Rozdział 22

662 72 2
                                    

- Mam wrócić do szkoły? - zadałam pytanie, nie dowierzając w słowa Luke'a.

Z wielkim zdziwieniem wpatrywałam się w niego, próbując rozszyfrować na każdy możliwy sposób jego tajemniczą minę, która nic sensownego nie mówiła.

Chciał, abym zaczęła uczęszczać do szkoły? Po tak długim czasie zamknięcia w psychiatryku, po prostu mam wrócić do szkoły pełnej ludzi? Nie potrafiłam sobie w tym momencie wyobrazić tego wszystkiego, nie widziałam się z powrotem w szkole. Na pewno nie po tym, co w niej przeżyłam, mimo innych ludzi, nowego otoczenia, nie znających mnie nauczycieli nie jestem pewna, czy chciałabym znów wrócić do miejsca, w którym wszystko się zaczęło. Szkoły pod żadnym kątem nie wspominam dobrze, była miejscem, gdzie dowiedziałam się kim tak naprawdę jestem, jak ludzie mnie postrzegają, jak jestem oceniana. 

- Nie chcesz mieć życia, jak normalna nastolatka? Nie chciałabyś wrócić do tych dawnych czasów?

- Do czasów, które mnie doszczętnie złamały? - Otumanionym wzrokiem spojrzałam na niego.

Nie odezwał się. 

- Szkoła nigdy nie była dla mnie przyjaznym miejscem, patrząc w przeszłość właśnie tam działo się najwięcej. Nie jestem pewna czy chciałabym znów do tego wracać.

- Zauważ też fakt, Aylar, że pójdziesz do całkiem innej szkoły. Pójdziesz do liceum, nie do szkoły podstawowej, tylko do liceum. Czas, który spędziłaś w ośrodku był naprawdę długi, przez te trzy lata wiele się zmieniło, jesteś inna, zapewne wyglądasz inaczej, niż przed zamknięciem i nie jesteś już Erys, jesteś Aylar.

- Świat nie jest znów taki duży. Prędzej czy później i tak spotkałabym ludzi, którzy lubili się ze mnie nabijać, kpić i mieszać z błotem, więc skala jest bardzo wysoka na ponowne spotkanie. - Westchnęłam, spoglądając w niebo. - Dobrze mi w ukryciu, gdzie nikt mnie nie zna, nikt nie wie kim jestem i kim byłam. 

- Ciągle nie rozumiesz...

- Czego nie rozumiem? - zapytałam z wyrzutem, marszcząc brwi i wracając wzorkiem na chłopaka. - Ty nic nie rozumiesz, mówię logicznie, więc dlaczego to właśnie ja nie rozumiem? Dobrze wiesz przez jakie piekło musiałam przechodzić, nie chcę mieć powtórki z rozrywki.

- No właśnie to ty tutaj nic nie rozumiesz. - Podniósł się z huśtawki i zrobił kilka kroków w przód. Poprawił swoją bluzę i strzelił kostkami u palców rąk. - Zamiast spróbować i zaryzykować wolisz się ukrywać w innym mieście. - Odwrócił się do mnie przodem. - Zrozum, jesteś inną osobą, niż sprzed trzech lat, podobieństwo, że ktoś mógłby cię rozpoznać sięga skali poniżej zera.

- Nie wiesz jaka byłam w czasie szkoły. Nie miałeś okazji zobaczyć mnie w tamtej odsłonie, więc jakim prawem wypowiadasz się na ten temat?

- Ale widzę jaka jesteś teraz. Nie wmówisz mi, że osoba zamknięta w psychiatryku zachowywałaby się tak, jak ty teraz. Wyglądasz na zwykłą dziewczynę, która gdzieś tam na lewo ma swoje pasje i marzenia, nigdy bym nie powiedział, że wyszłaś ze szpitala psychiatrycznego i po drodze zaliczyłaś jeszcze więzienie. - Skrzyżował ręce na wysokości klatki piersiowej i uważnie mi się przyglądał, delikatnie huśtającej się na huśtawce w przód i tył.

- Ale jaki to ma niby związek do siebie? - Uniosłam dłoń do głowy i postukałam się w nią kilka razy placami. Całe gadanie Luke'a w ogóle nie trzymało się całości i nie potrafiłam nic zrozumieć z jego pieprzenia. 

- Nie wierzę, że jeszcze nie zrozumiałaś. - Przyłożył obie dłonie do skroni i kilka razy je pomasował ze zmęczenia. - Przed zamknięciem byłaś Erys, czyli dziewczyną, która rani wszystko i wszystkich, zgadza się? - Przytaknęłam głową na "tak". - Więc jaka była Aylar zanim pojawiła się Erys?

psychopatka.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz