7.

922 83 16
                                    

Starał się jak najmniej o tym wszystkim myśleć. Po prostu wskoczył do samochodu i pojechał prosto do Scotta. Musieli w końcu porozmawiać. Bardzo, bardzo poważnie porozmawiać. Sytuacja mocno wymknęła się Stilesowi spod kontroli i nie było mowy, aby mógł sam nad nią zapanować. Jakby tego było mało, zaczął się martwić nie tylko o powrót Nogitsune, ale i o swoją dziwną fascynację Derekiem.

Czy to mogło być ze sobą powiązane?

Dziwne symbole jakby domagały się, aby Stiles rysował je jak najbliżej Hale'a, w miejscach związanych z jego przeszłością. Ale dlaczego? Czyżby Stiles podświadomie chciał pomóc Derekowi? Nie, to nie miało sensu. Przecież oni się nawet nie lubili.

- Dobry wieczór, pani McCall! - zawołał, wpadając do domu przyjaciela.

- Scott jest u siebie, nie krępuj się - rzuciła za nim Melissa, po czym skierowała kroki do kuchni. Znała Stilesa od wielu lat i był dla niej niemal jak syn, dlatego od razu zorientowała się, że jego i Scotta czekała długa rozmowa na „nieludzkie" tematy. Chciała im pomóc, naprawdę chciała. Ale, niestety, jedynie co mogła zrobić, to wielki talerz kanapek.

- Hej - rzucił nieporadnie Stiles, stając w drzwiach pokoju Scotta. Od czego powinien zacząć? Od znaku? Od Dereka? Od Nogitsune?

- Jednak zdecydowałeś się mi powiedzieć? - zapytał młody alfa. Usiadł wygodniej na łóżku i roześmiał się na widok zdziwienia przyjaciela. - Ej, stary, ile lat się znamy? Myślałeś, że nie zauważę, że coś jest nie tak?

Stiles odetchnął głęboko i z ulgą, po czym przyciągnął sobie krzesło i usiadł naprzeciwko Scotta. W duchu dziękował za takiego przyjaciela. Może i miał dziwną słabość do problematycznych dziewczyn, może nie był zbyt bystry, może nie zawsze potrafił utrzymać kontakt z rzeczywistością, ale za to serce miał wielkie.

- Pamiętasz jak mówiłem, że przylunatykowałem do starej posiadłości Hale'ów i Derek mnie tam znalazł.

- O takich nowinach trudno zapomnieć.

- Zaczyna się nieźle, co nie? - zaśmiał się nerwowo Stiles. - Obawiam się, że reszta nie brzmi tak wesoło...

Powiedział mu wszystko, co wiedział. Wszystko, co się stało. No, nie przyznał się do swojej nowo odkrytej słabości do Dereka. I do tego, że jak jakiś psychol wpatrywał się w Hale'a, kiedy ten spał. Ale poza tym nie zataił absolutnie nic.

Scott wydawał się jednocześnie zaniepokojony i zasmucony. Cóż, kto nie byłby zaniepokojony na wieść, że lisi demon, który chciał ich wszystkich pozabijać, może w każdej chwili wrócić? Stiles bardziej przejmował się teraz jednak tym „zasmuceniem". Wiedział doskonale, że zawiódł Scotta jako przyjaciel i członek stada. Owszem, chciał dobrze, ale nie powinien był aż tak odwlekać tej rozmowy. Cholera, od razu powinien mu się ze wszystkiego zwierzyć! Zupełnie jakby nie wiedział, czym się kończy takie ukrywanie ważnych problemów.

- Przynajmniej Derek czuje się lepiej - skwitował Scott z pojednawczym uśmiechem. Najwyraźniej, pomimo wszystkich konfliktów, uważał Hale'a za członka stada. Cóż, całkiem rozsądnie, biorąc pod uwagę, że Hale miał większe od Scotta doświadczenie w byciu wilkołakiem i, w przeciwieństwie do innych znanych im zmiennokształtnych, nie próbował go zabić. Nie wprost. A jeśli tak, to na pewno tego żałował.

- Taaak - zgodził się ostrożnie Stiles. Dlaczego tak dużo myślał o Dereku? Dlaczego musieli teraz o nim rozmawiać? Nie był chyba bezpośrednio związany z ich problemami. - Szklanka do połowy pełna, co?

- Szkoda tylko, że jakiegoś glutowatego paskudztwa. Dzwonimy do Deatona?

Stiles skrzywił się wymownie.

- Stary, musimy mu powiedzieć!

- Przecież on nawet nie wie, co to za symbol.

- A jeśli Derek znowu będzie chciał żebyś wpadł do niego na skrobanie ścian? Albo jeśli komuś coś się stanie?

- Deaton nam nie pomoże. Lepiej obgadajmy to z mamą Kiry.

Scott powoli skinął głową. Pani Yukimura trochę go przerażała, ale wiedział też, że bardzo go lubi - no i do kogo innego mogli jeszcze pójść z pytaniami o Nogitsune?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jun 11, 2016 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

To nie tak, że cię nienawidzę; po prostu lubię patrzeć jak cierpiszOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz