15.Uzależniasz mnie

185 7 0
                                    

*Justin*

   -Stary gdzie one są?  Poszły do tego kibla już z 30 minut temu.- burknął Max. Rzeczywiście nie ma ich już długo. Rozumiem,że dziewczyny dłużej korzystają z toalety i w ogóle ale to już chyba przesada.
-Rusz dupe idziemy ich poszukać. - poklepałem przyjaciela po ramieniu i ruszyłem w stronę domu,a on zaraz za mną.-Ej kurwa nie ma ich tu.- warknąłem kiedy otworzyłem drzwi do łazienki, a tam było pusto.
-Ja pierdole gdzie one są? - Max wyciągnął telefon żeby zadzwonić do Jazzy.-Nie odbiera.- warknął, a ja w tym czasie zobaczyłem otwarte drzwi balkonowe.
-Chodź za mną. Chyba wiem gdzie są. - mruknąłem i ruszyłem w stronę drzwi. Na tarasie ich nie było, ale na plaży zauważyłem dwie dziewczyny, a pomiędzy nimi chłopaka. Byłem pewnien,że  to one,tylko kim jest ten typ.-Stary tam.- szepnałem i ruszyłem w stronę dziewczyn. Mam nadzieję,że będą miały jakieś mądre wytłumaczenie tej całej sytuacji. Przeszliśmy bliżej i skryliśmy się za drzewem.
-Ej to jest Daniel? - szepnął Max na co pokiwałem twierdząco głową. -Co on odpierdala? Przecież zabroniłeś mówić dziewczyną prawdy. - dodał na co się jeszcze bardziej wkurwiłem.
-Idź do samochodu ja się nim zajmę.- mruknąłem i ruszyłem w ich kierunku.
-...Dziewczyny wiem, że to dla was  trudne,ale Justin jest naprawdę niebezpieczny i dla własnego bezpieczeństwa...- nie dałem mu dokończyć tylko mocno szarpnąłem.
-Skonczyleś już opowiadać swoją bajeczke? W takim razie czas spać. -zaśmiałem się szyderczo  i uderzyłem chłopaka z całej siły przez co upadł nieprzytomny na piasek.
-Jazmyn,Max czeka na ciebie w samochodzie my zaraz przyjdziemy.-warknąłem ostro na co moja siostra przytaknęła przestraszona i ruszyła w stronę samochodu. 
-Jak mogłeś.-mruknęła Selena i klęknęła w celu pomocy Danielowi,jednak ją od niego odepchnąłem. Zasłużył sobie,ale niech nawet nie myśli,że to koniec. Ze mną się nie zadziera.
-Porozmawiamy o tym w domu,a teraz chodźmy.- warknąłem i pociągłem brunetke w stronę auta.Wsiadła bez żadnego sprzeciwu co mnie nie zdziwiło. W końcu co się dziwić pierwszy raz widzi moją ciemną stronę. Obawiam się tylko jednego,że po tym wszystkim nie będzie chciała być już ze mną. Czemu to wszystko musi dziać sie akurat teraz kiedy uświadomiłem sobie jak bardzo ją kocham. Selena jest dla mnie wszystkim i nie mogę jej stracić. Będę walczyć.
-Jesteśmy. - burknąłem kiedy podjechałem na parking. Dziewczyny wysiadły pierwsze i szybkim krokiem ruszyły w stronę hotelu.
-Są złe. -mruknął Max na co zaśmiałem się  bez humoru.
-I to jak.- dodałem i ruszyliśmy za nimi.
-Co teraz zrobimy? - zapytał kiedy znaleźliśmy się w windzie.- W sensie czy powiemy im całą prawdę?- wyjaśnił  na co przetarłem twarz dłońmi.
-One już znają prawdę. Teraz trzeba im tylko to wytłumaczyć. Zajmij się Jazzy, a ja Sel. Tym razem żadnych kłamstw jasne?- popatrzyłem na niego poważnie.
-Jasne.-odpowiedział kiedy winda się otworzyła i ruszyliśmy w stronę swoich pokoi.

