9.

4.6K 220 9
                                    

Przede mną stał Jay. Tak, ten Jay.
- Co tu robisz?- zapytałam ze strachem wymalowanym na twarzy.
- Jak to co?- pyta z szyderczym uśmieszkiem- Przyszedłem w odwiedziny do mojego diabełka..
- Nie jestem twoim diabełkiem- wycedziłam przez zęby. Chciałam zamknąć drzwi jednak od wyprzedził moje myśli i zatrzymał je nogą.
- O nie, nie.. Tak łatwo się mnie nie pozbędziesz..- powiedział pchając drzwi tak, że ich siła odrzuciła mnie pod ścianę.
- Odejdź!- krzyknęłam, ale on nic sobie z tego nie robił. Zamknął za sobą drzwi i zaczął do mnie podchodzić. Po chwili przyparł mnie do ściany i przyłożył swoją twarz do mojego policzka składając na nim pocałunek.
- Będziesz moja...- wyszeptał. Serce waliło mi jak oszalałe. Korzystając z jego nieuwagi kopnęłam go w krocze i szybko uciekłam do salonu, żeby wybiec przez taras. On jednak zaraz mnie łapie i pcha na kanapę.
- Jeszcze tego pożałujesz diabełku..- mówi kładąc swoje ręce na moich dłoniach- wiesz miałem być cierpliwy i poczekać, aż zrozumiesz, że chcesz ze mną być, ale cóż... Nie dałaś mi wyboru- zaczyna do mnie przybliżać swoje paskudne usta. Szarpie się z całej siły, ale nic to nie daje.
- Daisy?! Wróciłem!- słyszę krzyk Luke'a.. Nie! Nie teraz! Na twarzy Jay'a pojawia się grymas. W momencie gdy ze mnie zszedł blondyn wszedł do pokoju- Kto to?- pyta wyraźnie zdziwiony i lekko zdenerwowany.
- Naprawdę diabełku? Teraz spotykasz się z takim frajerem?- pyta prychając.
- Frajerem to możesz być Ty, a teraz się wynoś!- odezwałam się wyprzedzając Hemmo. Mógłby pogorszyć sytuację...
- Spokoojnie..!- mówi i podchodzi obejmując mnie ręką i próbując pocałować. Jednak Lu w ostatniej chwili go odciaga.
- Co Ty sobie koleś wyobrażasz?!-krzyczy baardzo zdenerwowany. Szatyn także się wkurzył.. Oby do niczego nie doszło... Trzeba to przerwać.
- Koniec! Jay wynoś się! - tupie nogą, a Luke na dźwięk jego imienia spina się jeszcze bardziej. Pamięta.- Już!
On tylko się zaśmiał i pokrecił głową.
- Jeszcze się zobaczymy..!- mówi wychodząc.
- Co on tu robił?- pyta Luke.
- Nie wiem..- wzdycham, a w mojich oczach pojawiają się łzy. Nie tyle smutku, co złości- Na prawdę nie wiem.. przepraszam..
- Daisy.. To ja powinienem Cię przeprosić- mówi podchodząc i zamykając mnie w szczelnym uścisku-To był on, prawda? Brat Rose?- zapytał, a ja pokiwałam głową- Jak on Cię znalazł?
- Ma znajomości... przed nim nie da się schować...- popatrzyłam mu w oczy- Co mam zrobić Lu..?
- Ja... Jeszcze nie wiem...- powiedział że smutkiem.
- Jeszcze?
- Jeszcze. -złożył na mojich ustach czuły pocałunek- Coś wymyślne księżniczko. Będziesz bezpieczna, obiecuję.

Hi, Princess 2 | L.H.Where stories live. Discover now