5.

2.4K 126 12
                                    

Madison POV

Od rana przygotowuję się do wyjścia na ślub. Poszłam pod prysznic, wymyłam się. Teraz prostuję włosy. Przed chwilą nałożyłam makijaż. Kiedy wyprostowałam włosy, założyłam sukienkę i do tego szare, wysokie szpilki. Moim zdaniem, wyglądałam znośnie.

Justin założył swój garnitur, w którym nie powiem, wyglądał bosko, jak zawsze zresztą

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Justin założył swój garnitur, w którym nie powiem, wyglądał bosko, jak zawsze zresztą. Wyszedł z toalety a ja wreszcie mogłam zobaczyć w całości jak wygląda. Czarne spodnie i marynarka, biała koszula i szary krawat, który pasuje do moich butów.

- idziemy? - zapytał na co przytaknęłam i wzięłam małą torebkę - ślicznie wyglądasz, Mads

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

- idziemy? - zapytał na co przytaknęłam i wzięłam małą torebkę - ślicznie wyglądasz, Mads

- dziękuję, kochanie - powiedziałam i pocałowałam go w policzek

Wyszliśmy z hotelu i pokierowaliśmy się w stronę kościoła, w którym miał odbyć się ślub, Justin chwycił mnie za rękę i splótł nasze palce. Po drodze dopadło nas kilku paparazzi. Weszliśmy do kościoła widząc moją rodzinę, usiedliśmy przy Alex. Kiedy zobaczyła nasze splecione dłonie jej oczy zrobiły się większe. Po chwili zaczęła się msza. Kiedy odbywał się pocałunek pary młodej widziałam na mnie wzrok Justina. Po pocałunku ślub zakończył się i każdy wychodził powoli z kościoła, a kiedy robiła to para młoda ludzie sypali na nich ryż, pieniądze a nawet płatki kwiatów. Też tak kiedyś chcę...

- co się stało? - zapytał Jus, który obejmował mnie w talii

- nie, nic, dlaczego pytasz? - zadałam pytanie

- no bo przez chwilę patrzyłaś na nich wzrokiem jakbyś miała się popłakać - popatrzył na mnie troskliwym wzrokiem - na pewno wszystko dobrze? - zapytał ponownie a ja przytaknęłam - spokojnie, nasz ślub będzie o wiele lepszy - mrukną do siebie, tak jakby nikt oprócz niego miał tego nie słyszeć, lecz ja słyszałam na co uśmiechnęłam się. Nie wiedziałam, że Justin myśli o takich rzeczach. Ja już o tym myślałam, nie wiem jak on, możliwe, że jesteśmy jeszcze za młodzi, ale Alice też ma 21 lat! W końcu tyle co ja, więc... no. Nie chcę o tym myśleć, bo wiem, że to nie stanie się...przynajmniej w najbliższym czasie.

*

Weszliśmy do sali, w której ma odbyć się wesele. Złożyliśmy życzenia parze młodej i szukaliśy swoich miejsc, które okazały się naprzeciw sióstr panny młodej, czyli Chanel i Alex. Lepiej być nie mogło...czujecie ten sarkazm?

Dziewczyny patrzyły się na każdy ruch Justina, to było dosyć dziwne i krępujące. Chłopak popatrzył na mnie z uśmiechem

- strasznie podobasz mi się w tej sukience, Mads - powiedział na tyle głośno, abym tylko ja to słyszała. Spuścił wzrok na mój dekolt a ja uderzyłam go w ramię.

- Justin, dzieci się patrzą - kiedy to powiedziałam, chłopak od razu się ogarną i usiał prosto

- nie moja wina, że tak bardzo mnie pociągasz - zachichotał a ja zrobiłam o samo

*

Wieczorem, wszyscy się rozkręcili, i świetnie się bawili.

- ile już jesteście razem? - zapytała Chanel

- już trzy lata - uśmiechnęłam się do niej

- już trzy lata wytrzymałem z tą waszą Madison - zaśmiał się Justin

- oj cicho bądź. - również się zaśmiałam - to chyba ja powinnam powiedzieć, że wytrzymałam z tobą - w odpowiedzi dostałam tylko dalszy śmiech chłopaka

- ale dlaczego my nie wiedziałyśmy, że jesteście razem?! - krzyknęła pytanie Alex

- no nie wiem, większość rodziny o tym już wiedziała - zachichotałam. Pójdę do toalety, zaraz wracam - powiedziałam odsuwając krzesło i idąc w kierunku toalet. Weszłam do środka, poprawiłam swoją fryzurę i zrobiłam to co miałam zrobić. Wracając zobaczyłam, że Justin tańczy z Chanel na co się uśmiechnęłam.

Po chwili podbiegł do mnie Justin.

- może zatańczymy? - zapytał

- oczywiście - odpowiedziałam i chwyciłam dłoń Justina, idąc na parkiet.

Minęło kilka piosenek i wreszcie puścili coś wolnego. Splotłam ręce za karkiem Justina a on położył swoje po moich bokach.

- twoje kuzynki chyba mnie polubiły - zachichotał Justin do mojego ucha

- serio? Nie zauważyłam - zaśmiałam się cicho

- kocham twoje sarkazmy - powiedział z uśmiechem na twarzy

- a ja kocham ciebie - popatrzyłam mu w oczy tak samo jak on mi. Po chwili nasze twarze zbliżyła się do siebie a nasze usta odnalazły swój cel. Nasz pocałunek był delikatny, lecz było w nim dużo miłości. Kiedy odsunęliśmy się od siebie zobaczyłam, że moi rodzice i kuzynki ze stolików patrzą prosto na nas na co się zaczerwieniłam i schowałam głowę w zagłębieniu szyi Justina

- ktoś mi się tutaj rumieni - zachichotał blondyn całując mnie w policzek, sprawiając, że moje rumieńce powiększyły się, ponieważ wiedziałam, że jesteśmy obserwowani - tak dla twojej wiadomości. Ja też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo - uśmiechnął się

***

Wszystko jest tak pięknie ♥

Do czasu...

Normal Life?•JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz