Pretty face on my tv

624 29 2
                                    

Dla Julii
,,(Krótki)Os gdzie Harry podziwia Louisa na ekranie swojego telewizora"
Skomentuj pls, to bardzo motywuje

Harry wraca właśnie z randki, z uroczym blondynem, Lukiem. Chłopak dosyć przypadł mu do gustu i chyba powtorzą to spotkanie.
Młody wchodzi do salonu i zastaje tam swoją siostrę, Gemmę przed telewizorem. Dołącza do niej na kanapie.
-Co oglądasz?
-A nic. Tak z nudów przełączam kanały. Jak randka?
-Było super. Chcę się z nim spotkać jeszcze raz.
Gem pokiwała tylko na to głową. Oboje zapatrzyli się na reklamę jakiejś czekolady. Potem jakieś leki i proszek do prania, a po niej zaczął się program, którego się tu nie spodziewali, ale zawsze ich ciekawił- Xfactor. Transmitowali na żywo, a w tym odcinku mieli wystąpić finaliści poprzedniej edycji. Ich występy przeplatano występami uczestników. Zaśpiewał jakiś zespół rockowy, co nie bardzo interesowało Harrego. Lecz za chwilę jego uwaga była w pełni skupiona, bo na scenę wyszedł najpiękniejszy, najprzystojniejszy człowiek z najcudowniejszym uśmiechem jaki widział w życiu.
-Boże...-mruknął zasłaniając usta.
Spojrzał na siostrę, a jak się okazało ta spała.
*H*
Zapatrzylem się w ekran i nic poza nim nie widziałem. Chłopak miał na imię Louis i miał dwadzieścia lat, czyli cztery lata więcej niż ja. Jego włosy koloru karmelowego lśniły ułożone na głowie do góry, na żel. Były idealne. Moje serce szybciej biło gdy on coś tam mówił, a ja skanowałem go od stóp do głów. Oczy miał czysto niebieskie jak ocean, najpiękniejsze na świecie, lśniły. Był on dość niski, ale ładnie zbudowany. Moim "ładnie" jest szczupła sylwetka u chłopaka, a ten był wręcz chudy. Było w nim coś męskiego i słodkiego zarazem.Nie mogłem pojąć jak ktoś może mieć tak okrągły tyłek, a on jeszcze nieświadomie go wypinał. Twarz pokrywał subtelny zarost, a szczęka była idealnie wystająca i podkreślała jego męskie rysy. Bóg seksu i słodyczy w jednym, pomyślałem. Mój ideał bo nigdy nie mogłem się zdecydować na tylko jedną z tych rzeczy. Był ubrany cały na czarno, ale jego strój nie był ważny. Czułem ja robi mi się gorąco, a to tylko się spotęgowalo gdy przysluchalem się jego glosowi gdy mówił jaką piosenkę zaśpiewa. Zdjalem bluzę. To był najseksowniejszy głos jaki istniał. Lekko zachrypnięty, wysoki, ale jakże głęboki. Przeszły mnie ciarki i zorientowałem się ze robi mi się ciasno w spodniach. Cholera, czemu Gemma jest obok, ale ja znalazłem rozwiązanie. Poszedłem do swojego pokoju i tam włączyłem szybko tv. Właśnie zaczął śpiewać i kurwa to był już szczyt. Jego głos podczas wyższych nut był jak jęki, a moja wyobraźnia zaczęła podświadomie działać. Zamarłem w bezruchu i byłem w stanie tylko słuchać jego anielskiego głosu, tego cudnego akcentu i patrzeć na ta piękna istotę. Moje oczy niemalże wyszły z orbit. Pochłaniałem to całym sobą. Ucisk w spodniach nie dawał mi spokoju, ale nie byłem w stanie ruszyć teraz nawet rękoma by się tego pozbyć. Ciepło rozchodziło mi się od brzucha po całym ciele.
Skończył śpiewać. Wszyscy na hali wstali, klaskali i krzyczeli. Ja tez miałem ochotę zacząć piszczec jak nastolatka. No cóż jestem typową fangirl xD
-A po programie zapraszamy państwa pod arenę gdzie Louis Tomlinson będzie rozdawał autografy.
Usłyszawszy to podskoczyłem jak opatrzony i przez chwilę żałowałem ze mnie tam nie ma. Ale zaraz! Zdałem sobie sprawę, że arena gdzie odbywa się program jest w Londynie, ja mieszkam w Londynie. Niecałe dziesięć przecenic od miejsca pobytu tego cudownego seksiaka. Wpadłem z pokoju jak burza i pognalem do drzwi wyjściowych. Za godzinę kończył się program, powinienem zdążyć. Wychodząc usłyszałem tylko głos Gemmy.
-Gdzie idziesz?
Nie odpowiedziałem jednak tylko wybiegłem trzaskajac drzwiami. Dotarłem do dworca i złapałem pierwszy lepszy tramwaj jadący w potrzebnym mi kierunku. Piętnaście minut później byłem na miejscu. Jak okazało się stał tam już tłum fanów, ale po zakończeniu programu będzie ich dwa razy więcej. Szybko dopchalem się najbliżej bramy jak tylko mogłem. Cieszyłem się, że go zobaczę, bo mnie oczarowal, choć wiedziałem, że nawet do niego nie podejdę. Po piskach fanek poznałem, że już wychodzi i faktycznie dostrzegłem go, jak macha wszystkim i się uśmiecha. Mówiłem już, że ma niesamowity uśmiech? O Boże, chyba przelotnie nawet na mnie spojrzał. Serce mi się zatrzymało. Niespodziewanie wymknal się ochraniarzom i zaczął wchodzić w tłum prosto do swoich fanów nie zważając na to, ze jacyś psycho mogą mu zrobić krzywdę. To takie kochane, pomyślałem. Rozdawał autografy na prawo i lewo, pozowal do zdjęć z rozwrzeszczanymi fanami. Był coraz bliżej mnie a ja drżałem z ekscytacji. Minął jeszcze kilka dziewczyn, które tylko patrzyły się i zachwycały i już był obok mnie. Chciałem poprosić o zdjęcie, ale jakoś nie mogłem nic wykrztusic widząc tego cudownego człowieka na żywo. Był taki słodki będąc tyle ode niższy. On zatrzymał się na chwilę i tez zapatrzyl na mnie. Podsunąłem mu telefon by zasugerować bez mówienia, że chcę zdjęcie.
-Cześć, słodki- powiedział Louis tym swoim głębokim głosem.

Jak chcecie napiszę kolejną część :)

One shoty-Larry i inneOnde histórias criam vida. Descubra agora