3.

2.2K 118 7
                                    

Madison POV

- Justin, dzwoniła właśnie do mnie kuzynka - powiedziałam chłopakowi, który właśnie wszedł do salonu

- która? - zapytał zaciekawiony. Justin nie za bardzo lubi moje kuzynki, ponieważ wszystkie patrzyły kiedyś tylko na jego sławę, mam nadzieję, że to się zmieniło.

- Alice, ta w moim wieku - odpowiedziałam

- i co mówiła? - wziął gryz jabłka

- zaprosiła nas na ślub - powiedziałam a Justin wytrzeszczył oczy, ale po chwili zmienił wyraz swojej twarzy na normalny

- co? - kaszlnął dławiąc się jabłkiem

- to co słyszałeś - zaśmiałam się

- kiedy on będzie? - zapytał

- za dwa tygodnie - westchnęłam - nie mam sukienki - powiedziałam pocierając twarz dłońmi - ty masz garnitur, to jeszcze pół biedy, musimy pojechać do galerii

- kiedy? - kolejny raz tego dnia zadał pytanie

- teraz! - zaśmiałam się a na twarzy blondyna zobaczyłam grymas. Ubrałam buty tak samo jak chłopak i pociągnęłam go za rękę w stronę wyjścia a on chwycił w biegu kluczyki do jednego z jego samochodów, pewnie nie wiedział nawet do którego. Weszliśmy do garażu i Justin odblokował jedno z ferrari, to było w kolorze szarym. Justin odpalił silnik samochodu i wyjechaliśmy z garażu, kierując się w stronę najbliższej galerii handlowej.

Chodząc po sklepach zaczepiło nas kilka osób prosząc o autografy, fani wiedzą, że Justin nie chce zdjęć więc już nawet o nie nie proszą. W żadnym sklepie nie ma nic co by mi się spodobało. Wychodziliśmy z każdego sklepu. Wreszcie będąc w jednym z nich znalazłam sukienkę, która była ostatnia i to w moim rozmiarze.

- Ładna? - zapytałam Justina pokazując mu sukienkę w żłóto-zielonym kolorze

- podoba mi się - uśmiechnął się

- idę przymierzyć - powiedziałam do chłopaka i poszłam do przymierzalni, on oczywiście podszedł za mną. Justin oparł się o ścianę przy przymierzalni do której weszłam. Założyłam sukienkę i nie powiem, podoba mi się

 Założyłam sukienkę i nie powiem, podoba mi się

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Odsunęłam zasłonę i pokazałam się Justinowi

- ładnie? - zapytałam obkręcając się wokół własnej osi

- wow - westchnął spuszczając wzrok na mój dekolt

- Justin! - zaśmiałam się i uderzyłam go w ramię na co on też się zaśmiał - twarz mam wyżej

- no co? Jestem tylko facetem - uniósł ręce w geście obronnym z ja znowu cicho cię zaśmiałam

- brać ją czy nie? - zapytałam

- taak! Ślicznie ci w niej - skomplementował mnie na co zarumieniłam się starając się zasłonić policzki włosami - a te rumieńce dodają ci uroku - zaśmiał się wchodząc ze mną do przymierzalni i zasuną za nami zasłonę, następnie delikatnie popchnął mnie na ścianę i pocałował a ja uśmiechnęłam się co wyczuł i zrobił to samo. Po kilku minutach oderwaliśmy się od siebie

- Justin, chcę się przebrać - zaśmiałam się

- przecież możesz zrobić to przy mnie - również się zaśmiał na co wywróciłam oczami. Faceci... - no już wychodzę, kochanie - powiedział i wykonał to co przed chwilą powiedział. Spokojnie się przebrałam. Kupiliśmy sukienkę a potem poszliśmy do Mcdolanda, rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym.

- gdzie będzie ten ślub? - zapytał. Widziałam, że cały czas o tym myśli, ale nie wiedziałam dlaczego

- trochę daleko, bo aż w Chicago - powiedziałam a chłopak popatrzył na mnie w wyraźnym zdziwieniem na twarzy

- będziemy lecieć tam 5 godzin? - zapytał z podniesionymi brwiami

- czego nie robi się dla rodziny? - spytałam ze słabym uśmiechem


***

tak, wiem długo nie było rozdziału :(

Normal Life?•JBOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz