Pretty face on my tv 2

404 20 0
                                    

-Mam ci zapisać mój numer tak?- powiedział Louis i mówił dalej nim Harry zdążył zaprzeczyć- Z chęcią.

Wziął od oszołomionego chłopaka telefon komórkowy i zaczął wystukiwać swój numer i zapisał pod ,,Lou''. Zadowolony z siebie oddał Harremu jego własność, uśmiechnął się chytrze i zaczął odchodzić.

-Napisz do mnie- puścił lokatemu chłopcu oczko i poszedł w tłum rozdawać autografy swoim fankom.

Harry był bliski omdlenia po tym co właśnie się wydarzyło. Czy Louis Tomlinson właśnie dał mu swój numer? Zawiesił się na dłuższą chwilę i ocknął się dopiero gdy poczuł jak jest coraz natarczywiej popychany przez fanki. Kilka zauważyło rozgrywającą się przed chwilą sytuację i szeptało do siebie wskazując na Harrego. On tylko się zarumienił i najszybciej jak mógł wyszedł z tłumu i opuścił teren placu przez areną. Nadal miał problem ze zrozumieniem jak to w ogóle się stało. Dopiero wchodząc do domu zajrzał w telefon, który całą drogę trzymał w ręce, która mu jakby zastygła. Widniał tam numer podpisany ,,Lou'' i chłopak uśmiechnął się na to zdrobnienie, pod jakimś zapisał mu się niebieskooki.

-No jesteś wreszcie!-Gemma zaatakowała go od progu- Gdzieś ty był?

Harry spojrzał na nią i uśmiechnął się szeroko po czym zachichotał jak mała dziewczynka, co zdziwiło ogromnie jego siostrę.

-Louis Tomlinson dał mi swój numer.

-Co? Ale Ten Louis Tomlinson?

Pokiwał głową.

-Jakim cudem?

Harry opowiedział krótko co się wydarzyło ekscytując się przy tym i niemalże piszcząc z radości.

-To gratuluję- Gemma uśmiechnęła się klepiąc go po plecach- To dzwoń do niego.

Chłopak pokiwał głową, a wielki uśmiech nadal nie schodził z jego twarzy. Powiedział tylko, że zrobi to pod wieczór bo Louis zapewne jeszcze długo będzie zajęty spotkaniem z fanami. Już miał odchodzić gdy coś sobie nagle przypomniał i zatrzymał się w pół kroku, odwracając ponownie do siostry.

-Nawet nie zapytał mnie jak mam na imię!

Gemma na te słowa tylko się zaśmiała i popchnęła chłopaka w stronę kuchni gdzie mieli razem przygotować kolację.

***

Zachwycony Loczek zaraz po zjedzeniu kolacji poszedł do swojego pokoju z zamiarem wykonania telefonu do Tomlinsona. Denerwował się. Nie wiedział co mu powie, czy Louis w ogóle go sobie przypomni.Nawet mu się nie przedstawił. Długo siedział na swoim łóżku z telefonem w dłoni i zastanawiał się co ma zrobić. Uśmiechał się wlepiając swój wzrok w ścianę i kolejnym jego krokiem było wybranie numeru Lou z listy kontaktów, a jego palec zastygł w połowie drogi do dotknięcia na ekranie zielonej słuchawki. Ogarnęła go trema a na powieki wypłynął rumieniec. A co jeśli tylko się ośmieszy?

Po chwili siedzenia tak podjął spontaniczną decyzję i jego palec drgnął szybko, uderzając w ekran i Harry nie wiedział kiedy miał telefon przy uchu.

-Halo?-usłyszał znajomy głos po drugiej stronie.

-Cześć Louis!-jego głos lekko zadrżał- Tu Harry.Emm... dałeś mi swój numer pod areną.

Po drugiej stronie nastała dłuższa cisza. Jeszcze chwila a Harry zacząłby panikować. Nie pamiętał go.

-Harry, to ty. Cieszę się, że dzwonisz.

One shoty-Larry i inneWhere stories live. Discover now