Stony- liceum + info

4K 124 41
                                    

Piękny i miły dzień nastał w liceum S.H.I.E.L.D, czyli w szkole dla bohaterów. Kolejny dzień nauki walki, fizyki kwantowej i rozwijania swoich umiejętności. 18 letni Tony nie mógł się doczekać, aż po raz kolejny spotka Bruca i w końcu dokończą swój projekt, a tym bardziej nie mógł się doczekać docinek z Thorem i ponownej próby zdobycia serca Pepper Potts. Kolejny dzień. To już się robi rutyną, ale Tony'emu to nie przeszkadzało. Udał się na pierwsze zajęcia z agentem Coulsonem. Najlepsze było to, że nikt naprawdę nikt, nawet nauczyciele nie używali jego imienia, tylko mówili na niego 'agent'.

Tony wszedł do klasy i zobaczył, że coś jest nie tak. JEGO MIEJSCE BYŁO ZAJĘTE! Ten typ musiał być nowy skoro nie wiedział, że miejsca Tony'ego się nie zajmuje. Brunet podszedł do niego i stanął

-Co się tak gapisz?- zaczął tamten. Był blondynem o niebieskich oczach i szerokich ramionach.

-Siedzisz na moim miejscu!- brunet wybuchnął.

-To masz problem. Znajdź sobie nowe.-blondyn odwrócił się tak żeby dać Tony'emu wyraźnie do zrozumienia, że nie chce z nim gadać.

-Ty w ogóle wiesz z kim ty gadasz?!

-Yhhh... z typem który koniecznie chce tu siedzieć?

-Jestem Tony Stark! Mogę Ci zniszczyć życie w tej szkole jednym zdaniem!

-No dawaj. Ja się tu nie pchałem. To nie moja wina, że to gówno jakie we mnie wpompowali było jedyną rzeczą jaka mogła mnie uratować.*

-Ty jesteś jakiś niedorozwinięty czy co!? Jeszcze nie zrozumiałeś, że masz stąd spadać!- W tej chwili do klasy wszedł agent i zobaczył Tony'ego wrzeszczącego na blondyna, który nic sobie z tego nie robił.

-Stark. Co to ma znaczyć, że drzesz się na innych uczniów? Ja rozumiem, że jesteś bogaty, mądry i w ogóle, ale to nie upoważnia Cię do takiego zachowania. Usiądź.- Coulson to była ostatnia osoba z którą brunet chciał mieć na pieńku, więc zajął jedyne wolne miejsce obok blondyna. Ławkę dalej siedział Burton. Tony się do niego nachylił i szepną

-Wiesz co to za typ?

-Dużo tego. Na przerwie Ci powiem.- Tony wyprostował się skupiając się na lekcji. Minęło 45 minut lekcji, a Stark od razu wziął Clinta na wypytanie.

-Co o nim wiesz.

-Dużo ciekawych rzeczy, ale Natasha ma więcej informacji. Powinieneś z nią pogadać.

-Stary, ja nie mam czasu jeszcze na szukanie jej.

-Kogo?- usłyszeli głos, który jak się okazało należał do Romanoff

-Ciebie. Właściwie.-odpowiedział od razu Tony.

-Po co?

- Co wiesz o tym nowym blondasku?

-Trochę tego jest. Co będę miała w zamian?

-Mogę Ci skombinować ulepszony sprzęt. Czy przeze mnie, czy przez mojego ojca.

-Okk. Więc tak. To Steve Rogers. Lat 16.

-bardziej mnie interesuje co tu robi.

-Yhhh... Noo to tak. Podobno był bardzo chorobliwy. Nie było szans, żeby wszedł sam po schodach. On podobno ledwo żył. Jakimś cudem trafił do programu S.H.I.E.L.D. Wstrzyknęli mu serum ,to dziwne. Wiesz powiększone mięśnie i te sprawy. Powinieneś wiedzieć. W końcu twój ojciec współpracował z innymi naukowcami.

-Taa... żebyśmy my jeszcze ze sobą rozmawiali...

-Nie ważne. potem po jakiś z tego co się orientuje 2 miesiącach stwierdzili, że nie może zostać normalnym nastolatkiem i że przenoszą go tu.

One Shots - FandomOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz