ͡°).
Już po paru piosenkach zrobiło mi się goraco. Jeszcze nie pora na striptiz, więc wyszłem na dwór ochłonąć. Chyba nikt nie zauważył, że mnie nie ma, bo zrobiło się głośniej i ktoś chyba zaczął coś śpiewać. Usiadłem na schodach cały rozgrzany. Przelatywanie rezydencji dało o sobie znać. Rozglądałem się po wszystkich stronach przez kilka minut. Nagle usłyszałem dźwięku nadjeżdżającego powozu. Szybko obejrzałem się w stronę odgłosu. Tak, to był powóz! Poczekałem aż stanie (powóz, zboku). Widziałem jak wysiadają dwie postacie, Sebix i Pirateł. Podbiegłem szybko mimo dalszego zmęczenia chcąc się przywitać. AWEWE! Cielak był cielakiem!! Jebać Sebe, Ciel ważniejszy. Chciałem przytulić Cielaka, ale do cielaków trzeba powoli, bo mogą się przestraszyć ( ͡° ͜ʖ ͡°).

- Witajcie w rezydencji Trancy! - zabrzmiało to tak mundurowo, blee. - Zaprowadzę Was do innych przybytych gości. - kurwa, odpierdalam robotę Klałda. Jak to sie skończy dostanie wpierdol kubkiem.

- Elo mortadelo! - wykrzykł Sebix. Jaka mortadela, wat de fak?

Podczas tej krótkiej przechadzki do innych Ciel uznał, że to odpowiedni moment na wytłumaczenie mi dlaczego się spóźnili. Ponoć Sebek chciał potrenować przed spotkaniem z Grellem. Czy tylko mój lokaj nie jest pojebany i nie bzyka zwierząt? Nawet Autorka ma takiego pojeba. Gdy weszliśmy do ów pokoju główne światło było zgaszone. Nie wiedziałem co się dzieje. Ciel i Sebek też nie. Weszliśmy do pokoju. Usłyszałem odgłosy typu "On tak zajebiście tańczy" albo "AHH WIILLUŚ" i wtedy zauważyłem, że po środku William coś odpierdala na swoim Kijku Grozy, a inni w kółku go oglądają bardzo napaleni. Wynik za dużej porcji picolo czy po prostu wszyscy maja chcice? To wyglądało mniej więcej tak:

 Wynik za dużej porcji picolo czy po prostu wszyscy maja chcice? To wyglądało mniej więcej tak:

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

*znalezione w Internecie wczoraj przez przypadek xD*

Kiedy tylko Grell zauważył nas to szybko wykurwił na Sebixa wtulając mu się w gołą klatę. Ciel zrobił facepalma, a inni tylko spojrzeli na nas i wrócili do oglądania tańca Williama. Tylko Ronald jeszcze puścił mi oczko. Czekam na pendolino, kurwiu. Dołączyliśmy z Cielem do tego pedalskiego kółka. Przy okazji poczęstowałem Pirata żelkami i picolo! William zaczął się rozbierać, mrau. Zaklepałem sobie następny striptiz. Już wkrótce, panienki, wkroczy Bóg Seksapilu na rurę!


· ゚*· ゚*· ゚*· ゚*· ゚*· ゚

Masz tu 1082 słów i się ciesz. Sandra strasznie mnie dociskała abym skończyła ten rozdział. Będzie jeszcze tak z 2-3 rozdziałów i napiszę może kolejne gówno (jeszcze nwm jakie xd).
Rozdział był pisany pod wpływem truskawkowego picolo, bo siora miała dziś urudziny winc sorry! xD

Wiem, jestem słabym Aloisem.

SWIGGITY
  ∧_∧
  ( ・∀・)
 ⊂ ⊂ )
   ( ( ( 
  (_(_)
     
Swooty
   ∧_∧
  ( ・∀・)
  ( U つ
    ) ) )
       (_)_)
I'm
∧_∧  
( ・∀・)
⊂_へ つ
 (_)|
彡 (_)

Coming
∧_∧  
(・_・)っ
(っ /
Lノ┘
For that
  ∧___∧
⊂(・_・ )
 ヽ ⊂二/
 (⌒) /

Booty!
/        \
|  ●    ● |
\  _

(•_•)
<) )╯ When you're ready
/ \

( •_•)
<( (> Come and get it
/ \

(•_•)
~( )~ NA NA NA NA
/ \"

\(•_•)
( . (> you're leaving?
/ \

(•_•)
<) . )/ well
/ \

\(•_•)
( . (> then
/ \

(•_•)
<) . )> bye
/ \

\(•_•)
( . (> so I'm like
/ \

(╯°□°)

Dopranoc albo do widzenia :^).

Podniecające Przekomarzanki | Ciel X AloisWhere stories live. Discover now