22

24.3K 955 97
                                    




Nao's POV

Weekend minął zdecydowanie zbyt szybko. Przez te dwa dni ani razu nie widziałam się z Joe i szczerze mówiąc, chciałabym, żeby było tak już zawsze. Nie umiałabym mu spojrzeć w oczy po tym okropnym liście.

Niestety, jest poniedziałkowy poranek, więc tak czy siak spotkam go w szkole. I dobrze wiem, że weekend, który poświęciłam na pogodzenie się z tą sytuacją i tak pójdzie na marne, gdy tylko nasze spojrzenia się spotkają. Mam nadzieję, że nie zrobię niepotrzebnych scen na środku szkolnego korytarza.

Niechętnie wstałam z łóżka i skierowałam się do łazienki. Starałam się zakryć makijażem mocno podkrążone oczy, żeby nie wzbudzić niczyich podejrzeń. Koniec końców, chyba nie wyszło mi to najgorzej.

Kiedy byłam już gotowa i zamierzałam wychodzić, dostałam SMS'a. Zdziwiłam się, ale mimo wszystko odczytałam wiadomość.

✉️ od Faith: mam nadzieję, że jesteś już gotowa

✉️ do Faith: a dlaczego?

✉️ od Faith: wyjrzyj przez okno:-)

Zmarszczyłam brwi, ale mimo wszystko wykonałam jej polecenie. Moje oczy powiększyły się kilkukrotnie, widząc czarny motocykl Yamaha. Od razu wybiegłam z domu i niemal rzuciłam się na dziewczynę, której przez ostatni tydzień nie było w szkole.

- Skąd go wytrzasnęłaś? - spytałam, wypuszczając ją z uścisku

- Ach, no wiesz... - wywróciła oczami - moi rodzice nie wierzyli, że wygram międzynarodowy konkurs taneczny i tak jakby się założyliśmy.

- WYGRAŁAŚ MIĘDZYNARODOWY KONKURS TANECZNY?! I NIC MI NIE MÓWIŁAŚ?! - wrzasnęłam podekscytowana, co zabrzmiało bardziej jak pisk

- Eee, drobiazg. - machnęła ręką

- Jesteś niemożliwa. - parsknęłam śmiechem - Jestem z ciebie dumna! - po raz kolejny ją przytuliłam

- Dobra, starczy tych czułości. Jeśli nie chcemy się spóźnić, powinnyśmy już jechać. - zaśmiała się, podając mi kask

Wsiadając na motocykl, kątem oka zauważyłam Joe, który właśnie wychodził z domu. Odwróciłam się w jego kierunku a on posłał mi nieśmiały uśmiech. Najpierw napisał mi, że kocha Tiffany i nie powinniśmy utrzymywać kontaktu, a teraz się do mnie uśmiecha? Jeśli to jakiś żart, to mnie on nie bawi.

Od razu wszystkie wspomnienia wróciły, a przed oczami znowu miałam ten sam list. Niemal popłakałam się na samo wspomnienie.

Postanowiłam odgonić od siebie te wszystkie myśli. Odwróciłam od niego wzrok i zignorowałam zdezorientowane spojrzenie Faith. Po prostu mocno objęłam od tyłu blondynkę, dając jej do zrozumienia, że może ruszyć.

W drodze do szkoły z całych sił starałam się nie myślec o Joe, ale okazało się to trudniejsze niż mogło się wydawać. Przed oczami ciągle miałam Joe z Tiffany. Na szczęście udało mi się opanować emocje, a przynajmniej tak mi się wydawało do momentu, gdy poczułam jak ktoś szturcha moje ramię.

- Wszystko w porządku? Gapisz się w jedno miejsce od dobrych pięciu minut. - powiedziała rozbawiona Faith, gdy dojechałyśmy pod szkołę

- Tak, tak... - mruknęłam, wymuszając uśmiech

- Naomi, przecież widzę, że coś jest nie tak. No już, opowiadaj.

Only friends?Where stories live. Discover now