Powrót do normalności

629 12 1
                                    

7.06.2016r. Berlin-Lisa
Meh. Masakra jest już poniedziałek i w ogóle nie mam ochoty wstawać z łóżka. Jest godzina 6:34 i za niecałą minutę zadzwoni mój budzik, więc pewnie
będę pisała w trakcie śniadania, a na razie się z Wami rzegnam.
________________________
Jest teraz 7:20 i jemy śniadanie. Wraz z Lenką ubrałyśmy się w białe bluzki z dziurami, a pod spód biały top. Spodnie-białe rurki. I czapka z daszkiem.
Przy śniadaniu moja siostra strasznie pyskowała do rodziców, co było do niej niepodobne, bo przyznam się szczerze, że zazwyczaj to ja jestem ta wredniejsza. Stwierdziłam, że po skończonym posiłku porozmawiam z nią i wszystko mi wytłumaczy.
Pięć minut później znalazłyśmy się w pokoju. Lena pakowała książki, a ja czekałam na odpowiedni moment, aby z nią pogadać. W końcu dziewczyna zauważyła moje przeszywające ją spojrzenie i spytała się czemu tak na nią patrzę. Ja bez owijania w bawełnę zaczęłam rozmowę.
" Co się stało? Ktoś ci chyba namieszał w głowie od ostatnich kilku dni!"
Nie odpowiedziała mi nic. Wzdychnęła ciężko...
"Nikt mi w głowie nie namieszał! Ty jesteś sztywniara, jeju raz nie będę miła dla rodziców i już się spinasz!"

God damm it -,-

Wiedziałam, że coś ukrywała, ale też zdawałam sobie sprawę, że nie wyciągnę od niej żadnych informacji.
Mama zawołała nas, abyśmy już zeszły do samochodu, bo zaraz się spóźnimy. Lena wybiegła z pokoju trzaskając drzwiami. Ja też opuściłam po chwili pomieszczenie i zbiegłam na dół. Spakowałam torbę do bagażnika i wsiadłam do auta.
  W szkole to co zwykle:
Lekcja--> przerwa--> znajomi--> lekcja--> przerwa...
Po szkole wróciłyśmy do domu piechotą. Siostra jadła jabłko i miała obojętny wyraz twarzy. Stwierdziłam, ze to idealny moment żeby z nią pogadać o tym jej całym zachowaniu. Wiem, że Lena lubi jak ją nazywam Lenka, dlatego postanowiłam zacząć konwersację od tego swormułowania.
"Lenka wiem, że obie mamy trudniejszy okres w swoim życiu i dorastamy, dlatego hormony nam buzują jak nikomu innemu, ale pamiętaj, że jestem Twoją siostrą i zawsze dzieliłyśmy się nowinami i mówiłyśmy sobie sekrety. Nawet jeśli było to coś złego."
Zaczęłam mówić i zauważyłam, że na jej twarzy spoczął mały niewinny uśmiech, jakby zrozumiała, że kapryśnym zachowaniem nieczego w moich oczach nie zyska. Aż w końcu powiedziała mi, co ją gryzie. Powiedziała, że ostatnio wydaje jej się, że w szkole ma słabsze stopnie i, że coraz mniej podróżujemy z rodziną i w ogóle dorasta i ma po części dosyć tego wszystkiego.
Ulżyło mi, bo już, wiem że to nic poważnego- okres buntu. Pocieszyłam ją mówiąc, że ma mnie, prawdziwych przyjaciół i kochającą rodzinę. Jest piękna

No po kimś to odziedziczyła...ekhem Mua! >:D

No i ogólnie zaczęłyśmy żartować i atmosfera zrobiła się luźniejsza.
W wesołym humorze wróciłyśmy do domu, gdzie czekał już na nas obiad. Krewetki i aloe[*].
Zjadłyśmy posiłek po czym udałyśmy się do swoich pokojów. Ja odrobiłam lekcje, po czym zabrałam się za pisanie tego rozdziału, a Lenka słuchała muzyki i tańczyła w jej rytm.

Jest teraz godzina 18:30 i właśnie biorę ciepłą jednogodzinną kąpiel z bąbelkami.
My love *.*

To na tyle na dziś. Nie wiem o czym jeszcze mam napisać, więc życzę Wam dobranoc <3

Dlaczego Lena okłamała Lisę? :( Dowiecie się w następnym rozdziale!POZDRAWIAM serdecznie czytelniczkę i dziękuję za komentarz 🐼 dziena 🌸❤️

Lisa & LenaWhere stories live. Discover now