I

3K 179 5
                                    

Wracałam właśnie z konferencji związanej z moją firmą. Boże,jak ja tego nie lubię. Na odstresowanie postanowiłam pójść na boisko i troszkę poćwiczyć. Przyśpieszyłam kroku i już po piętnastu minutach byłam w willi. Ubrałam czarne koszykarskie spodenki do tego czerwona koszulkę bez rękawów, a na ramiona zarzuciłam czarno białą bluzę z wyższym kołnierzem. Włosy które się dało spięłam w wyższego kucyka, niestety grzywkę dalej miałam na oczach ale nie za bardzo mi to przeszkadzało. Wybiegając chwyciłam torbę oraz piłkę i pobiegłam na miejskie boisko. Gdy dobiegłam na szczęście nikogo nie było. Zrobiłam rozgrzewkę i zaczęłam od rzutów za trzy i dryblingu. Ćwiczyłam jakieś pół godziny gdy ktoś się przypałętał, a raczej ktosie. Wiedziałam jak to się skończy. Gdy mnie zauważyli zaczęli się przymilać i mówić coś w stylu: co taka lala tu robi? kosz to nie sport dla dziewczyn i podobne. Zaczęło mnie już to irytować więc powiedziałam stanowczo: - Zamilcz!

(perspektywa Kise)

Przechodziłem koło boiska gdy ujrzałem na nim jakieś zamieszani. Kilku kolesiów kleiło się do białowłosej dziewczyny która wyraźnie tego nie chciała. Już miałem zareagować lecz usłyszałem głos, a raczej rozkaz. Był bardziej stanowczy i przerażający od wkurzonego Akashicchiego. -Zamilcz!- to białowłosa powiedziało do natrętów, a oni zamarli. Wyzwała ich na pojedynek do 10. Jeśli wygra to oni nigdy nie pokarzą się na tym boisku, a jeśli oni wygrają to ona się nie pokarze. Byłem ciekaw jak się to potoczy, ale spieszyłem się do sklepu więc w drodze powrotnej się przekonam.

Wracałem obok tego boiska. Grała na nim Białowłosa. To się zdziwiłem, muszę o tum powiedzieć reszcie. Po kilku minutach marszu natknąłem się na tamtych kolesi z boiska. Byłem ciekawy wyniku, więc się spytałem. 10:0 dla Białowłosej. Nieźle i to dwóch na jedną. Ona musi być genialna. Ciekawi mnie reakcja chłopaków jak im jutro o tym powiem.

Jesteś...?  | KnbWhere stories live. Discover now