Rozdział 3

270 10 1
                                    

Po tym co wczoraj zrobiłam nie mam ochoty na nic. Nieważne, że te rzeczy robiłam pod wpływem Xany. Zrobiłam, a najgorsze, że to Williamowi.  

Przychodzę na śniadanie. Jestem tak zdołowana, że oddaje kanapkę Oddowi. Zauważam, że na stołówce nie ma jeszcze Williama. 

- William nie przyszedł?- spytałam.

- Nie, nie ma go- odpowiedział Ulrich odchylając usta od kubka.

- To dziwne, mówił, że zaraz przyjdzie- pomyślałam.

Zjadłam rogalika i poszłam do pokoju. Nie zastałam go tam. Pewnie poszedł na śniadanie.

*William*

Źle się czuję. Idę do pielęgniarki. Ledwo pukam, mam nadzieję, że usłyszała, po czym upadam.

*Pielęgniarka*

- Proszę! Hmm... to dziwne.

Podchodzę do drzwi, otwieram. Na pierwszy raz nikogo nie zauważyłam, ale patrząc na dół widzę... Williama. Podnoszę go i kładę na łóżko. Wygląda jakoś, inaczej, jakby go prąd poraził. Badam go. Nie ma śladów po porażeniu. Może to coś innego. Jakaś niezidentyfikowana choroba? Nie to chyba też nie. Pewnie się przećwiczył. Niech poleży, dobrze mu to zrobi.

*Normalnie pisane*

- Viki, widziałaś się z Williamem?- pyta Yumi.

-Nie, i to mnie martwi. Już dawno po śniadaniu. Nie ma go na stołówce ani w pokoju- odpowiedziałam.

- Może jest w toalecie?- spytał Odd.

-Tak długo? Raczej też nie...- powiedziałam.

- Przepraszam, że przerywam wam tę ciekawą dyskusję, ale mamy problem. Xana przypuścił atak. Jest też dobra wiadomość. Nie jest taki silny, jak wczoraj- oznajmił Jeremy.

- To faktycznie dobra wiadomość- stwierdziła Yumi.

- Ale jest też i zła. Xana ma nową metodę działania. Używa do tego spektrum. To może być ktoś z ludzi. Polega na skopiowaniu wybranej postaci i ogłuszeniu tej prawdziwej. Jest jeszcze coś. Podczas waszego skanowania do Lyoko Xana wszczepił swoje kody w was. Teraz chce je odzyskać, po to wysyła na ziemię spektrum- wytłumaczył Jeremy.
- Jak mamy poznać kto jest spektrum?- spytała Aelita.

- W zasadzie spektrum nic nie mówi, chyba że musi. Jego oczy to takie cyfrowe mini kamerki, dzięki którym może odróżnić kogo chce Xana- tłumaczył Jeremy.

- A jak będziemy wiedzieć ile mamy tych kodów?- spytał Ulrich.

- Od tego będą te "zegarki" (chodzi o smartwatcha xD, zdjęcie niżej)

Każdy założył swój (oprócz Williama, bo on cały czas jest u Dorothy- pielęgniarki)

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Każdy założył swój (oprócz Williama, bo on cały czas jest u Dorothy- pielęgniarki). Nie było czasu na dalszą rozmowę, trzeba było iść do fabryki (w tej starej opuszczonej fabryce renault w piwniczce jest komputer który wysyła ich do Lyoko itp.). 

Kod Lyoko Ewolucja- inna historia ||CLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz