-W końcu jesteśmy. - Odetchnął Jongin kładąc bagaże i rzucając się na duże dwuosobowe łóżko, które należało do jego rodziców. Sehun niepewnie do niego dołączył.
-To co robimy? - zapytał kładąc głowę na klatce piersiowej chłopaka. Czuł bicie jego serca, co zawsze go uspokajało.-Rozpakujemy się, zrobimy coś do jedzenia i pójdziemy popływać. A potem będziemy musieli wyschnąć, więc możemy się przytuleni wylegiwać na słońcu. - młodszy uśmiechnął się delikatnie i wtulił twarz w ciało chłopaka.
-Możemy przejść do ostatniej czynności. - mruknął zawstydzony. Ciągle jeszcze nie potrafił poczuć się w pełni komfortowo przy okazywaniu uczuć Kimowi. Starszy zachichotał.-Mój Hunnie chce się poprzytulać. - pocałował go w czubek głowy. - Jak słodko. Chętnie bym na to przystał, ale najpierw musimy się zamoczyć. Jest chyba milion stopni. - Leniwie się podnieśli. -Ty nasz rozpakuj, a zrobię jedzenie, zgoda?
***
-Nie wiedziałem, że znasz się na grillowaniu. - Przyznał Sehun kładąc się na kocyku. W przeciwieństwie do Jongina, wciąż miał na sobie koszulkę i pomimo upału, nie zamierzał tego zmieniać.
-Bo nie znam. Ani trochę. -wzruszył ramionami i przewrócił mięso na drugą stroną. - Po prostu musisz wciąć pod uwagę, że dzisiaj na obiad możemy jeść spaloną surowiznę.-Fu. - skrzywił się i nasunął okulary na nos. Dzięki temu mógł się dokładnie przyglądać Jonginowi. On wyglądał perfekcyjnie nawet przy głupim grillu.
-Gotowe. - oznajmił w końcu starszy i podał mu talerz z jedzeniem.
-Wygląda znośnie. - zaśmiał się i zabrał się za jedzenie. I tak by nie mógł znaleźć wymówki. Będzie się zastanawiał nad straceniem kilogramów, gdy już wrócą. - Smakuje też znośnie. - dodał po chwili. Ciemnowłosy wyszczerzył się.-Normalnie bym się oburzył, ale usłyszeć coś takiego od ciebie to komplement. - Oh wywrócił oczami, czego ten i tak nie zauważył przez okulary.
-Głupek.
-Idziemy do wody? - Zapytał Kim, gdy już pochłonęli swoje porcje.
-Nie. - odparł zwięźle. - Idź sam, ja z chęcią popatrzę.
-Czemu nie chcesz? - zrobił minę zbitego psa.-Po jedzeniu się nie wchodzi do wody. Nie chcę umrzeć. - oboje się zaśmiali. Sehun kochał śmiech przyjaciela. Mógłby go słuchać godzinami. - To nie jest mit. - skrzyżował ręce na piersi. Marzył o tym, aby znaleźć się w jeziorze, ale nie miał zamiaru zdejmować koszulki, ani tłumaczyć się z tego, że w niej pływa. Jongin pokręcił głową i sam pobiegł do wody. Blondyn chwilę mu się przyglądał, jednak zaraz zamknął oczy. Czuł palące promienie słońcu na swoim ciele.
Zrobił się senny.
-Ej! - krzyknął, gdy poczuł zimne ręce przyjaciela na sobie. Zaraz po tym został podniesiony. - Co ty robisz?- próbował się wyszarpać, ale nie miał szans.
-Pół godziny minęło, a ty zaraz dostaniesz udaru. W pewnym momencie zastanawiałem się, czy w ogóle żyjesz. - Wniósł go do jeziora, a gdy już znajdowali się w miejscu, gdzie poziom wody sięgał im do pasa. Postawił chłopaka.
-Zimno. - Sehun starał się wyglądać na niezadowolonego. W rzeczywistości miał ochotę wycałować Jongina za to, że go zaciągnął. Zamiast tego go ochlapał, na co odwdzięczył się tym samym i w ten sposób rozpoczęła się bitwa. Blondyn nie mógł przestać się śmiać.Kiedy już mieli dość, wyszli na brzeg. Od razu uderzyło ich niesamowite gorąco.
-Myślę, że przyszedł czas na przytulanie. - stwierdził starszy i przyciągnął Sehuna do siebie. Położyli się na nagrzanym kocyku.
YOU ARE READING
I will be skinny | Sehun x Kai
FanfictionNigdy nie będę idealny. Nigdy nie będę wystarczająco chudy. J. nigdy nie będzie mnie chciał.