#6

405 22 1
                                    

*Perspektywa Akashiego*
Udaliśmy się schodami w górę. Jej pokój był na przeciw mojego.
-Jesteśmy na miejscu. Śpisz tutaj, wrazie jakiegoś problemu zawsze możesz przyjść do mnie.
Gdy weszliśmy do środka stanęła w miejscu i przez chwilę się nie ruszała. Pomyślałem że pewnie jej się nie podoba i jest za mały. Jej odpowiedź mnie zdziwiła.
-Jest cudowny, dziękuję.
Popatrzyłem na nią przez chwilę po czym dodałem:
-W takim razie może się przejdziemy?
-Z przyjemnością. - odpowiedziała
Po wyjściu z domu szliśmy przez pewien moment w ciszy. Postanowiłem zacząć temat:
-Zapisalaś się już do szkoły?
-Tak, dzisiaj.
-Wiesz może do jakiej klasy będziesz chodzić?
-Do 1-B
-To tak jak ja.
-Cieszę się że będę mieć kogoś znajomego w klasie.
-Postanowilaś się już zapisać do jakiegoś klubu?
-Myślałam nad klubem koszykówki.
-Chciałabyś być managerem?
-Nie, myślałam o graniu.
-Naprawdę? Może zagrasz ze mną zobaczymy na co Cię stać.
-Chętnie, ale wiedz, że jestem dobra.
Poszliśmy na najbliższe boisko i zaczelismy gre. Kate była dosyć szybka i zwinna. Nie jednego amatora mogła by pokonać, niestety nie grała z amatorem. Postanowiłem jednak dać jej wbić jedego gola.
-Całkiem dobrze grasz-powiedziałem
-Jesteś niesamowity! Grasz wspaniale, jesteś może w drużynie?
-Tak, jestem.
-Nie mogę się poczekać aż poznam wszystkich z klubu. Podobno jest tam pokolenie cudów. Słyszałam że są najlepsi! Znasz ich może?
-Poznałem ich.
-Mówią że ciężko dostać się do pierwszego składu. A Ty w którym jesteś?
-W pierwszym.
-Naprawdę? To niesamowite! Jaki jest twój kapitan? Podobno jest najsilniejszy, ale trochę straszny, no i lubi się wywyzszac, a do tego jest przystojny.
Spojrzałem na nią zdziwiony. Na twarzy zrobiły mi się rumieńce. Musiała to zauważyć bo sama się zarumieniła.
-Ja jestem kapitanem-odpowiedziałem
Popatrzyła na mnie i nie mogła nic z siebie wykrztusić.
-Ja, ja.. Ja przepraszam, nie wiedziałam - odpowiedziała
-Nic się nie stało.
-Może wrócimy już do domu.
Odwróciła się i zaczęła powoli iść w przeciwną stronę do mojego domu.
-Kate?
Odwróciła sie i spojrzała na mnie po czym dodała:
-Tak?
-Idziesz w złą stronę ..
Rumieńce oblały całą jej twarz. Szybkim krokiem podeszła do mnie i powiedziała:
-Może ty będziesz prowadził?
Spojrzałem na nią i zacząłem się śmiać. Spojrzała na mnie. Jej niebieskie oczy wpatrywały się we mnie. Wyglądała pięknie, jej długie blond włosy zakrywaly jej twarz od wiatru. Ręką odgarnełem jej włosy za ucho po czym nasze spojrzenia się spotkały. Patrzyła się na mnie, a ja na nią. Gdy wtedy ktoś zawołał:
-Akashi! Czy to Ty Akashi?
Szybko się ogarnąłem i spojrzałem w stronę dochodzącego głosu. Szedł tam Kise z resztą cudownej generacji i Momoi.
-Nie wierzę! To na prawdę Ty Akashi.
-Chcieliście czegoś?
-Przyszliśmy Cię zabrać na trening. Trenerka kazała nam Cię znaleźć, podobno to ważna sprawa.
-Dobrze zaraz przyjdę, muszę iść jeszcze do domu.
-Nie musisz - powiedziała Kate - pójdę z wami, przy okazji zobaczę sale.
-Dobrze, ale muszę zadzwonić do ojca. Poczekajcie chwilę.
-To my już będziemy szli, dogonisz nas. - odpowiedział Kise
Zaczęli się oddalać, zostałem tylko ja i Kate. Zacząłem powoli iść mówiąc:
-W takim razie chodźmy..
-Nie dzwonisz do ojca?
-Nie, jego nie interesuje co robię.
-To dlaczego im powiedziałeś że..
-Chciałem się z tobą jeszcze przejść.
Spojrzała na mnie i uśmiechnęła się.
-Miło z twojej strony.
-Skąd pochodzisz?
-Urodziłam się w Japonii. Ale po śmierci mojej mamy wyprowadzilismy się do Ameryki.
-A skąd te zainteresowanie koszykówką?
-Mój brat uwielbiał w nią grać, a ja z nim.
-Nie wiedziałem że masz brata.
-Jest moim przyrodnim bratem.
-Rozumiem.
Szliśmy tak jeszcze przez chwilę gdy zobaczyliśmy budynek hali A przed nią czekajacą na nas cudowną generację z trenerką i Momoi.
-Tak więc jesteśmy - powiedziałem
Kate uśmiechnęła się do mnie i spojrzała przed siebie.
-Czemu mnie wołałaś? - zapytałem
-Mam do Ciebie pewną sprawę. Chodzi o nowego zawodnika.
-Kto to?
-To ona - powiedziała wskazując na Kate.
Wszyscy spojrzeli na nią.
-Czy to znaczy że jestem w drużynie?
-Tak - powiedziała trenerka
-Akashi słyszałeś to? Będę z tobą w drużynie!!!
-Jestem z Ciebie dumny.
-Może zróbmy mały mecz. Kate pokaże na co ją stać.
-Bardzo chętnie, ale nie wzięłam stroju.
-Nie martw się pożyczę Ci mój - powiedziała Momoi
-W takim razie chętnie!! Nie mogę się doczekać. Z kim zagram?
-Twoim przeciwnikiem będzie ktoś z pokolenia cudów, a dokładnie Kise.

Postarałam sie napisać jeszcze dzisiaj rozdział i mi się udało. Mam nadzieję że się spodobało i zachęcam do czekania na dalsze rozdziały. Za wszelkie błędy przepraszam. Postaram się dodawać rozdziały w miarę często. Arigato.

Kuroko No Basket - Pierwsze SpotkanieWhere stories live. Discover now