Rozdział 6

391 21 2
                                    


            Wreszcie sobota. Nawet nie wiecie jak się cieszę, że w końcu trochę odpocznę. Spojrzałem na zegarek, który wskazywał godzinę 9:40. Przypomniałem sobie, że dzisiaj idę z Laurą do kina. Tylko problem jest taki, że nawet nie wiem na którą godzinę. Szybko wstałem, ubrałem się, zjadłem śniadanie i wyjrzałem przez okno jak wygląda sytuacja. Zobaczyłem, że dziewczyna już wstała i na szczęście jest bezpieczna. Spojrzałem raz jeszcze na zegar i tym razem wskazywał godzinę 10:20. Trochę wcześnie na odwiedziny, więc postanowiłem, że wezmę jeszcze prysznic i trochę ogarnę w domu, bo musze przyznać, że trochę go zaniedbałem.

Kiedy wreszcie skończyłem, byłem potwornie zmęczony tym wszystkim. Była godzina 13:00. Wciąż jeszcze wcześnie. Z tego wszystkiego postanowiłem, że się jeszcze chwile położę i porobię coś na komórce. Nim się obejrzałem minęła już godzina, więc chyba mogłem już zajrzeć do szatynki. Zobaczyłem przez okno jak wygląda sytuacja i kiedy było bezpiecznie, przemknąłem niezauważalnie i w ciągu paru minut znalazłem się koło domu. Wspiąłem się na dach jak zawsze i delikatnie zapukałem w szybę. Po chwili zjawiła się dziewczyna i gdy tylko mnie zobaczyła, na jej twarzy zagościł piękny uśmiech. Zaraz po tym znalazłem się u niej w pokoju.

-Hej, co tu robisz?- zapytała

-No bo wiesz, mieliśmy iść do tego kina i wgl, ale nawet nie wiemy na która godzinę itd.

-No w sumie racja. Chodź sprawdzimy w komputerze co grają.-poszliśmy w stronę biurka- Siadaj- wskazała na krzesełko, a ja zrobiłem to co mówiła.

Przede mną leżał jak mogę się domyślić komputer. Miałem to kiedyś jak byłem mały, ale to w ogóle go nie przypominało. Poza tym nie miałem styczności z elektroniką przez wiele lat, ale ona nie może niczego podejrzewać. Muszę udawać, że wiem co robie. Fajnie by było tylko gdybym wiedział jak to się odpala, gdzie jest myszka, no i oczywiście ekran.

-Masz tutaj laptopa, włącz go i zobacz co grają, a ja za chwile wracam.

A więc to coś to jest laptop... Dobra, teraz jak to uruchomić. Kiedy oglądałem ten sprzęt zobaczyłem ze można go tak jakby otworzyć, więc to zrobiłem, a moim oczom ukazał się ekran i klawiatura. Wcisnąłem przycisk, który odpowiadał za uruchomienie urządzenia i chwile potem na ekranie pojawiło się światło co oznaczało, że udało mi się go włączyć. Wszystko okey, ale gdzie jest myszka? Ugh, nienawidzę tej całej technologii. Przypomniałem sobie jednak ludzi w kawiarni, których kiedyś widziałem. Też mieli przed sobą takie urządzenie i ciągle jeździli po nim palcami. Nim odkryłem kolejne części laptopa do pokoju weszła Laura.

-Jeszcze nie sprawdziłeś? A no tak... hasło. Wybacz, kompletnie zapomniałam.

Zupełnie nie wiedziałem o czym mówi, ale kiedy podeszła i wcisnęła parę przycisków, na ekranie pojawiło się zdjęcie przedstawiające ją, Damiano i jak się mogę domyślić jej mamę.

-Emm...może lepiej ty się tym zajmij.- zaproponowałem.

-Okey.- włączyła wszystko co potrzebne i po chwili znalazła się na stronie kina jak mogę się domyślić.- To... na co byś chciał pójść?

-Może jakiś horror?- Uwielbiam horrory! Tak dawno nie oglądałem jakiegoś strasznego filmu.

-Jeśli chcesz...-odpowiedziała wyraźnie zasmucona i jakby wystraszona?

-Coś nie tak?- zapytałem

-Nie, wszystko w porządku, tylko ja no wiesz... nie przepadam za horrorami. Później wszystko mi się śni i boje się gdziekolwiek wyjść sama.

Say You'll Stay- Raura [PL]Onde as histórias ganham vida. Descobre agora