  Wszedłem do pomieszczenia, które oświetlało tylko światło padajce przez szyby w  drzwiach łazienkowych. Po odgłosie puszczanej  wody doszedłem do wniosku,że Selena bierze prysznic. Czekając na wolną łazienkę wyszedłem na balkon i wyciągnąłem paczkę moich ulubionych papierosów i odpaliłem jednego zaciagągając się nim.  Po wypaleniu dwóch papierosów z rzędu drzwi do łazienki sie otworzyły. Wróciłem do pokoju i spojrzałem na łóżko na którym leżała brunetka.  Odwrócona była na bok, więc nie mogłem ujrzeć jej twarzy. Nie chciałem zaczynać rozmowy bo wiem, że dziś już wystarczająco przeszła. Zasługuje na sen. Wziąwszy czyste bokserki z szafki ruszyłem do łazienki, aby wziąść prysznic. Rozebrałem się do naga i wszedłem do kabiny puszczając  ciepłą wodę, która przyjemnie spływała po moim ciele. Po kilku minutowym prysznicu umysłem zęby i wyszedłem z łazienki gotowy do spania. Jednak wiedziałem, że  to będzie ciężka noc zarówno dla mnie jak i Seleny.  Położyłem się po swojej stronie łóżka i za wszelką cenę próbowałem zasnąć.  Niestety na marne. Gdy już prawie zasnąłem Selena obudziła się z krzykiem.
-Skarbie wszystko dobrze?- przysunąłem się bliżej niej żeby ją przytulić.
-To tylko koszmar. Dobranoc.- próbowała mnie zbyć.
-Nie.- powiedziałem stanowczo na co się wzdrygnęła.-Nie unikaj mnie. Porozmawiajmy.
-A mamy o czym?- zakapiła.- Okłamałeś mnie Justin. Myślałam,że cię znam, ale myliłam się. Ja kompletnie nic o tobie nie wiem Justin. - popatrzyła na mnie swoimi pięknymi oczkami,w których zaczęły gromadzić się łzy.
-Nie płacz skarbie proszę. - szarpnąłem. -Nie mogę patrzeć jak płaczesz. - przytuliłem ją  do siebie. Dziewczyna wiedząc,że nie ma ze mną szans wtuliła się we mnie.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś ?- zapytała  po chwil uspokojenia. Zamilkłem na chwilę  i westchnąłem.
-Sely...Kiedy wróciłaś i pierwszy raz cię zobaczyłem od razu wiedziałem,że coś  jest na rzeczy. Niedługo po tym jak zostaliśmy parą uświadomiłem sobie,że  cię kurewsko kocham. Jesteś dla mnie jak narkotyk,uzależniasz mnie. Nie potrafię  bez ciebie żyć  i naprawdę bałem się, że jeśli ci to powiem nie będziesz chciała mnie znać.- poczułem na moich policzkach słone łzy.
-Nigdy bym cię nie opuściła  Justin. Kocham cię i nie wyobrażam sobie życia bez ciebie. Po prostu jest mi przykro,że dowiedziałam się o tym od Daniela, a nie od ciebie.  Do tego jeszcze pobiłeś go do nieprzytomności.  -wtuliła się we mnie jeszcze mocniej.
-Przepraszam.  Tak bardzo Cię przepraszam.- pocałowałem ją w czubek głowy i głaskałem ją po plecach.
-Czy to wszystko co on mi powiedział... czy to prawda?-szepnęła tak jak by bała się to powiedzieć głośniej.
-Tak.- westchnąłem.
-Obiecasz mi,że już nigdy mnie nie okłamiesz? -zapytała cichutko.
-Obiecuję. -odparłem po chwili namysłu.
-W takim razie wybaczam ci. -zatkało mnie.
-Co Ty...?
-Wybaczam ci Juss. Kocham cię  i chcę być twoją dziewczyną nie zważając na to czym się zajmujesz.- uśmiechnęła się do mnie.-O ile chcesz.- zaśmiała się,chociaż dobrze znała odpowiedź.
-Ty się jeszcze pytasz.- przewróciłem żartobliwie oczami i namiętnie pocałowałem moją królową. Oddała pocałunek z taką samą pasją jak ja.
-Kocham Cię.- sapnęła mi w usta  na co się uśmiechnąłem się przez pocałunek.
-Ja ciebie jeszcze bardziej, ale chodźmy już spać. To była ciężka noc.- położyłem sie i przytuliłem ja do siebie.  Brunetka położyła głowę na mojej klatce piersiowej zaraz nad sercem.
-Ono bije dla ciebie kwiatuszku. - pogłaskałem ją po plecach, a ona uśmiechnęła się.
-A to.- złapała moją  rękę i powędrowała nią pod swoją pierś, tam gdzie znajduje się jej serce.-Bije dla ciebie.  Tylko dla ciebie. - spojrzała na mnie i pocalowała po czym wtuleni w siebie zasnęliśmy.

__________________
Mamy już drugi rozdział kochani!💜 Cieszycie się?😆
Zapraszam do komentowania i głosowania. 😅😊 i jak wam się podoba nowa okładka?😊

My Friend's Brother [Zawieszone]Where stories live. Discover now