Rozdział 18

331 24 13
                                    

  Otworzyłam oczy i nasze spojrzenia się spotkały.
-Ile...? Jeziu! Ciemno już!- Krzyknęłam. Byłam zmęczona, ale żeby aż tyle?
-Która godzina?- Spytałam ze zdziwieniem.
-20.-Odpowiedział.
-A ile już nie śpisz?
-Obudziłem się jakieś 5 godzin temu.-Powiedział i zachichotał.
-Czemu mnie nie obudziłeś?
-Bo lubię patrzeć, jak śpisz i jak mnie przytulasz przez sen... To fajne uczucie.-Powiedział szczęśliwy.
-Pfy. Zboczeniec.- Powiedziałam i zaśmiałam się, ale miło było to usłyszeć.
-Idziemy na fontanny?- Spytał mnie.
-Dobry pomysł. - Przyznałam.
Chłopak zebrał się i wziął mnie za rękę. Nie protestowałam. To było nawet przyjemne.
Kilka minut później byliśmy już pod fontannami.
-Masz monetę?- Spytał Jeon.
-Tak, a co?- Spytałam zaciekawiona.
-Jak rzucisz tu monetę i pomyślisz życzenie, to się spełni.-Wytłumaczył.
-Seryjnie?-Spytałam z niedowierzaniem, a on pokiwał głową. Wyjęłam swoją monetę i zaczęłam obmyślać życzenie.
-Na trzy?- Spytał chłopak.
-Ok.-Odpowiedziałam, widząc, że chłopak naszykował już swoją monetę.
-Raz, dwa, trzy.- Rzuciliśmy swoje monety. Chłopak szybko odwrócił mnie w jego stronę i przyciągając, mnie za rękę złapał mój policzek i wpił się w moje usta. Całował bardzo delikatnie. Jakby bał się, że mnie skrzywdzi. Usłyszałam, jak fontanny zaczęły buchać strumieniami wody i zaczął się pokaz świateł, ale mnie w tej chwili to mnie nie obchodziło.
Chłopak oderwał się ode mnie i spojrzał w moje oczy.
-Czy chcesz pomóc mi spełnić marzenie? Mogę trzymać twoją dłoń do końca świata?
-... Tak...  

Menadżerka BTSWhere stories live. Discover now