- To chyba jest moja ulubiona część tego planu. - zadowolony blondyn prawie leżał na przyjacielu. 

-Jeszcze jest wieczór, żeby to przebić. Nie chciałbyś kąpać się po ciemku? To byłoby takie romantyczne... - westchnął rozmarzony.

-Nago. - zachichotał młodszy. Kim od razu się ożywił, podniósł się do siadu. Sehun był z tego powodu niepocieszony, bo to oznaczało koniec przytulania.
-Serio być chciał? - spytał z nadzieją. Oh od razu pożałował swoich słów. Zażenowany spojrzał na bruneta, chcąc się upewnić, że wziął to na poważnie.

-Chyba sobie żartujesz, zboczeńcu. - uderzył go lekko w ramię. - Nawet sobie o tym nie myśl. 

-A ja nie widzę w tym nic złego. Nie masz powodów, żeby się przy mnie wstydzić. A ja nie mam z tym problemu. - Oczywiście, że nie miał. W oczach Sehuna był idealny.
-A ja mam. - nie chciał kontynuować już tej rozmowy. - Zakończmy temat. - poprosił, ale Jongin nie wyglądał jakby miał taki zamiar.

-Musisz ze mną rozmawiać. - złapał go za podbródek, aby spojrzał mu w oczy. - Nie możesz się wstydzić. Rozumiesz? - Zniżył głos. Sehun zadrżał. Mógł nigdy nie przestawać tak mówić. - Rozumiesz? - powtórzył. Widać było, że nie odpuści bez odpowiedzi.

-Niby czemu? - warknął. To był jedyny sposób na obronę, jaki mu przyszedł do głowy. Nie chciał być niemiły, ale obawiał się, że tylko mała kłótnia może sprawić, że zostawią ten temat w spokoju. To doprowadziłoby do kolejnej serii kłamstw.

-Bo jestem twoim chłopakiem! - Widać było, że się zdenerwował, ale Oh uznał, że to lepiej, bo inaczej nie wypowiedział tych słów.

Mimo wszystko zamarł na moment. Nigdy powiedzieli oficjalnie, że są razem. Cały czas w myślach nazywał go przyjacielem. Nawet nie przyszło mu do głowy, że Jongin może myśleć o nim inaczej. 

-P-powtórz to. - wydukał. 

-Bo jestem twoim chłopakiem. - Sehun nie potrafił powstrzymać szerokiego uśmiechu, który samowolnie pojawił się na jego twarzy. - Bo jestem twoim chłopakiem. - powiedział po raz kolejny, żeby upewnić się, że właśnie to sprawiło, że Oh był taki szczęśliwy. - Co taki zaskoczony? 

-Ja nigdy nie myślałem, że my... - nie miał pojęcia jak to ubrać w słowa. Uciekł wzrokiem, gdzieś w bok. Starszy nawet na moment nie zabrał ręki z jego twarzy.

-Głupek. - westchnął i złożył na jego ustach słodki pocałunek. - Przyjaciele nie robią takich rzeczy. 
***
-Myślę, że jest już wystarczająco ciemno. - Jongin wyglądał przez okno od dobrej godziny. - Idziemy? - zapalił papierosa. 

-Ale tu jest tak fajnieeee. - jęknął Sehun, popijając wino, które wyjęli z barku rodziców Kima. - Nie chce mi się wychodzić. 

-Wolałbym wyjść za nim się schlejesz. - wyjął lampkę z ręki chłopaka i pociągnął go na dwór.


 - Zobacz jak pięknie widać gwiazdy. Nie to co w mieście. - westchnął i przyciągnął jasną dłoń młodszego do swoich ust, aby ją cmoknąć. Lubił jego dłonie. Miał długie, szczupłe palce i w dodatku były bardzo delikatne. 

-Jongin. - rzekł młodszy cichutko, jakby nie chciał zepsuć tej chwili. - Naprawdę chcesz się rozbierać? - brunet nie potrafił powstrzymać śmiechu. 
-Oczywiście, że nie. Znaczy... Dopóki ty nie chcesz.
-Czuję się jak wstydliwy dzieciak. - burknął.

-Dzieciaki się rozbierają bez problemu. -wystawił mu język. - Ty jesteś po prostu nieśmiały, ale nie martw się. Uwielbiam to w tobie. - przyciągnął go do długiego, namiętnego pocałunku.  - A teraz idziemy do wody. - Zarządził, gdy się od siebie odsunęli. Zdjął z siebie koszulkę i zrzucił klapki, spojrzał wyczekująco na Sehuna, który wziął głęboki oddech i pocieszając się myślą, że jest ciemno, zrobił to samo. Nie puszczając swoich rąk wbiegli do jeziora. Było zimniej niż za dnia, więc młodszy przylgnął do Jongina, który uniósł go tak, aby mógł zapleść nogi wokół jego pasa. Oh, pomimo ciemności, dokładnie przyjrzał się twarzy swojego chłopaka. Wciąż nie mógł się przyzwyczaić do nazywania go w ten sposób. Jego oczy pięknie się błyszczały.

-Zawsze musisz robić pierwszy krok? - zapytał w końcu. Nie mógł tego zrozumieć. Przecież był w nim tak cholernie zakochany, ale jedyne co potrafił zrobić, to odwzajemniać to co robił Jongin.
-Nie wiem. Przeszkadza ci to?

-Nie wiem.
Nastąpiła cisza. Każdy zajął się własnymi myślami. Nie było niezręcznie, wręcz przeciwnie. Cieszyli się swoją bliskością.
-Jongin.
-Tak?
-Moja kolej.

-Kolej na co? - Sehun walczył jeszcze chwilę z myślami.

-Kocham cię.   

 ___________________________________________

Jeśli jesteście fanami angstów to pewnie zawiodłam Was tym rozdziałem, ale jeśli lubicie Sekai to może się Wam podobał ;)
Przyznam, że sama miałam feelsy jak to pisałam XD
Jak zwykle - dziękuję za gwiazdki, kocham za komentarze.
Tym razem zdążyłam, ufff.

Do wtorku,

xoxo

I will be skinny | Sehun x KaiWhere stories live. Discover now