Rozdział 31

18.1K 990 41
                                    

- Nie rozumiem o co ci chodzi - w jego głosie można było wyczuć poirytowanie.

Spojrzałam na niego wzrokiem, który mógłby zabijać. Jestem w tym momencie na skraju złamania, a on nie rozumie o co mi chodzi.

Ponownie opuściłam głowę w dół i oparłam ją na kolanach. Moje ciało nadal drżało. To się nie dzieje. Będę wypierać te wydarzenia, to o nich zapomnę.

- Może mi w końcu odpowiesz?

Nikt do mnie nic nie powiedział. Nie ma tu nikogo oprócz mnie. Wdech i wydech. Oddychaj głęboko.

- Kurwa mów coś! - krzyknął.

Może jednak ten sposób nie jest do końca najlepszy. Nie che całkiem zwariować i tak mi odbija.

Usłyszałam jakiś huk. Spojrzałam w miejsce wydanego dźwięku. Tom stał przy ścianie, jego kostki krwawiły a w ścianie była dziura wielkości pięści.

Wróciłam do moich rozmyślań. No może trochę bije mi szajba, ale chyba jednak nie jest to bardzo zaawansowane stadium. Za dwa tygodnie wyjade i znajdę jakiegoś psychologa . Tak wrazie czego.

Kolejną sprawą jaką muszę rozwiązać, jest to gdzie się zatrzymam. Rodzice odpadają . Z tym będzie trochę problemu. Na początku mogę pomieszkać w jakimś motelu czy coś.

Moje przemyślenia przerwał Thomas, który mnie podniósł i położył sobie na kolanach. Momentalnie zaczęłam panikować. Płakać. Drapać. Jego dotyk pali moją skórę. Wrzeszczałam aby mnie puścił.

- Cichutko nikt ci nic nie zrobi - szepnął. Ty mi zrobiłeś idioto, to od ciebie jak najdalej. Opadłam z sił i płakałam, drżąc na wspomnienia poprzedniej nocy.

Mój Wilk (zakończone)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz