(Owari no Seraph) Mikayuu - Zazdrosny

714 29 13
                                    

Yuuichirou

-Yuu!  - krzyknęła Shinoa z drugiego końca korytarza. Jestem Yuu-chan i chodzę do szkoły z internatem.* Moim najlepszym przyjacielem jest Mika. Przez cały mój pobyt tutaj trzymam się tych samych osób. Śmiejemy się, że jesteśmy rodziną i do naszej rodzinki należą Yoichi, Shinoa, Mitsuba, Mika i Kimizuki. Mika uparcie twierdzi, że Shinoa flirtuje ze mną, ale nie wydaje mi się... ona po prostu chce być miła. Tak myślę. Fioletowo włosa (dla mnie to fiołkowy XD ale, że to myśli Yuu to jest fioletowy XD )podbiegła do mnie i objęła.

-Cześć. - powiedziałem uśmiechając się. 

-Hej. Co tam u Ciebie? - mówiła uśmiechając się i trzymając jedną ręką za rękaw mojego mundurka szkolnego. 

-Wracam z lekcji...- powiedziałem najzwyczajniej w świecie. Blond włosy przemknęły mi gdzieś z boku korytarza i byłem pewien, że to Mika. Uśmiech od razu mi się powiększył jak zawsze przy Mikaela'u. Odwróciłem się w stronę gdzie zobaczyłem przechodzącego blondyna i nie pomyliłem się. Stał tam nikt inny jak Mika z... KRUL?! I CZEMU TEN KARZEŁEK KLEI SIĘ DO MIKI!? I JESZCZE MIKA WYGLĄDA NA ZADOWOLONEGO!! 

-Yuu...ty mnie w ogóle słuchasz? - dotarł do mnie zirytowany głos Shinoa. 

-Co? Mówiłaś coś? - zdziwiłem się. Tak byłem przejęty faktem, że Krul kręci się przy Mikaela'u, że zapomniałem o obecności dziewczyny. 

-TAK! MÓWIŁAM! - krzyknęła zirytowana. Była na tyle głośna, że każdy na korytarzu zwrócił swoją uwagę no nas. 

-Przepraszam! - zacząłem ją uspokajać. - Spokojnie!  Przepraszam, że nie słuchałem. - wszyscy wciąż się na nas gapili jak na jakiś eksponat w muzeum. Niższa dziewczyna prychnęła i odeszła. Przechodziła obok niczego nie świadomej Mitsuby i chwyciła ją za rękę ciągnąc za sobą. Westchnąłem przeczesując włosy rękę. Jedyną osobą z naszej rodziny na korytarzu jaką znałem był Mika, ale stała przy nim ta lasia, Krul... Spuściłem głowę i poszedłem w stronę swojego pokoju.

Nasza szkoła od zawsze była podzielona. Krul nie była po "naszej" stronie. Mikaela od zawsze zadawał się też z "Wampirkami" jednak nie widziałem jeszcze, żeby ktoś czy od nas, czy od nich tak się do niego kleił jak ona! Nie wiem czemu, ale zabolało... 

Wszedłem do pokoju i od razu rzuciłem się na łóżko. Nie mam ochoty na nic. Jeszcze dzisiaj mieliśmy iść do tej nowej kafejki na końcu ulicy...jej! Ten sarkazm... przerażające... Usłyszałem otwieranie drzwi. Udawałem, że śpię. Doskonale wiem kto wszedł. Mój współlokator... a kto nim oczywiście jest? Nikt inny jak gość do którego kleił się wampirek! 

-Yuu... wiem, że nie śpisz widziałem Cię na korytarzu. - poczułem czyjś dotyk, a w kolejnej sekundzie byłem już obrócony na plecy. Mika był nade mną oparty na rękach po obu stronach mojej głowy. - Nawet ty nie zaśniesz w ciągu minuty. - wyszczerzył się. Przewróciłem oczami. 

-Co tam u krwiopijcy? - zdziwił się. - Ohh... nie udawaj. Widziałem jak się do Ciebie łasi na korytarzu. - powiedziałem. Mika od razu wstał z łóżka.

-Ty o tym... Pragnę zauważyć, że nie tylko ja dzisiaj miałem natarczywą laskę przy sobie... A nie sorry już się poprawiam. Shinoa przecież po prostu chce być miła! - zaczął smutno, ale pod koniec było słychać irytację. Prychnąłem i drzwi do pokoju ponownie tego dnia się otworzyły. Stał w nich jak zwykle uśmiechnięty Yoichi (nie mogłam dać nikogo innego <3 za bardzo do kocham <3 XD).

-Idziecie do tej kaf... 

-Nie! - nie skończył nawet mówić jak wspólnie z blondynem krzyknęliśmy odpowiedź. Brunet się zdziwił potem przez chwilę spoglądał to na mnie to na Mikaela, aż w końcu się uśmiechnął.

-Ooo... o to chodzi. - jego uśmiech się powiększył i zamknął drzwi.

Yoichi

-Pomysł Kimizuki'ego wypalił. - powiedziałem zadowolony. - Mikayuu są o siebie zazdrośni. 

-A teraz zapłata. - usłyszałem głos Krul za plecami i aż się wzdrygnąłem. 

-Nie strasz mi chłopaka. - zaśmiał się różowo włosy.

- KIMIZUKI SHIHOU!! - krzyknąłem oblewając się rumieńcem. 

-Może jednak pójdziemy z wami do tej kafejki. - od strony drzwi do pokoju Miki i Yuu dobiegł głos. Wszyscy obrócili się w tamtą stronę. W drzwiach stał blondyn trzymający czarnowłosego za rękę. Yuu był cały zarumieniony i przygryzał wargę. Przybiłem żółwika z różowo włosym tak żeby nie zauważyli. Krul szybko się zmyła, a my wszyscy poszliśmy do kafejki. To co się stało w tym pokoju zostało tajemnicą, którą znali tylko Mika i Yuu. 

THE END

Zamówienie od Akemmi-chan <3
Mikayuu w 1 osobie

Miałam robić po kolei jak zamawialiście w sensie kto pierwszy ten lepszy, ale stwierdziłam, że i tak wszyscy zamówiliście w ten sam dzień (prawie wszyscy) i będę pisać to na co będę miała akurat pomysł ^^(generalnie nie będę patrzeć na to jakiego dnia to zamówiliście i w jakiej kolejności, bo np. mam pomysł na Mikayuu, a nie Johnlock'a)

Yoichi życiem i Akemmi-chan wybacz, że nie było jak się pocałowali <3 

Miałam wczoraj dodać 2 rozdziały i coś na "Stony - Jak się zakochać?" ale miałam tak zryty humor przez pewną osobę, że stwierdziłam, że lepiej żebym nie pisała, bo mielibyście same smutne rzeczy...

W ramach wynagrodzenia chciałam dzisiaj dodać więcej... ale wątpię, że mi wyjdzie... humor mi ogólnie nie bardzo wrócił i jeszcze nie mam słodkiego, bo całe zjadłam w nocy i pogoda do dupy i noo... spróbuję coś naskrobać, ale nwm co z tego wyjdzie ;-; 

*W tym One Shot'ie rodzice Yuu i Miki nie umarli, tylko wysłali ich do szkoły z internatem.

xxx

One Shots - FandomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz