Rozdział 15

259 20 0
                                    

  Minął rok, od kiedy jestem menadżerką BTS. Bardzo dobrze mi się z chłopakami pracuje. Słuchają się, nie pyskują i w ogóle lux Maryna. Rodzice mają się dobrze. Janusz niedługo zostanie ojcem. Nie wiadomo czy chłopiec, czy dziewczynka. Chcą mieć niespodziankę. Leo jego blond włosy koleżka chodzą ze sobą.Mega słodko wyglądają razem i sądzę, że mają się dobrze. Chłopcy szykują się na nowy comeback. Chłopcy mają zaczepiste włoski, zaczęli się lepiej ubierać itd. Suga ma jasnozielone włosy, a Jimi jest rudy. A rodzice mówiliby rudy to nie kolor. Rudy to charakter.

Jungkook od tego pocałunku zachowuje się normalnie. Tylko czasami robi do mnie ten swój fanservis, a może to nie jest fanservis. Sama już nie wiem... Po prostu czasami patrzy się na mnie jak Jin na jedzenie.

Dzisiaj chłopcy mieli zaplanowany koncert, więc trochę się stresowali. Zachowywali się, jakby mieli robaki w dupie. Nikt nie mógł znaleźć swojego miejsca. Taetae gadał sam do siebie lub odstawiał jakieś dziwne scenki sam ze sobą w roli głównej. J-hope hopsał dookoła i krzyczał. Rap Mon coś pisał w zeszycie. Suga spał. Jin jadł. Jimin siedział, w kącie z telefonem kołysał się w przód i tych, oraz śmiał się. Jungkook słuchał muzyki i siedział na kanapie.

-Ej ludzie! Uspokójcie się!-Krzyknęłam, nie mogąc już na nich patrzeć.

-A co my usiłujemy zrobić?-Spytał, Jin nie mogąc oderwać oczu od jedzenia.

J-hope przestał skakać, podszedł do mnie i przytulił się do mnie.

-Ja nie chcieee...-Wyszeptał zapłakany chłopak.

-No już...-Powiedziałam i pogłaskałam go po głowie.

Poczułam, jak Jeon piorunuje na nas swoje wściekłe spojrzenie. Oderwałam się od Hoseoka i uśmiechnęłam do niego.

-Wszystko będzie dobrze.-Dopowiedziałam, a Hobi w odpowiedzi też się uśmiechnął.

-OK! Za 5 godzin koncert! Jedziemy!-Krzyknęłam i każdy jak na znak wstał i ruszył w kierunku drzwi. Szybko się zebraliśmy. Dojazd zajął nam godzinkę. Podczas jazdy nikt się nie odzywał, tylko ja sobie podśpiewywałam piosenki, jakie leciały w mojej play liście. Na miejscu zaczęli ich malować i stroić. Zajęło im to mnóstwo czasu, więc zdążyłam się zdrzemnąć. Chłopcy byli tak zdenerwowani, ponieważ ten koncert był ich pierwszy na skalę światową.

*po koncercie*

Czekałam, aż chłopcy wyjdą, długo coś im schodziło.

-Już koniec!-Krzyknął J-hope i wszedł do pokoju, w którym się znajdowałam, po nim wchodzili wszyscy chłopcy.

-I jak?-Spytałam poddenerwowana.

-Super!!!-Krzyknął Jimin, podbiegł do mnie i podniósł mnie.

-Dobrze się chłopcy spisaliście.-Powiedziałam, kiedy Jimin mnie puścił.

-W nagrodę macie tydzień wolnego!!!-Zapowiedziałam.

-Naprawdę?-Spytał z niedowierzaniem Suga.

-Nie na niby.-Powiedziałam i zaśmiałam się. Widać było, że ucieszyła ich ta wiadomość. Tylko Jungkook wyglądał na przybitego i wkurzonego. Tylko czemu?

-Tera na chatę spać!- Krzyknęłam i skierowaliśmy się w stronę wyjścia.  

Menadżerka BTSOù les histoires vivent. Découvrez maintenant